Senat większością głosów odrzucił kandydaturę Piotra Wawrzyka na funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich. Za jego powołaniem opowiedziało się 48 senatorów, przeciw było 51, a jeden senator wstrzymał się od głosu. Przed głosowaniem odbyła się debata.
Punkt dotyczący powołania wybranego w styczniu kandydata PiS i wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich był pierwszym rozpatrywanym w czwartek przez senatorów. Bezpośrednio po debacie odbyło się głosowanie.
Senat odmówił wyrażenia zgody na powołanie rzecznika. Za jego powołaniem opowiedziało się 48 senatorów, przeciw było 51, jeden senator wstrzymał się od głosu. Oznacza to, że Sejm musi powołać na to stanowisko inną osobę.
- Trzeba powiedzieć jasno, że Senat jako instytucja przestrzegająca reguł demokratycznych, stworzył pełne warunki do tego, aby pan minister Wawrzyk mógł zaprezentować swoje poglądy, odpowiedzieć na pytania. Natomiast finalnie okazało się, że nie zyskał on uznania w oczach większości senatorów, więc procedura zaczyna się od nowa - powiedział w czwartek dziennikarzom Grodzki.
"Szkoda, że nie udało się wybrać"
Po wyjściu z sali Wawrzyk w rozmowie z dziennikarzami podziękował senatorom i senatorkom za dyskusję i pytania. - To była dobra i merytoryczna dyskusja. To była dobra dyskusja o prawach obywatelskich, o prawach Polaków. To była dobra dyskusja o wizji urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich. Mam nadzieję, że ta dyskusja się na tym nie kończy - powiedział.
- Jeżeli chodzi mój udział, jak państwo wiecie, procedura zostaje zakończona. Ale chciałbym kontynuować tę rozmowę także z paniami i panami senatorami jako poseł. Zachęcam do dyskusji i do aktywności, czego trochę mi w ostatnim czasie brakuje, parlamentarzystów opozycji w sprawach dotyczących praw człowieka na arenie międzynarodowej, tam, gdzie zajmuje się tym w ramach Ministerstwa Spraw Zagranicznych - podkreślił Wawrzyk.
- Szkoda, że nie udało się wybrać Rzecznika. Wygląda na to, biorąc pod uwagę wynik głosowania, że prawa obywateli przegrały z prawami partyjnymi i lojalności politycznej - ocenił były już kandydat na RPO. Dodał, że nie ma z tego tytułu do nikogo pretensji.
"Pęk: liczyłem na wyłom
Wicemarszałek Senatu z ramienia PiS Marek Pęk w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że spodziewał się takiej decyzji Senatu. - Liczyłem, że być może uda się dokonać jakiegoś wyłomu w większości senackiej, jednak to jest bardzo prestiżowa sprawa dla większości senackiej, żeby po raz kolejny pokrzyżować szyki większości sejmowej - zaznaczył wicemarszałek. -Wydaje się, że kandydat wyłoniony w Sejmie w tej kadencji jest nie do zaakceptowania przez większość senacką - dodał Pęk.
Senator PiS krytycznie ocenił trwający impas w wyborze Rzecznika Praw Obywatelskich. - My zrobiliśmy to, co do nas należało - dodał wicemarszałek Senatu.
Jego zdaniem Wawrzyk w trakcie dyskusji senackiej zaprezentował się jako kandydat "wyważony, spokojny, umiarkowany i przygotowany merytorycznie". Pytany, czy uda się ostatecznie wyłonić kandydata na RPO, którego zaakceptuje zarówno Sejm, jak i Senat, Pęk odparł, że jest to "możliwe i realne, ale bardzo trudne".
Podkreślił, że akceptacja przez obie Izby danego kandydata oznaczałaby konieczność porozumienia się wszystkich największych klubów sejmowych. - To jest decyzja, która wymaga dogadania się na najwyższym szczeblu politycznym. Senat jest zawsze na drugiej linii, my jesteśmy zawsze skazani na kandydata wyłonionego przez większość sejmową - dodał wicemarszałek Senatu.
Senator Józef Łyczak powiedział TVN24, że Wawrzyk "nie zwyciężył, bo zabrakło trzech głosów". Na uwagę, że może nie był dość dobry, odparł: "myślę, że wszyscy wiemy, dlaczego tak się stało".
