Decydowanie w ustawie o tym, kto zostanie następnym prezesem Trybunału Konstytucyjnego, to jawne bezprawie konstytucyjne - ocenił w rozmowie z portalem Deutsche Welle szef TK Andrzej Rzepliński. Jego zdaniem instytucje unijne nie nabiorą się na pozorne próby rozwiązania kryzysu wokół TK.
- To jest rysowane w taki sposób, jak zdarzające się w różnych instytucjach ustawienia konkursów personalnych, np. na profesora czy ordynatora szpitala, czy na jakąś inną funkcję w administracji publicznej. Tak że konkurs jest, ale wiadomo, że Kowalski konkurs wygra - tak Rzepliński skomentował zapisy projektu ustawy autorstwa PiS. Wynika z nich, że jego następcą w fotelu szefa TK zostanie nominowana przez PiS Julia Przyłębska.
Jego zdaniem, takie zapisy są "wbrew konstytucji".
Pytany, czy projekty procedowane obecnie w Sejmie zażegnają spór wokół Trybunału Konstytucyjnego, stwierdził, że to tylko działania podejmowane przez rząd PiS ze względu na krytykę ze strony KE, PE i Rady Europy. - Jestem jednak przekonany, że wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans nie jest naiwną brunetką, która przyjmie to [nowe projekty ustaw - red.] do aprobującej wiadomości - stwierdził.
"To nie jest tak, że ja się oglądam, idąc ulicą"
Rzepliński był pytany o swoją wypowiedź, że boi się o życie. - To nie jest tak, że ja się oglądam, idąc ulicą - wyjaśnił. Stwierdził jednak, że "fizyczny atak na niego świadczyłby o słabości tego państwa".
- Mam skandynawski styl pełnienia funkcji publicznej, nie poruszam się po mieście wyłącznie w blaszanym pudełku samochodu i od jednych drzwi wejściowych gmachu publicznego do drugiego. Funkcjonuję na swoich warunkach, tak jak funkcjonuje profesor wyższej uczelni, lubię spacery, lubię jeździć rowerem, ale jeżdżę nie dla demonstracji, po prostu zawsze to lubiłem - powiedział.
Stwierdził także, że ludzie w metrze bywają zdziwieni tym, że szef TK podróżuje razem z nimi. - Nie mam żadnej ochrony stałej. Czy to jest rozsądne z mojej strony? Nie wiem, ja po prostu taki jestem - powiedział.
Śledztwa to "bezprawie"
Prof. Rzepliński ocenił, że dwa toczące się przeciwko niemu śledztwa to "bezprawie". - Jeżeli liczyli na to, że to w jakiś sposób zamknie mi możliwości decyzyjne (...), to się mylili - oświadczył.
Autor: pk/ja / Źródło: Deutsche Welle