Rząd chce uderzyć w e-papierosy. I to mocno. Ministerstwo Zdrowia zamierza zadbać o nasze zdrowie i przygotowuje projekt ustawy. A w nim ograniczenia. Elektronicznych papierosów nie będzie można sprzedawać nieletnim, a także nie będzie można korzystać z nich w miejscach publicznych. Materiał programu "Polska i Świat".
Minister zdrowia ma już gotowy projekt ustawy regulujący palenie e-papierosów. A w nim zakaz sprzedaży nieletnim, zakaz reklamy, także w internecie, i wreszcie - zakaz palenia w miejscach publicznych.
- Mówimy "nie" sprzedaży w internecie i "nie" dla sprzedaży nieletnim. Uspokajam, z największą siłą dbamy o zdrowie młodych i Polaków - mówił na konferencji prasowej minister zdrowia.
E-papierosy jak dopalacze
Argumenty palaczy są łatwe do przewidzenia. Twierdzą, że e-papierosy nie szkodzą, jak się ich używa na powietrzu, a poza tym mamy wolność i każdemu wolno robić na co ma ochotę. Zapowiadają, że będą protestować Jednak zdaniem profesora Tadeusza Orłowskiego, pulmonologa, nieszkodliwość e-papierosów to mit. - To takie e-dopalacze. Bo skład narkotyków dobrze znamy i wiemy co w nich jest. A e-papierosy są niezbadane, nie znamy ich składu, nieznane są substancje które tam są - twierdzi.
Mniej toksyczne, niż powietrze
Każda ze stron ma badania potwierdzające jej teorie. Są więc naukowcy wieszczący, że e-papieros szkodzi bardziej niż zwykły papieros. Inni dowodzą że jest zupełnie odwrotnie.
- To, co wydychamy z e-papierosa, jest dużo mniej toksyczne niż powietrze w centrum miasta - twierdzi chemik Mirosław Dworniczak.
Światowa Organizacja Zdrowia jednak uznała e-papierosy za szkodliwe i zagrażające zdrowiu młodzieży.
Sejm zdąży się zająć?
W Polsce liczba użytkowników lawinowo rośnie. Dziś jest ich już blisko 1,5 miliona i to ostrożne wyliczenia. Ustawa ma niebawem trafić do Sejmu.
Autor: dln/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24