Minister finansów Jacek Rostowski wicepremierem, Bartłomiej Sienkiewicz nowym szefem MSW a dotychczasowy minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki szefem kancelarii premiera - takie zmiany przedstawił swoim ministrom i prezydentowi Donald Tusk. Zapowiadana przez szefa rządu "korekta" zaskoczyła.
W zeszłym tygodniu premier zapowiedział, że w związku z planowanym odejściem szefa jego kancelarii Tomasza Arabskiego, dojdzie do korekty w rządzie. Kilka dni temu podgrzał nieco atmosferę dopisując na Twitterze, że korekta ta będzie "nieduża, ale ciekawa i konieczna".
Tusk o Cichockim: będzie jeszcze bliżej
Na giełdzie potencjalnych ministrów "na wylocie" pojawiało się wiele nazwisk, między innymi szefa resortu transportu Sławomira Nowaka, skarbu - Mikołaja Budzanowskiego i zdrowia - Bartosza Arłukowicza. - Każdy z nich może być spokojny o stanowisko. Premier nie zaryzykuje odgrzania dyskusji o zaniedbaniach przy budowie dróg czy ratowaniu LOT-u. Chociaż akurat w przypadku ministra Budzanowskiego to raczej tylko odroczenie wyroku – mówił jeszcze we wtorek w rozmowie z tvn24.pl jeden z posłów z kierownictwa PO.
Okazało się to prawdą. W miejsce wyjeżdżającego do Madrytu (ma zostać ambasadorem RP - red.) Tomasza Arabskiego na fotelu szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zasiądzie dotychczasowy minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki. Będzie on także pełnił funkcję szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Premier podkreślił, że Cichocki "jest jednym z jego najbliższych współpracowników od wielu lat" i "znany jest z nadzwyczajnego poświęcenia, jeśli chodzi o pracę i (...) staromodnego patriotyzmu bez żadnych ograniczeń". Na zakończeniu konferencji przyznał: "Będzie (Cichocki - red.) jeszcze bliżej niż był".
Sienkiewicz spoza listy
Premier zaskoczył dziennikarzy wymieniając nazwisko kandydata na następcę Cichockiego. Zostanie nim Bartłomiej Sienkiewicz, którego nazwisko nie pojawiało się wcześniej na giełdzie nazwisk. To jemu Tusk ma ponadto zaproponować w rozporządzeniu przekazanie kompetencji dot. służb specjalnych.
Pytany później przez dziennikarzy, czy w związku z tą zmianą reforma służb specjalnych, nad którą pracował Cichocki, będzie kontynuowana, odpowiedział twierdząco. - Warto zaznaczyć, że ministrowie - Cichocki i przyszły minister Bartłomiej Sienkiewicz - są jakby z tej samej szkoły. Przez długie lata w różnych miejscach bardzo blisko ze sobą współpracowali - zaznaczył. I dodał: - Co do zasadniczego kierunku zmian zakładamy, że będzie kontynuował prace rozpoczęte przez ministra Cichockiego. Dotyczy to także Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Tu należy oczekiwać kontynuacji tych projektów wstępnie opisywanych przez ministra Cichockiego.
Szef rządu nominację dla Sienkiewicza uargumentował tym, że - mimo iż to "osoba spoza bieżącej polityki" - jest on jego bliskim współpracownikiem od kilkunastu lat.
- Jest absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego, historykiem, kończył wydział historyczno-filozoficzny, był aktywnym uczestnikiem opozycji w Krakowie, między innymi z tego tytułu był jednym ze współorganizatorów Urzędu Ochrony Państwa - pierwszej służby specjalnej w wolnej Polsce - podkreślał premier. Jak dodał, Sienkiewicz wraz z Markiem Karpem, zakładał też Ośrodek Studiów Wschodnich i przez długi czas był jego wicedyrektorem.
Rostowski na wicepremiera
Swoją konferencję premier Donald Tusk zaczął jednak od poinformowania o "jednej zmianie, która nie jest związana z odejściem ministra Arabskiego". Chodzi o nominację na funkcję wicepremiera obecnego ministra finansów Jacka Rostowskiego. Premier wyjaśnił, że zmiana ta ma związek z priorytetami rządu na lata 2013 i 2014, w tym z działaniami prowzrostowymi i utrzymaniem dyscypliny finansów publicznych. - Minister Rostowski powinien otrzymać dodatkowe wsparcie - podkreślił szef rządu.
"Duża renowacja rządu" latem
Premier zapowiedział w dalszej części konferencji, że w połowie roku należy spodziewać się "dużej renowacji" rządu. Podkreślił, że do tych "poważniejszych zmian, poważnego przeglądu, z całą pewnością dojdzie latem". Szef rządu starał się tłumaczyć, że wynika to z jego gruntownego przekonania, iż - skoro wielu ministrów pracuje z nim od pięciu, prawie sześciu lat - zmiany są potrzebne "choćby do budowania nowej synergii". - Nawet, jeśli niekoniecznie krytycznie ocenia się pracę konkretnych ministrów - podkreślił Tusk.
Na ogłoszone w środę przez premiera propozycje zmian w Radzie Ministrów zgodzić się będzie musiał jeszcze Bronisław Komorowski. Donald Tusk poinformował już o nich prezydenta.
Autor: ŁOs, MAC, abs/iga / Źródło: tvn24.pl