Skazany, czyli winny? Niekoniecznie. Co roku w Polsce dochodzi do co najmniej kilkudziesięciu sądowych pomyłek. Niekiedy skazuje się niewinnych i posyła za kraty. Co gorsza, nikt nie monitoruje, ani nie bada takich błędów - zauważają prawnicy.
W mediach głośnym echem odbiła się m.in. sprawa około 30-letniego Tomasza K. Kilka lat temu został on prawomocnie skazany na 15 lat więzienia za zabójstwo dziecka w 2002 r. 10-letni chłopiec zginął od 17 ciosów zadanych nożem.
Tomasz K. w trakcie śledztwa przyznał się do przestępstwa, skuszony m.in. obietnicą, że trafi do szpitala, gdzie będzie się leczył. Podczas wizji lokalnej nie potrafił jednak wskazać miejsca zbrodni. Ślady krwi na jego ubraniu nie należały do ofiary. Ponadto resztki włosów odkryte na butach zabitego chłopca nie należały do oskarżonego.
Konieczne jest powołanie oficjalnego podmiotu lub organizacji społecznej, który zajmowałby się problematyką niesłusznych skazań. Łukasz Chojniak, Uniwersyt Warszawski
W trakcie procesu mężczyzna już nie przyznał się do zabójstwa 10-latka. Mimo to został skazany. W cztery lata później, w czerwcu 2006 r., do zabójstwa przyznał się inny mężczyzna. Sąd Najwyższy uchylił zaś wyrok na Tomasza K.
Potrzeba nadzoru
Nigdy nie dość działań i organizacji, jeśli chodzi o poprawę jakości prawa, pod warunkiem, że nie będą to instytucje fasadowe. prof. Piotr Kruszyński, Uniwersytet Warszawski
Co robić, by takich spraw w Polsce nie było, lub by przynajmniej zmniejszyć ich liczbę? Według Łukasza Chojniaka, eksperta z Uniwersytetu Warszawskiego, problemem jest to, że pomyłek sądowych w Polsce nikt oficjalnie nie analizuje. - Konieczne jest powołanie oficjalnego podmiotu lub organizacji społecznej, który zajmowałby się problematyką niesłusznych skazań - mówi naukowiec.
Dodaje, że dobrym przykładem może być brytyjska Komisja Rewizyjna Wyroków Karnych (Criminal Cases Review Commission), która m.in. rozpoznaje przypadki potencjalnych pomyłek sądowych.
Mało wiemy
- Bardzo trudno uzyskać szacunkowe dane co do liczby niesłusznie skazanych, bo w Polsce wiemy właściwie tylko o osobach, które potem otrzymały z tego tytułu odszkodowanie. Jest to ok. 50 przypadków rocznie - mówi Łukasz Chojniak.
Zdanie to potwierdza karnista z Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Piotr Kruszyński. - Nigdy nie dość działań i organizacji, jeśli chodzi o poprawę jakości prawa, pod warunkiem, że nie będą to instytucje fasadowe - zastrzega.
Fatalne pomyłki
Jak zwracają uwagę prawnicy, przyczynami sądowych pomyłek mogą być m.in.: zeznania świadków fałszywie obciążających podejrzanego, błędy śledczych na pierwszych etapach dochodzenia, błędy dokonane w czasie okazań i rozpoznania "sprawcy" przez świadka, fałszywe przyznanie się do winy, błędy w opinii biegłego, czy naruszenie zasady domniemania niewinności.
Jak zapowiada Łukasz Chojniak, w połowie tego roku ukaże się naukowy raport, który ma m.in. przybliżyć i zebrać dane dotyczące pomyłek sądowych oraz wskazać ich główne przyczyny.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24