Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego pozostawiła bez dalszego biegu pierwszy z protestów wyborczych złożonych przez komitet wyborczy Prawo i Sprawiedliwość - poinformowała we wtorek prezes izby Joanna Lemańska. Protest dotyczył senackiego okręgu numer 75.
Okręg numer 75 obejmuje miasta Tychy i Mysłowice oraz powiat bieruńsko-lędziński. W okręgu tym została wybrana wiceprezeska partii Wiosna Gabriela Morawska-Stanecka (KW SLD). Poparło ją 50,93 proc. głosujących. Jej kontrkandydat, senator minionej kadencji, Czesław Ryszka (PiS), otrzymał poparcie 49,07 proc. wyborców. Na Morawską-Stanecką głosowały 64 tys. 172 osoby, a na Ryszkę 61 tys. 823 wyborców.
Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedliwości domagał się ponownego przeliczenia głosów. Protest wyborczy PiS w tym okręgu w zeszłym tygodniu negatywnie zaopiniowała Państwowa Komisja Wyborcza.
Sąd Najwyższy "nie stwierdził spełnienia takich wymagań"
We wtorek Sąd Najwyższy zdecydował, że "protest wyborczy pełnomocnika komitetu wyborczego PiS dotyczący okręgu numer 75 w wyborach do Senatu nie będzie rozpoznawany merytorycznie" i nie będzie ponownego przeliczenia głosów.
Jak powiedziała w rozmowie z reporterką TVN24 Joanna Lemańska, prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, "to oznacza formalne zakończenie rozpoznania tego protestu".
- Sąd zauważył, że celem protestu jest wskazanie konkretnych naruszeń prawa, które mogły mieć wpływ na wynik wyborów, jak również dowodów na poparcie, a nie przeliczanie ponowne głosów ze względu na niewielką różnicę pomiędzy poszczególnymi kandydatami - dodała.
W przypadku okręgu numer 75 sąd "nie stwierdził spełnienia takich wymagań przez protest".
Sześć protestów Prawa i Sprawiedliwości
Pełnomocnik komitetu wyborczego PiS złożył do Sądu Najwyższego sześć protestów dotyczących okręgów: numer 100 (Koszalin), numer 75 (Tychy i Mysłowice), numer 12 (Grudziądz), numer 92 (Gniezno), numer 95 (między innymi powiaty krotoszyński i ostrowski) oraz numer 96 (Kalisz).
Prawo i Sprawiedliwość wnioskowało w nich o ponowne przeliczenie głosów, zarzucając niewłaściwe zakwalifikowanie części głosów jako nieważne, podczas gdy - zdaniem PiS - powinny były zostać uznane za ważne.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24