Pytany o słowa Wawrzyka, który ocenił, że "przegrały prawa obywateli", odpowiedział, że "zgadza się z nim". - On mnie przekonał do tego, że byłby bardzo dobrym rzecznikiem i stałby po stronie tych, którzy potrzebują pomocy – dodał.
"Pandemia dotyka nas wszystkich"
Podczas poprzedzającej głosowanie debaty wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS) spytał Wawrzyka, jaką ma wizję pełnienia funkcji RPO oraz poprosił, by ocenił działania obecnie pełniącego tę funkcję Adama Bodnara.
- Przed osobą, która będzie pełniła funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich, stoją szczególne wyzwania - mówił w Senacie Wawrzyk, odnosząc się do wyboru RPO w czas pandemii COVID-19.
Zaznaczył, że jest to "przede wszystkim fakt, że pandemią zostały dotknięte różne grupy naszego społeczeństwa, ale najbardziej odczuwają ją ci, którzy z różnych względów są wykluczeni - osoby ubogie, osoby bezdomne, osoby w trudnej sytuacji materialnej". - Dotyka ona też osób, które mają pracę, które prowadzą działalność gospodarczą. Dotyka nas wszystkich - dodał.
- Rzecznik Praw Obywatelskich powinien w moim przekonaniu w tym szczególnym czasie pandemicznym i postpandemicznym zwracać szczególną uwagę na to, aby z tych wszystkich niedogodności związanych z pandemią nie wypływały negatywne konsekwencje dla grup najbardziej poszkodowanych - mówił. Podkreślił, że rolą RPO będzie stworzyć przepisy odpowiadające tym wyzwaniom, ale też "wybiegające w przyszłość".
Wiceszef MSZ zaznaczył, że świat po pandemii będzie inny. Jak dodał, nie wydaje się, by firmy wróciły do pracy stacjonarnej w takim zakresie, w jakim miało to miejsce wcześniej, co będzie wymagało przyjęcia przepisów dotyczących m.in. korzystania z prywatnego sprzętu podczas wykonywania zdalnie pracy zawodowej. - To są wszystkie kwestie, które - w moim przekonaniu - powinny pozostawać pod szczególną uwagą osoby pełniącej funkcję RPO - mówił. Wawrzyk zauważył, że "pandemia wykorzystywana jest czasami do nieuprawnionego zwalniania pracowników pod pretekstem związanym z nowym funkcjonowaniem firmy w ramach pandemii". Podkreślił, że RPO powinien w takich przypadkach "stawać po stronie obywateli", a także "dopingować ustawodawcę do tworzenia przepisów, które będą uniemożliwiały tego rodzaju proceder".
O nauczaniu zdalnym i przemocy domowej
Odniósł się również do kwestii zdalnego nauczania dzieci, powodującego - jak mówił - zanik więzi interpersonalnych. - Rolą rzecznika powinno być tworzenie takich programów, które będą wspierały dzieci i młodzież w tym zakresie, ale również pokazywały rodzicom, z jakimi wyzwaniami muszą się zmierzyć - powiedział. Zwracał też uwagę na konieczność podjęcia działań umożliwiających pracującym rodzicom opiekę nad dziećmi uczącymi się zdalnie.
Zdaniem Wawrzyka konieczna będzie też akcja informacyjna w szkołach pokazująca zalety nauki zdalnej oraz pomagająca wrócić dzieciom do środowiska szkolnego. - I taki jest mój jeden z priorytetów - zadeklarował.
- Pandemia to też czas, w jakim zamykamy się w domach, mało staramy się wychodzić. Z tym związane jest kolejne wyzwanie - a więc narastająca nie tylko u nas, ale we wszystkich krajach skala przemocy domowej. Dobrze, że weszła w życie ustawa w listopadzie ubiegłego roku pozwalająca na eksmisję sprawcy (przemocy) z mieszkania - powiedział Wawrzyk. Jak dodał, jeśli zostanie RPO, będzie się starał monitorować funkcjonowanie tej ustawy.
