- Posuwa się do przodu taka brutalna polaryzacja sceny politycznej ze wszystkimi tego konsekwencjami. Obydwie partie do tego zmierzają, ale prowadzi Prawo i Sprawiedliwość 2:1 - ocenił w "Kropce nad i" ekonomista z Polskiej Akademii Nauk, prof. Ryszard Bugaj. - Mamy dzisiaj dwie kampanie wyborcze, które w Polsce się toczą: jedna - partii opozycyjnych tworzących Koalicję Europejską jest zbudowana w zasadniczej większości tylko i wyłącznie na emocjach - ocenił z kolei prof. Waldemar Paruch, politolog, doradca premiera i szef Centrum Analiz Strategicznych.
Redaktor naczelny pisma "Liberté" Leszek Jażdżewski, występując 3 maja na Uniwersytecie Warszawskim przed szefem Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem, mówił między innymi, że "Kościół katolicki w Polsce, obciążony niewyjaśnionymi wciąż skandalami pedofilskimi, opętany walką o pieniądze i o wpływy, stracił moralny mandat do tego, aby sprawować funkcję sumienia narodu".
Paruch o wystąpieniu Jażdżewskiego: dość skandaliczne
O sytuacji wokół wystąpień Jażdżewskiego i Tuska dyskutowali w "Kropce nad i" ekonomista, prof. Ryszard Bugaj i prof. Waldemar Paruch, politolog, doradca premiera i szef Centrum Analiz Strategicznych.
- Niekoniecznie powiedziałbym, że to był wykład, bo żadnego kryterium wykładu wystąpienie przewodniczącego Rady Europejskiej nie spełniało- ocenił wystąpienie Tuska.
- To było po prostu wystąpienie do zgromadzonego audytorium, gdzie przewodniczący Rady Europejskiej przedstawił dość istotny program polityczny - dodał.
O wystąpieniu Leszka Jażdżewskiego stwierdził, że było to "dość skandaliczne wystąpienie, jeśli chodzi o treści, które zostały tam powiedziane". - Był to koszmarny atak i na Kościół, i na religię, i na wiernych tego Kościoła - stwierdził politolog.
Jak stwierdził Paruch, "to jest element kampanii". - Nie wiem, czy te treści powinny być przedmiotem rywalizacji politycznej w wyborach europejskich - dodał szef Centrum Analiz Strategicznych.
Bugaj: wyraził to w słowach tak ostrych, w jakich tylko sobie to można wyobrazić
Prof. Ryszard Bugaj, komentując słowa redaktora naczelnego "Liberté" zauważył, że Jażdżewski mówił o problemach, które występują w Kościele, ale "on uogólnił". - Wyraził to w słowach tak ostrych, w jakich tylko sobie to można wyobrazić - ocenił.
Dodał, że tym wystąpieniem Jażdżewski "jakoś tam podważył ton wystąpienia Donalda Tuska, które było koncyliacyjne". - Nie bardzo rozumiem, dlaczego Donald Tusk się do tego nie zdystansował, tak jak zdystansowali się do tego i rektor (Uniwersytetu Warszawskiego - red.), i PSL, i Platforma Obywatelska - dziwił się.
- To, co jest istotne, to jest właśnie ta różnica między afirmacją, której dzisiaj dokonał Donald Tusk, a dystansem, który zaznaczyli jego przyjaciele polityczni - ocenił ekonomista, nawiązując do wtorkowego przemówienia Tuska na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie szef RE mówił, że "w wielu miejscach w Europie jest rzeczą naturalną, że ludzie wymieniają się kontrowersyjnymi poglądami".
Bugaj: brutalna polaryzacja sceny politycznej
Bugaj stwierdził również, że "posuwa się do przodu taka brutalna polaryzacja sceny politycznej ze wszystkimi tego konsekwencjami". - Obydwie partie do tego zmierzają, ale prowadzi Prawo i Sprawiedliwość 2:1 - ocenił. Z tą konkluzją nie zgodził się prof. Paruch. - Natomiast barbaryzacja kampanii wyborczej jest zawsze niebezpieczna - mówił.
Paruch stwierdził za to, że "mamy dzisiaj dwie kampanie wyborcze, które w Polsce się toczą: jedna - partii opozycyjnych tworzących Koalicję Europejską jest zbudowana w zasadniczej większości, tylko i wyłącznie na emocjach".
- Jeżeli się buduje kampanię wyborczą na bardzo mocnych emocjach, to się te emocje eskaluje. I to jest bardzo niebezpieczne - dodał.
Paruch o zatrzymaniu Podleśnej: zostały obrażone uczucia religijne
Goście "Kropki ad i" dyskutowali także o sytuacji wokół Elżbiety Podleśnej, którą w poniedziałek zatrzymała policja i której przedstawiono zarzut dotyczący profanacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej.
Sprawa dotyczy rozlepienia w nocy z 26 na 27 kwietnia wokół płockiego kościoła św. Dominika - między innymi na koszach na śmieci i na przenośnych toaletach - plakatów oraz nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej, na których postaci Maryi i Dzieciątka otoczone zostały aureolami w kolorach tęczy.
- Nie ma żadnych wątpliwości, że sprawę trzeba było wyjaśnić. Zostały obrażone uczucia religijne zasadniczej większości katolików - ocenił prof. Waldemar Paruch. Zwrócił przy tym uwagę, że "ikona częstochowska jest przedmiotem kultu".
- Wyraźne celem osoby, która to zrobiła, było sprofanowanie tej ikony, przecież to nie zostało zrobione w dobrej wierze, nie budujmy do tego wydarzenia jakiegoś przekazu pozytywnego, bo tam go nie było - kontynuował.
- Nie można profanować symboli religijnych, żadnej religii, żadnego wyznania, nie można tego robić - podkreślił Paruch. Stwierdził, że "nie można się bawić żadnymi logotypami, symbolami, herbami miast czy państw".
Z kolei Ryszard Bugaj powiązał sytuację z zatrzymaniem Elżbiety Podleśnej z kontrowersjami po wystąpieniu Leszka Jażdżewskiego.
- Ja z mieszanymi uczuciami wysłuchałem kilku komentarzy, (które były - red.) z ogromnym zrozumieniem do tego, co powiedział pan Jażdżewski. Myślę sobie, że trzeba dostrzec, że przekroczył pewną granicę i to nie przeszkadza, żeby dostrzec, że jeszcze bardziej tę granicę przekroczyły władze rządowe w przypadku tej pani - ocenił. - Ale jedno i drugie nie zasługuje na pochwałę - dodał.
Autor: mjz/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24