W moim przekonaniu to, co mówi Ryszard Terlecki, jest powiedziane, żeby zrobić jakąś awanturkę - ocenił w "Kropce nad i" Tomasz Trela z Lewicy, komentując słowa szefa klubu parlamentarnego PiS Ryszarda Terleckiego na temat kontaktów rządzących z lewicowymi politykami. Cezary Tomczyk (Koalicja Obywatelska), mówiąc o przyszłorocznych wyborach parlamentarnych, stwierdził, że "musimy zdawać sobie sprawę, że albo teraz, albo nigdy". - I to wszystko zależy od nas - dodał.
Wicemarszałek Sejmu i szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki powiedział w poniedziałkowym wywiadzie z tygodnikiem "Sieci", że "mamy poprawne stosunki towarzyskie ze starą lewicą, taką postkomunistyczną". - To są ludzie racjonalni, podoba im się nasz program społeczny, nie lubią też dziwactw tej nowej lewicy. Ale jest tam także skrzydło (Roberta) Biedronia, z którym nam nie po drodze - stwierdził.
Terlecki został też zapytany o to, dlaczego liderzy mniejszych partii nie palą się do wspólnej listy z liderem PO Donaldem Tuskiem i czy się go boją. - To na pewno ważny czynnik, ale nie jedyny. Siedzę na Prezydium Sejmu obok Włodzimierza Czarzastego i słyszę jego uwagi, także złośliwości na temat Platformy. Oni się po prostu nie lubią - ocenił Terlecki.
Trela: Terlecki kłamie rano, po południu i wieczorem
Słowa Terleckiego komentowali we wtorkowym wydaniu "Kropki nad i" wiceprzewodniczący Koalicyjnego Klubu Poselskiego Lewicy Tomasz Trela i wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk.
- Powiem bardzo wyraźnie i jednoznacznie: nikt z Lewicy, ani nowej, ani starej, ani aktualnej, nie ma żadnych kontaktów z Prawem i Sprawiedliwością i nigdy takich kontaktów mieć nie będziemy - oświadczył Trela. - Dla mnie partnerem jest pan poseł Tomczyk, dla pana Czarzastego partnerem pan premier Tusk i to są nasi przyjaciele-partnerzy - dodał.
Dopytywany o słowa szefa klubu PiS, Trela stwierdził, że "Terlecki kłamie rano, kłamie po południu i kłamie wieczorem". - To, co powie, w moim przekonaniu jest powiedziane, żeby jakąś awanturkę zrobić. A mówię to, bo każdy kolejny sondaż, nawet ten dzisiejszy, pokazuje, że Prawo i Sprawiedliwość nie ma nawet 200 mandatów w Sejmie. To już jest taka rozpacz - dodał.
Polityk Lewicy nawiązał do sondażu Instytutu Badań Pollster dla "Super Expressu". "Na Zjednoczoną Prawicę chce zagłosować 32,51 proc. ankietowanych, czyli o ponad 3 pkt proc. mniej niż ten sam sondaż wskazywał w październiku! Z kolei na KO zagłosowałoby niewiele mniej Polaków niż na partię władzy – 30,45 proc." - napisano w dzienniku.
Tomczyk: Musimy zdawać sobie sprawę, że albo teraz, albo nigdy. I to wszystko zależy od nas
Cezary Tomczyk oświadczył, że cieszy się z takiej deklaracji posła Treli. - Słysząc takie rzeczy (wywiad z Ryszardem Terleckim - red.) zawsze warto te informacje zweryfikować, ale na pewno bardziej wierzę koledze Treli niż marszałkowi Terleckiemu. Zresztą to, co powiedział, pokazuje, że my się nie damy skłócić - stwierdził.
- Wiemy, jaki jest cel. Celem nadrzędnym w Polsce w przyszłym roku jest zwycięstwo. Wszystko, co robimy, jest temu podporządkowane, bo musimy zdawać sobie sprawę, że albo teraz, albo nigdy - powiedział.
- I to wszystko zależy od nas - kontynuował. - My po to jesteśmy każdego dnia i na spotkaniach otwartych, i w naszej pracy, a nie po to, żeby się dać skłócić Terleckiemu - dodał Tomczyk.
Źródło: TVN24, "Sieci", PAP