"Forum rzeczników praw obywatelskich"
Za kolejny priorytet Wawrzyk uznał kwestię ochrony praw kobiet. - Ale podkreślam, nie chciałbym, by to moje sformułowanie było postrzegane jako ochrona praw kobiet tylko w wymiarze reprodukcyjnym, bo to jest znacznie szersze pojęcie. Chodzi o kwestie zawodowe, dostępu do takiego samego wynagrodzenia, takich samych ofert pracy - tłumaczył. Dodał, że ważna jest także kwestia praw kobiet w służbach mundurowych, by miały tam równe z mężczyznami możliwości awansu.
Wawrzyk zadeklarował, że - jeśli zostanie rzecznikiem - stworzy "forum rzeczników praw obywatelskich", do którego będzie chciał zaprosić wszystkich byłych rzeczników.
- Chciałbym przez to forum korzystać z ich doświadczenia - powiedział. Za nieodzowne uznał także korzystanie z dorobku Biura RPO, skupiającego - jak mówił - doświadczonych pracowników. Wawrzyk zadeklarował też, że jeśli obejmie funkcję RPO, rozbuduje biura terenowe RPO tak, "by ułatwić w praktyczny sposób obywatelom dostęp do rzecznika".
Na pytanie odnoszące się do pełnienia funkcji RPO przez Adama Bodnara, powiedział, że jako RPO "nie będzie tak aktywny w mediach społecznościowych". - Osoby wykluczone są to także osoby wykluczone w sensie informatycznym - dodał. Podkreślił, że "będzie preferował jeszcze w większym stopniu kontakty osobiste z obywatelami".
Niepełnosprawni, edukacja seksualna i konwencja stambulska
Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) pytała, jak Piotr Wawrzyk ocenia poziom wsparcia dla dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością, które są dotknięte kryzysem psychicznym po uzyskaniu pełnoletniości oraz o to, że RPO wielokrotnie zabierał w tej sprawie głos oraz czy zamierza to kontynuować, jeśli zostanie RPO. - W tym przypadku rzeczywiście problem jest istotny i rzeczywiście wymaga permanentnej uwagi ze strony rzecznika - powiedział Wawrzyk. Jak dodał, jeśli zostanie rzecznikiem, ten temat będzie jednym z jego priorytetów. Senator spytała również, jak Wawrzyk ocenia dostępność kobiet zamieszkujących obszary wiejskie do gabinetów ginekologicznych. - Oczywiście ten poziom musi się poprawić - odpowiedział.
Z kolei senator KO Adam Szejnfeld zadał kandydatowi na RPO pytania o to, czy i jakie działania zamierza podjąć ws. przypadków pedofilii w Kościele, jaka jest jego opinia na temat edukacji seksualnej w szkołach oraz na temat konwencji stambulskiej w kontekście pojawiających się informacji o możliwości wycofania się Polski z tej konwencji.
Odnosząc się do kwestii przypadków pedofilii w Kościele, Wawrzyk odpowiedział, że zjawisko jest "oczywiście jak najbardziej wymagające potępienia". Jak mówił, "pedofilia jest złem i zawsze będzie złem" i "musi być w każdy możliwy sposób zwalczana, niezależnie od tego, kto był sprawcą". Dopytywany o kroki, które podjąłby w tej sprawie jako RPO, odparł: "Jak najbardziej działania o charakterze edukacyjnym, pokazującym, w jaki sposób można się stać ofiarą, czego unikać, by nie stać się ofiarą. (...) Ale też wydaje mi się, że wymaga to szerszych działań także o charakterze ogólnospołecznym".
- Jeżeli chodzi o kwestię edukacji seksualnej w szkołach, to jest problem, gdzie, przepraszam za wyrażenie, diabeł tkwi w szczegółach. Bo kwestia edukacji seksualnej jest realizowana w bardzo różny sposób w różnych ośrodkach edukacyjnych, także publicznych - powiedział Wawrzyk.
Odnosząc się do pytania o konwencję stambulską, stwierdził z kolei: "Nic mi nie wiadomo o tym, aby były podejmowane działania mające na celu wypowiedzenie konwencji stambulskiej, ja osobiście nic o tym nie wiem".
