Ustawa o podstawowej opiece zdrowotnej razem z ustawą o sieci szpitali spowoduje skrócenie kolejek - przekonywał w środę w Sejmie wiceminister zdrowia Zbigniew Król. Posłowie opozycji ocenili, że projekt wymaga zmian i zapowiedzieli, że go nie poprą.
Sejm debatował nad sprawozdaniem komisji zdrowia o rządowym projekcie ustawy o Podstawowej Opiece Zdrowotnej. Przewiduje on, że koordynatorem opieki nad pacjentem będzie lekarz POZ, który ma współpracować z pielęgniarką i położną. Lekarz POZ będzie też współpracować z lekarzami innych specjalności, którzy opiekują się pacjentem, na przykład podczas jego pobytu w szpitalu.
Wiceminister Król powiedział, że projekt ustawy o POZ razem z ustawą dotyczącą sieci szpitali zmniejszy kolejki. - Ustawa o podstawowej opiece zdrowotnej jest tą ustawą, która razem z ustawą o sieci szpitali spowoduje skrócenie kolejek - ocenił. Powiedział, że ustawa jest trudna technicznie, dlatego przyjęto koncepcję, "aby opracować sposób wchodzenia do tego pożądanego, oczekiwanego POZ, przez lata".
"Próba przepchnięcia ustawy bez zmian"
Posłanka PiS Joanna Kopcińska przekonywała, że ustawa o POZ wzmocni tę część systemu i stworzy warunki do zwiększenia jej efektywności. Zaznaczyła, że założenia reformy będą wprowadzane stopniowo. - Na początek od 2018 roku uruchomimy program pilotażowy. Od 2020 roku ruszy opieka koordynowana i nowy system finansowania, a 2025 roku medycyna rodzinna stanie się filarem POZ - wyjaśniała.
Krytycznie projekt oceniły wszystkie kluby opozycyjne. PO złożyła wniosek o odrzucenie projektu w drugim czytaniu.
- Niestety (...) jest taka próba przepchnięcia tej ustawy bez zmian, które były proponowane przez kluby parlamentarne, jak i środowiska, które są bardzo zainteresowane kształtem tej ustawy - powiedziała posłanka PO Lidia Gądek. Podkreśliła, że w projekcie nie znalazły się żadne postulaty środowisk medycznych. - Największym problemem dla wszystkich - i wszyscy to zgłaszali - jest brak perspektywy finansowania poszczególnych zadań - dodała.
Poseł Nowoczesnej Marek Ruciński mówił, że projekt ustawy jest potrzebny polskiemu systemowi ochrony zdrowia, "jednak po raz kolejny tworzymy prawo w pośpiechu, chaosie". - Trudno, żeby pozytywnie opiniować całą ustawę - wskazywał. - Po raz kolejny jesteśmy świadkami forsowania złych przepisów, które mogą w wielu aspektach okazać się szkodliwe dla naszych pacjentów - dodał.
Poseł Jerzy Kozłowski (Kukiz’15) mówił, że w systemie POZ może zabraknąć lekarzy i pielęgniarek, projekt nie rozwiązuje problemu niedofinansowania badań diagnostycznych, a jedyną grupą zawodową zadowoloną z projektu są lekarze medycyny rodzinnej. - Miała być to fundamentalna ustawa, a de facto dla pacjenta nic, przynajmniej na lepsze, nie zmienia - ocenił.
Również klub PSL zapowiedział, że nie poprze projektu. Poseł Kazimierz Kotowski ocenił, że "oczekiwania nie zostały spełnione". - Jest czas, żeby rozważyć, jakie działania trzeba podjąć, by ten akt prawny mógł wprowadzić ten obszar opieki zdrowotnej na właściwe tory i zapewnić realizację stosownych zapisów ustawy - powiedział.
Minister odpiera krytykę
Wiceminister Król zapewnił, że resort analizował wszystkie poprawki zgłoszone podczas konsultacji i większość uwag została uwzględniona. - Ta ustawa jest rodzajem kompromisu, który - jak rozumiem - wielu z państwa nie zadowala, ale to jest ten kompromis, który umożliwia wprowadzenie tej ustawy nie jako aktu, który będzie za chwilę martwy - mówił Król, zwracając się do posłów opozycji.
Wątpliwości posłów wzbudzały też zapisy projektu umożliwiające przekazywanie danych pacjentów przez POZ przedstawicielom "organizacji i instytucji działających na rzecz zdrowia".
Odnosząc się do pytań posłów w tej sprawie, wiceminister podkreślił, że nie było intencją, aby dane te trafiły w niepowołane ręce. - Te zapisy nie powodują takich sytuacji, ponieważ udostępnianie danych reguluje ustawa o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta - powiedział Król. Podkreślił, że przekazywane informacje o pacjencie nie będą dotyczyły danych osobowych i szczególnie chronionych.
Rządowa reforma
Podstawą finansowania POZ będzie stawka kapitacyjna. Obok niej mają pojawić się: budżet powierzony (środki przeznaczone na zapewnienie opieki koordynowanej), opłata zadaniowa (dodatkowe środki przeznaczone na zapewnienie profilaktycznej opieki zdrowotnej) oraz dodatek motywacyjny za wynik leczenia i jakość opieki. Król wskazał, że to właśnie z budżetu powierzonego będą pochodziły środki na sfinansowanie świadczeń diagnostycznych i specjalistycznych.
Wprowadzenie nowego modelu organizacyjnego POZ będzie poprzedzone pilotażem wdrażanym przez NFZ we współpracy z Bankiem Światowym w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój 2014-2020. Po przeprowadzeniu pilotażu, który będzie realizowany do 31 grudnia 2019 roku, warunki realizacji opieki koordynowanej (między innymi szczegółowe mechanizmy jej finansowania) zostaną uregulowane w aktach wykonawczych oraz zarządzeniach prezesa NFZ.
Do momentu wejścia w życie nowych rozwiązań POZ będzie finansowana na dotychczasowych zasadach (stawka kapitacyjna).
Autor: mm//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24