Przed Sądem Okręgowym w Warszawie rusza proces autolustracyjny prezydenckiego ministra Mariusza Handzlika. On sam wystąpił z wnioskiem o to postępowanie, żeby potwierdzić prawdziwość swojego oświadczenia o braku związków ze służbami specjalnymi PRL.
W marcu IPN opublikował katalog o zasobach archiwalnych wobec osób publicznych, w którym znalazła się informacja, że Handzlik był zarejestrowany przez SB w 1987 r. jako TW "Piotr". Rejestracji dokonał IV wydział SB z Bielska-Białej, inwigilujący Kościół katolicki i środowiska wierzących. Według katalogu SB, "w grudniu 1987 r. kontakt z TW został całkowicie zerwany (jednostronnie z winy TW), z powodu jego wyjazdu do Francji. Po nawiązaniu kontaktów z pracownikiem SB w/w kategorycznie odmówił jakichkolwiek kontaktów".
"Nie współpracowałem"
Handzlik twierdzi, że z SB nie współpracował. Twierdzi, że gdy ubiegał się o paszport w 1987 r., osoba podająca się za oficera wojska zaproponowała mu pracę dla wojska. - Lekkomyślnie zgodziłem się napisać jednozdaniowe oświadczenie o tym, że jeszcze raz spotkam się z tą osobą. Pod wpływem rozmówcy podpisałem je swoim imieniem z bierzmowania, tj. "Piotr". Żadnej współpracy nigdy nie podjąłem - mówi Handzlik. Po jego powrocie z Francji w 1988 roku, oficer miał się z nim ponownie skontaktować, a Handzlik raz jeszcze odmówić współpracy.
Mariusz Handzlik zapewnił, że o tych kontaktach poinformował prezydenta Lecha Kaczyńskiego i właściwe organy państwa. Teraz w ciągu miesiąca pion lustracyjny Instytutu Pamięci Narodowej ma zająć stanowisko w sprawie prawdziwości oświadczenia ministra.
Prezydent broni ministra
Sam prezydent nie widzi powodu do wyciągania konsekwencji wobec Handzlika. Podkreślił, że na jego współpracę nie ma żadnych dowodów. Zaznaczył, że w przypadku Handzlika było inaczej niż w sprawie innego jego ministra Andrzeja Krawczyka - bo jak podkreślił Lech Kaczyński - tym razem on o wszystkim wiedział. Dodał, że Krawczyk chociaż też nie był agentem, to nie poinformował go o pewnych faktach ze swego życia. - I dlatego podjąłem decyzję o jego odejściu - podkreślił Lech Kaczyński. W 2007 roku Handzlik zastąpił Krawczyka w kancelarii prezydenta na pozycji podsekretarza stanu odpowiedzialnego za sprawy międzynarodowe.
Handzlik studiował na KUL. W latach 1992-94 był doradcą premier Hanny Suchockiej ds. polityki zagranicznej, a od 1994 do 2000 r. - I sekretarzem ambasady RP w Waszyngtonie. W latach 2000-01 szefował Departamentowi Polityki Eksportowej MSZ, potem był wicedyrektorem w Departamencie Polityki Bezpieczeństwa MSZ (2001-2002), a w latach 2004-05 był radcą-ministrem w przedstawicielstwie RP przy ONZ w Nowym Jorku. W 2006 r. rozpoczął pracę w Kancelarii Prezydenta RP, a ministrem został w październiku 2008 r.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: prezydent.pl