LGBT
Senator KO Ewa Matecka pytała m.in., czy - jeśli Wawrzyk zostanie RPO - to zajmie się ochroną praw osób LGBT, w tym młodzieży chodzącej do szkół, która - jak mówiła - spotyka się z agresją w szkołach. - Z punktu widzenia polskiej konstytucji nie ma znaczenia, kto ma jaką orientację seksualną. Każda osoba ma takie same prawa, każda osoba musi korzystać z takich samych praw i musi mieć zagwarantowane takie same prawa, niezależnie też od wieku, w którym jest - odpowiedział kandydat na RPO.
- Rolą w tym przypadku szkoły, ale też rodziców, jest pilnowanie, by nie dochodziło do naruszania tych praw. I dlatego, jak już na wstępie wspomniałem, potrzebne są nowe inicjatywy rzecznika dotyczące także tych problemów, o których pani wspominała - dodał.
Senator niezrzeszony Jacek Bury z Polski 2050 ocenił, że dotychczasowa kariera Wawrzyka "wskazuje, że jest człowiekiem zaangażowanym politycznie" oraz co w takim razie skłoniło go do tego, by "zmienić życiową karierę". - To była moja decyzja o kandydowaniu i to ja wyraziłem taką chęć, (...) bo uważam, że jesteśmy w szczególnej sytuacji, gdy obywatele musza mieć swojego rzecznika, który będzie zwracał na te elementy, o których wspomniałem w swoim pierwszym wystąpieniu - odpowiedział Wawrzyk.
Z kolei Joanna Sekuła (KO) pytała o doświadczenia kandydata w obszarze praw człowieka. - Po pierwsze, doświadczenie wynikające z zajmowania się tymi kwestiami w MSZ w kilku wymiarach, nie tylko w wymiarze międzynarodowym, czyli (Europejskiego) Trybunału Praw Człowieka czy ONZ, Rady Europy, ale też w wymiarze wykonywania orzeczeń wydanych przez Europejski Trybunał Praw Człowieka - wyliczał. Podkreślił też, że współpracuje z organizacjami pozarządowymi w ramach zespołu ds. wykonywania wyroków.
- Drugi wymiar spraw obywateli, z którymi mam do czynienia, to są kwestie konsularne, czyli, inaczej mówiąc, dbanie o prawa polskich obywateli przebywających za granicą, w sytuacjach, gdy te prawa są naruszane albo Polacy mają poczucie, że ich prawa są w jakiś sposób naruszane - powiedział Wawrzyk.
"Merytorycznie odpowiada na pytania"
Kandydaturę Wawrzyka w czwartek komentowali senatorowie. - Jest to człowiek, który poniekąd wziął się znikąd. Szczerze mówiąc, jak rozmawiam z moimi kolegami, z senatorami ze strony PiS-u i pytam ich, kim jest ten człowiek, to "no nie bardzo wiemy". To jest chyba najlepsza rekomendacja i potwierdzenie mojej decyzji, że nie zagłosuję za panem Wawrzykiem - powiedział senator Jacek Bury (Polska 2050).
- Przecież wszyscy wiemy, że to jest żołnierz PiS-u i kpina z tego jakże bardzo ważnego urzędu w kraju i za granicą - powiedział z kolei senator PO Władysław Komarnicki.
Włodzimierz Bernacki, senator PiS, mówił, że Wawrzyk jest "specjalistą, jest wykładowcą uniwersyteckim, zajmuje się kwestiami praw człowieka". - Nadzoruje prace dotyczące funkcjonowania departamentu prawnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych - powiedział. - W ostatnim roku ilość niewykonywanych wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu spadła do 80. To jest naprawdę wielki sukces - dodał.
Aleksander Szwed, senator PiS, mówił o "bogatym doświadczeniu" Wawrzyka. - W ministerstwie odpowiada między innymi za sprawy konsularne. W swojej pracy naukowej odpowiada za prawa podstawowe, także za prawa człowieka. Moim zdaniem jest bardzo dobrze przygotowany do tej funkcji - ocenił. Dodał, że "merytorycznie odpowiada na wszystkie pytania" dotyczące funkcjonowania RPO.
Spotkania u marszałka Senatu
U marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego w ostatnich dniach odbyły się dwa spotkania parlamentarzystów KO, Lewicy, PSL oraz senatorów niezależnych ws. wyboru RPO. Ustalono wówczas, że opozycja będzie dążyć do wyłonienia wspólnego kandydata na Rzecznika, jeśli Senat nie wybierze Piotra Wawrzyka.
Pęk: nie ma co przedłużać w nieskończoność procedury wyboru
Przed rozpoczęciem obecnego posiedzenia Senatu wicemarszałek Izby Marek Pęk (PiS) zwrócił uwagę, że Wawrzyk jest jak dotąd jedynym kandydatem, który uzyskał większość w Sejmie. - Skoro mamy wreszcie kandydata, który uzyskał większość w Sejmie, to nie ma co przedłużać w nieskończoność procedury wyboru - mówił wicemarszałek dziennikarzom.
- Senatorowie PiS będą tę kandydaturę popierać. Jest szansa na wybór nowego RPO. Ten stan, który trwa obecnie, że urząd RPO nadal jest nieobsadzony, mimo zakończenia kadencji (przez Adama Bodnara - red.) jest niedobry, niepożądany. Namawiamy senatorów większości, ażeby przyłączyli się do poparcia tej kandydatury - podkreślił Pęk. Dopytywany, co się stanie, jeśli Wawrzyk nie uzyska akceptacji Senatu, przyznał, że niepokoi się "że taki stan pasuje opozycji sejmowej i że będą robić wszystko, żeby tego Rzecznika nie wybrać". Jak dodał, dotychczasowy RPO był "tak naprawdę wielkim wsparciem opozycji w Polsce".
Senacki klub PiS liczy 48 senatorów, KO - 42, PSL - 3. Lewica ma w Senacie dwóch reprezentantów, a pięciu senatorów jest niezależnych.
Wawrzyk: tylko jeden klub zaprosił mnie na spotkanie
Wawrzyk pytany przez dziennikarzy, czy planuje spotkania z przedstawicielami innych klubów niż PiS przypomniał, że już po zgłoszeniu jego kandydatury na nowego RPO, a później po jego wyborze przez Sejm mówił, iż jest otwarty na spotkania ze wszystkimi klubami sejmowymi i senackimi. - Niestety, tak się złożyło, że tylko jeden klub zaprosił mnie na spotkanie - odparł. Wskazał, że we wtorek dostał zaproszenie od senackiego klubu PiS. - Pozostałe kluby nie wyraziły zainteresowania spotkaniem - dodał.
Z Wawrzykiem spotkał się natomiast marszałek Senatu Tomasz Grodzki, jednak żadna ze stron nie informowała o przebiegu spotkania.
Wybór nowego RPO
Głosowanie w Sejmie 21 stycznia było już trzecią próbą wyboru nowego RPO. Posłowie głosowali nad trzema kandydaturami. Poza Piotrem Wawrzykiem była to mecenas Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, zgłoszona przez kluby Koalicji Obywatelskiej i Lewicy przy poparciu ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni, a także wysunięty przez PSL i Konfederację Robert Gwiazdowski.
Poprzednio posłowie już dwukrotnie próbowali wybrać następcę Adama Bodnara. Za każdym razem jedyną zgłoszoną (przez kluby KO i Lewicy) kandydatką była mecenas Zuzanna Rudzińska-Bluszcz. Jej kandydatury w głosowaniu dwukrotnie nie poparło jednak PiS.
RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie RPO (na podjęcie uchwały wyrażającej zgodę lub sprzeciw ma miesiąc), Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę. Pięcioletnia kadencja Adama Bodnara na tym stanowisku upłynęła na początku września 2020 roku, ale - zgodnie z ustawą o RPO - pełni on funkcję do czasu powołania swego następcy.
TK przesunął rozpatrzenie wniosku
Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską przesunął na 10 marca rozpatrzenie wniosku ws. przepisu o pełnieniu obowiązków przez Rzecznika Praw Obywatelskich po upływie jego kadencji do czasu objęcia stanowiska przez jego następcę.
TK ma zająć się wnioskiem grupy posłów PiS o zbadanie konstytucyjności ustawowego przedłużenia pięcioletniej kadencji RPO w sytuacji, gdy upłynie jego kadencja, a następca nie zostanie wybrany.
Źródło: PAP, tvn24.pl, TVN24