- Premier Beata Szydło jasno mówiła na forum Unii Europejskiej, że problem migracji powinien być rozwiązywany poza granicami Unii i że polski rząd nigdy nie zgodzi się na to, by Komisja Europejska odgórnie narzucała nam jakiekolwiek kwoty uchodźców - zwrócił się w środę do dziennikarzy w Sejmie rzecznik rządu Rafał Bochenek, po czym w otoczeniu kamer ruszył do biura PO, by wręczyć "przesyłkę" Grzegorzowi Schetynie.
Rafał Bochenek wyjaśniał dziennikarzom w Sejmie, że chciałby poinformować polityków Platformy Obywatelskiej, iż premier Beata Szydło "była jednym z pierwszych premierów europejskich, który bardzo głośno na forum Rady Europejskiej podnosił te kwestie".
W tym kontekście wymienił szefa klubu PO Sławomira Neumanna, który według niego sugeruje, że polski rząd powinien dążyć do tego, aby kryzys migracyjny był rozwiązywany poza granicami Unii Europejskiej.
"Polski rząd nigdy się na to nie zgodzi"
- I bardzo jasno pani premier Beata Szydło mówiła, iż problem migracji powinien być rozwiązywany poza granicami Unii Europejskiej i że polski rząd, który jest tworzony przez PiS, nigdy nie zgodzi się na to, aby Komisja Europejska odgórnie narzucała nam jakiekolwiek kwoty uchodźców - wyliczał rzecznik rządu.
Jak dodał, stanowisko rządu stoi w opozycji do tego, co mówiła przez lata Platforma Obywatelska, która "bezwzględnie i w sposób bardzo otwarty godziła się z polityką KE, z polityką UE, która bardzo jasno chciała narzucić kwoty uchodźców poszczególnym państwom członkowskim". Według niego, PO deklarowała w sposób otwarty między innymi, "iż przyjmie de facto każdą liczbę imigrantów islamskich, nie biorąc pod uwagę kwestii bezpieczeństwa".
Rafał Bochenek powoływał się na słowa Cezarego Tomczyka z 2015 roku, kiedy to rzecznik ówczesnego rządu rzeczywiście mówił w jednej z rozgłośni radiowych, że Polska jest w stanie przyjąć nawet 12 tysięcy uchodźców. Mówił też, że możemy przyjąć i większą liczbę, jednak pod warunkiem, że zostaną spełnione te zasady, o które walczymy jako Polska, m.in. zasada ochrony granic i tego, by oddzielić uchodźców od migrantów ekonomicznych.
Koperta dla Schetyny
Bochenek, aby dodać znaczenia swym słowom, przyniósł na spotkanie z dziennikarzami kopertę, którą zamierzał wręczyć szefowi PO Grzegorzowi Schetynie. Jak przekazał, koperta zawierała dokumenty, które miały świadczyć o tym, jaką politykę w sprawie uchodźców prowadzi rząd Beaty Szydło.
Rzecznik rządu po krótkiej przemowie do dziennikarzy wyruszył w ich otoczeniu przez sejmowe korytarze, by osobiście wręczyć kopertę Grzegorzowi Schetynie. Jednak ostatecznie zostawił kopertę w biurze Platformy Obywatelskiej, gdy okazało się, że nie zastał jej przewodniczącego.
Przyczynkiem do tego sejmowego "spektaklu" był fakt, iż od dwóch dni politycy PO pytani przez posłów Prawa i Sprawiedliwości o stosunek ich partii do kwestii pomocy uchodźcom udzielali - jak twierdzili politycy PiS - niejasnych odpowiedzi.
"Nikt tego nie powiedział. To kłamstwo"
Sytuację skomentował Cezary Tomczyk, rzecznik rządu koalicji PO-PSL.
- Powiedziałem bardzo jasno, w czasie audycji u Konrada Piaseckiego, że (przyjmiemy -red.) każdą ilość w ramach decyzji, którą podejmie polski rząd. W ramach odpowiedzialnej decyzji, którą podejmie polski rząd. Dzisiaj stanowisko Platformy jest takie samo. Nie ma zgody na przyjmowanie nielegalnych migrantów - zaznaczył Cezary Tomczyk.
Reporterka TVN24, Agata Adamek, zapytała Grzegorza Schetynę, czy rząd (PO-PSL) kiedykolwiek mówił, że przyjmie każdą ilość uchodźców. - Nikt tego nie powiedział. Ani w czasie rządu Donalda Tuska, ani w czasie rządu premier Kopacz. To jest kłamstwo - powiedział Schetyna.
Waszczykowski: Polska nie zmieni zobowiązań wobec uchodźców
Jak podkreśliła reporterka TVN24, wśród cytatów z pani premier Beaty Szydło, które znalazły się w kopercie przyniesionej przez Rafała Bochenka zabrakło cytatu z wypowiedzi obecnego ministra spraw zagranicznych w rządzie PiS Witolda Waszczykowskiego, który na początku 2016 roku mówił, że polska jest w stanie i będzie chciała zrealizować postanowienia i umowy zawarte przez poprzedników i przyjąć siedem tysięcy uchodźców.
Waszczykowski również w listopadzie 2015 roku mówił w TVN24: "Polska nie zmieni zobowiązań wobec uchodźców - wszyscy ci, którzy uchodzą z obszarów wojny i wykażą, że byli lub mogą być represjonowani, gdyby tam wrócili, mają prawo ubiegania się o azyl polityczny, a Polska ma obowiązek je rozpatrzyć".
Wypowiedź Cezarego Tomczyka z 2015 roku
Cezary Tomczyk we wrześniu 2015 roku, jako rzecznik rządu koalicji PO-PSL, powiedział w rozmowie z RMF FM, że "jako kraj jesteśmy przygotowani właściwie na każdą liczbę (uchodźców-red.)". Jednak w tej samej wypowiedzi Tomczyk wyraźnie podkreślał, że "chodzi o to, żeby podział uchodźców w Europie był sprawiedliwy, chodzi o to, żeby zostały spełnione nasze warunki".
- Więcej niż dwa tysiące uchodźców jesteśmy w stanie przyjąć, jeśli zostaną spełnione nasze warunki. Ale, panie redaktorze, to też jest ważne, że wbrew pozorom od samych liczb i od tego, czy to będzie kilka czy kilkanaście tysięcy, dużo ważniejsze są warunki, które przedstawiamy. A te warunki są też bardzo jasne: przede wszystkim to uszczelnienie granic zewnętrznych Unii Europejskiej, po drugie oddzielenie uchodźców od emigrantów zarobkowych, a po trzecie kwestie bezpieczeństwa, czyli możliwość niezgodzenia się kraju przyjmującego emigranta - zadeklarował ówczesny rzecznik rządu.
Autor: azb/bpm//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24