Przed Sądem Okręgowym w Warszawie ma się dziś rozpocząć proces producenta filmowego Lwa Rywina i 11 innych osób, m.in. adwokatów i lekarzy oskarżonych o korupcję i fałszowanie dokumentacji medycznej. Na ławie oskarżonych - obok Lwa Rywina - zasiadają m.in. jego syn Marcin Rywin (obydwaj nie przyznają się do winy i zgadzają na podawanie nazwiska), dwoje adwokatów i czworo lekarzy. Grożą im kary do 8 lub do 10 lat pozbawienia wolności.
Akt oskarżenia w tej sprawie łódzka prokuratura apelacyjna skierowała w grudniu 2010 r. Początkowo dotyczył on 16 osób. Na ławie oskarżonych pozostało 12 - jeden oskarżony zmarł, a sprawy trzech zostały wyłączone z powodu wniosków o poddanie się karze. Spośród tych trzech osób dwie usłyszały już nieprawomocne wyroki - trzech lat i roku pozbawienia wolności; oba w zawieszeniu.
Obiecywali pomoc
Według śledczych osoby zamieszane w korupcyjny proceder miały obiecywać osobom, które miały np. trafić do więzienia, pomoc w odroczeniu wykonania kary. W tym celu miano korumpować lekarzy, którzy za łapówki mieli tworzyć fikcyjne dokumentacje medyczne czy opinie lekarskie. Na tej podstawie sądy decydowały o odraczaniu kar lub nieosadzaniu w aresztach podejrzanych. Oskarżonym przedstawiono w sumie 40 zarzutów m.in. płatnej protekcji, poświadczenia nieprawdy i przyjmowania lub wręczania korzyści majątkowych. W śledztwie było kilku świadków koronnych, w tym Konrad T., skruszony przestępca, który w Warszawie miał załatwiać fikcyjne zwolnienia lekarskie i tworzyć fałszywą dokumentację medyczną.
Głośne zatrzymanie
Lwa Rywina i jego syna CBA zatrzymało w maju 2009 r. Obu zarzucono, że w 2005 r. mieli nakłaniać Konrada T. do udzielenia korzyści majątkowej i wręczyć 210 tys. zł łapówki za pośrednictwo w organizowaniu fałszywych dokumentów o stanie zdrowia, które miały pomóc producentowi w uniknięciu odbycia kary 2,5 roku więzienia za pomoc w płatnej protekcji wobec Agory. Marcinowi Rywinowi dodatkowo zarzucono zamiar utrudniania postępowania karnego wobec jego ojca. Obaj nie przyznają się do winy. W lutym 2011 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia wniósł - z uwagi na szczególną zawiłość - o przeniesienie sprawy do sądu okręgowego, gdzie zasiadają bardziej doświadczeni sędziowie. W maju 2011 r. doszło do takiego przekazania z powodu "szczególnego stopnia trudności", bo konieczne będzie wyjaśnienie wielu kwestii bezprecedensowych, jak np. granice tajemnicy adwokackiej. W grudniu 2011 r. Sąd Najwyższy potwierdził, że sprawą ma się zająć Sąd Okręgowy w Warszawie. Postępowanie wobec 16 oskarżonych wyłączono z prowadzonego od 2007 r. w Łodzi śledztwa dotyczącego korupcji, płatnej protekcji i fałszowania dokumentacji medycznej, na podstawie której sądy decydowały o odraczaniu wykonania kar lub nieosadzaniu w aresztach osób podejrzanych o popełnienie przestępstw. Wśród nich byli m.in. gangsterzy działający w grupach "wołomińskiej" i "pruszkowskiej". Śledztwo to cały czas się toczy w łódzkiej prokuraturze. Łącznie zarzuty usłyszało już blisko 70 osób; do sądów trafiło już kilkadziesiąt aktów oskarżenia. Ostatnio - w grudniu zeszłego roku - do Sądu Rejonowego w Piasecznie skierowano akt oskarżenia dotyczący 27 osób, którym zarzucono płatną protekcję, poświadczenie nieprawdy w dokumentacji medycznej a także przyjmowanie łapówek. Są wśród nich m.in. warszawski prokurator, stołeczni adwokaci oraz lekarz.
Autor: mn//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 | TVN24