Zezwolili na wgląd do akt, ale zamknęli czytelnię. Bodnar komentuje

Sąd Najwyższy Warszawa
Sąd Najwyższy miał pozwolić na zapoznanie się z aktami w czytelni. Tylko że czytelnia jest zamknięta
Źródło: TVN24
Prokurator generalny Adam Bodnar zarzucił, że Sąd Najwyższy odmówił udostępnienia akt w sprawie protestów wyborczych. Sąd Najwyższy z kolei uważa, że prokuratorzy uzyskali zgodę na zaznajomienie się z aktami w czytelni SN. Problem w tym, że dziś czytelnia jest zamknięta.
Kluczowe fakty:
  • Dziś w Sądzie Najwyższym odbywa się posiedzenie, na którym nieuznawana przez europejskie sądy i część prawników izba rozstrzygnie o ważności wyborów.
  • Prokurator generalny Adam Bodnar twierdzi, że nie przekazano mu wszystkich protestów wyborczych i nie pozwolono wyznaczonym przez niego prokuratorom na zapoznanie się z aktami spraw.
  • Sąd Najwyższy odpiera zarzuty Bodnara i informuje, że prokuratorzy mogą zapoznać się z aktami w czytelni SN. Ta jest jednak dziś zamknięta.

We wtorek Sąd Najwyższy zajmuje się kwestią ważności wyborów prezydenta z 18 maja i 1 czerwca.

Uchwałę o ważności wyborów podejmuje Sąd Najwyższy na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez Państwową Komisję Wyborczą i po rozpoznaniu przez SN wszystkich protestów przeciwko wyborowi prezydenta.

Bodnar o "rażącym naruszeniu zasad"

W poniedziałek minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar przekazał, że nie przekazano mu wszystkich protestów wyborczych i dlatego upoważnił prokuratorów Prokuratury Krajowej do zapoznania się z aktami postępowań w siedzibie Sądu Najwyższego. Według Bodnara mimo spełnienia wszystkich wymogów formalnych "akta żadnej ze spraw nie zostały udostępnione".

"Sąd Najwyższy uniemożliwił prokuratorowi generalnemu zapoznanie się z aktami. Stanowi to rażące naruszenie zasad określonych w Kodeksie wyborczym, ustawie o Sądzie Najwyższym oraz Kodeksie postępowania cywilnego" - stwierdził Bodnar.

"W związku z odmową udostępnienia prokuratorom akt postępowań w sprawach dot. rozpoznawania protestów wyborczych" prokurator generalny skierował we wtorek pismo do pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej - przekazała Prokuratura na platformie X.

Sąd Najwyższy: wszyscy prokuratorzy otrzymali zgody

We wtorek rano do sprawy odniósł się Sąd Najwyższy. "W związku z nieprawdziwymi twierdzeniami Prokuratury Krajowej, jakoby upoważnionym przez prokuratora generalnego prokuratorom nie udostępniono akt postępowań w sprawach dotyczących rozpoznawania protestów wyborczych, informujemy, że wszystkie 214 wniosków o wgląd do akt, które dwóch upoważnionych prokuratorów złożyło 30 czerwca 2025 r. ok. godziny 15 w punkcie obsługi interesanta, zostało pozytywnie rozpatrzonych przez sędziego przewodniczącego Wydziału I Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych" - czytamy w komunikacie.

Sąd Najwyższy upublicznił też skany zgód udzielonych poszczególnym prokuratorom.

Zaznaczono też, że wyznaczeni przez PK prokuratorzy "mogą swobodnie przeglądać akta, o które wnioskowali, w godzinach pracy czytelni akt Sądu Najwyższego". O godzinie 9 na stronie Sądu Najwyższego pojawiła się jednak informacja, że dziś czytelnia jest nieczynna "z uwagi na zastosowanie szczególnych środków bezpieczeństwa związanych ze zgłoszeniem dużej liczby osób demonstrujących".

Bodnar: tak wygląda traktowanie Sądu Najwyższego

Do kwestii zamkniętej czytelni odniósł się Adam Bodnar. "Wczoraj wieczorem Sąd Najwyższy poinformował na stronie internetowej, że prokurator generalny będzie miał dostęp do akt. Za to dziś upoważnieni prokuratorzy dowiedzieli się, że czytelnia akt jest zamknięta. Wg informacji Sądu Najwyższego dostęp do akt będzie możliwy w dniach 2, 3 i 4 lipca" - napisał prokurator generalny.

"Tak w praktyce wygląda traktowanie przez Sąd Najwyższy Konstytucji, obywateli i ich prawa do protestu" - dodał.

"Sędziowie zasiadający w Izbie Kontroli nie spełniają kryterium niezawisłego sądu"
Źródło: TVN24

Tysiące protestów wyborczych w SN

Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 53 900 protestów przeciwko wyborowi prezydenta. Zdecydowana większość została połączona do wspólnych rozpoznań. W ostatni weekend SN informował, że pozostawił bez dalszego biegu ponad 50 tys. protestów wyborczych, w tym protesty składane przy wykorzystaniu wzoru opracowanego przez posła KO Romana Giertycha.

Jak przekazał w poniedziałek zespół prasowy SN, dotychczas 16 spośród wniesionych protestów uznano za zasadne, ale bez wpływu na wynik wyborów, a siedem za niezasadne.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: