MSZ odradza Polakom wyjazdy do Egiptu - powiedział w studiu TVN24 rzecznik MSZ, Marcin Bosacki. Zdaniem Bosackiego, sytuacja w Egipcie nie poprawi się w najbliższym czasie, a ostatnie wydarzenia - takie jak np. zabójstwo 27 egipskich policjantów - wskazują, że może się pogorszyć.
Władze USA zaapelowały do swoich obywateli o jak najszybszy wyjazd z Egiptu. Polski MSZ rekomenduje naszym obywatelom jedynie wstrzymanie się od zaplanowanych wyjazdów. Skąd ta różnica?
- Amerykanie traktowani są zupełnie inaczej na świecie, zwłaszcza w tym rejonie świata, niż Europejczycy, szczególnie Polacy - podkreślał Bosacki, dodając, że 80 proc. państw europejskich wydało taką samą rekomendację jak Polska. - Amerykanie mówią: wyjeżdżajcie z Egiptu. My mówimy: Nie jedźcie już do Egiptu. Wydarzenia potwierdzają, że nasze rekomendacje są słuszne - podkreślił.
I dodał: - Rekomendujemy na podstawie tego, co się dzieje na miejscu i na podstawie bardzo ostrożnych, ale kompetentnych analiz. W tej chwili nie ma powodów do tego, żeby wywozić setki tysięcy zachodnich turystów z Egiptu, nawet gdyby było to możliwe. Nie ma takiego powodu, w kurortach nie dzieje się nic na tyle dramatycznego, aby w trybie pilnym wywozić turystów.
Jak podał Bosacki, w Egipcie znajduje się w tej chwili 200 - 300 tys. zachodnich turystów.
W Egipcie będzie tylko gorzej
W ocenie rzecznika MSZ, w Egipcie będzie dziać się jednak "raczej gorzej niż lepiej". - W związku z tym lepiej, żeby było tam coraz mniej zachodnich turystów - powiedział Bosacki. - Obawiamy się, że nie będzie lepiej przez wiele następnych tygodni, a może miesięcy - powiedział. Jak podkreślił, konflikt polityczny jest bardzo ostry i sytuacja pogarsza się z każdym tygodniem.
W popularnych wśród Polaków kurortach nad Morzem Czerwonym sytuacja wciąż jest spokojna, jednak jak zaznaczył Bosacki, również tam dochodzi do niepokojących incydentów. - Dwa dni temu w nocy, na głównej ulicy Hurghady wojsko przeprowadziło rajd wobec jednej restauracji, gdzie znaleziono broń. Co by się stało, gdyby podczas tej operacji ktoś tej broni użył? - pytał Bosacki. - Nawet jeśli tego nie widać, my mamy informacje o tym, że do takich incydentów, również w kurortach, dochodzi - dodał.
Rekomendacje MSZ nie mają skutków prawnych
Bosacki podkreślił również, że rekomendacje MSZ nie mają żadnych skutków prawnych. To od biura podróży zależy, czy klient, który chciałby zrezygnować z wycieczki do Egiptu, będzie mógł liczyć na zwrot pieniędzy lub alternatywny wyjazd.
- To jest bardzo dobry przykład, jak uważnie trzeba czytać umowy i nastawać na to, aby były w nich ubezpieczenia od nagłych wypadków - przekonywał.
Procedura ewakuacji
Z kolei wiceminister sportu Katarzyna Sobierajska podkreśliła we "Wstajesz i wiesz" w TVN24, że Polska, jak każdy kraj, ma przewidzianą procedurę ewakuacji Polaków, gdyby w Egipcie zaistniała taka potrzeba. - Każdy kraj ma przewidziany scenariusz ewakuacji. Jest specjalna procedura ewakuacji obywateli na wypadek bardzo poważnego stanu. Ta procedura jest przyjęta i obowiązuje cały czas - poinformowała.
Zastrzegła, że "na razie analiza, którą MSZ dokonuje na bieżąco nie wskazuje, że zachodzi taka potrzeba".
Polak mieszkający w Hurghadzie: w kurorcie jest bezpiecznie
Polak mieszkający w Hurghadzie zapewnia, że sytuacja w kurorcie jest opanowana. - Nie ma tutaj żadnych protestów - podkreślił pan Rafał w rozmowie z TVN24. Jak opowiadał, kilka dni temu protestowała grupa kilkudziesięciu osób, jednak, jego zdaniem, była ona zupełnie nieszkodliwa. - W Hurghadzie nie odczuwamy w jakichkolwiek zamieszek związanych z Kairem - zaznaczył.
W jego ocenie jedyną zmianą zauważalną w kurorcie jest mniejsza liczba turystów, a biura podróży odwołały wycieczki niepotrzebnie. - Jesteśmy zdziwieni tym, że ludzie stąd wyjeżdżają - dodał.
Autor: kg,mn//bgr/kdj / Źródło: tvn24