Te działania były prowadzone zgodnie z procedurą, zgodnie z decyzją prokuratury, CBA po raz pierwszy o takie działania wnioskowało na początku marca - mówił w czwartek w TVN24 rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, komentując przeszukanie w domu syna prezesa NIK Mariana Banasia.
W środę CBA przeszukało dom syna prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia, Jakuba. Stało się dwa dni po tym, gdy dziennikarze Onetu opublikowali informacje dotyczące raportu NIK o wyborach kopertowych z 10 maja 2020 roku, które się nie odbyły. W tekście przedstawiono dokumenty pokontrolne, które "stały się kością niezgody w samym NIK, a których obawia się bardzo obóz rządzący". Ma z nich wynikać, że NIK "ma dowody stawiające w trudnym położeniu prawnym między innymi premiera Mateusza Morawieckiego".
Banaś wydał oświadczenie w sprawie przeszukania w domu jego syna. Porównał w nim dzisiejsze rządy do "czasów bolszewickich", "stanu wojennego" i "państwa policyjnego".
"Działania zgodnie z procedurą"
Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn stwierdził w rozmowie z TVN24 w czwartek, że "mamy do czynienia z działaniami formalnymi podjętymi przez uprawnione instytucje". - W dniu wczorajszym odbył się szereg, niemal 20, przeszukań w śledztwie prowadzonym przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i prokuraturę w Białymstoku. Te czynności były związane ze śledztwem formalnym, ze śledztwem, które jest prowadzone od dłuższego czasu i to nie jest tak, że tego typu działania o tak dużej skali można podejmować z dnia na dzień - powiedział. Dodał, że czynności te "wynikały z planu śledztwa, z wcześniejszych ustaleń i zgromadzonych dowodów".
- Te działania były prowadzone zgodnie z procedurą, zgodnie z decyzją prokuratury, ale CBA po raz pierwszy o takie działania wnioskowało na początku marca. Drugi raz wniosek w tej sprawie został skierowany na początku kwietnia. Mamy do czynienia z działalnością i działaniami, które zaangażowały w dniu wczorajszym niemal 50 funkcjonariuszy CBA - mówił, dodając ponownie, że "takich działań nie przeprowadza się z dnia na dzień", bo jest to "skomplikowana logistyka".
Żaryn doprecyzował, że śledztwo dotyczy składania oświadczeń majątkowych przez osobę pełniącą funkcję publiczną. Pytany o to, czy nie była to akcja odwetowa, odpowiedział, że "nie wydaje mu się właściwym, żeby służby czy prokuratura, zmieniała termin działań planowanych od jakiegoś czasu, dlatego że w tym czy innym publikatorze pojawiły się jakieś teksty czy publikacje".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24