- Ludzie się trochę wystraszyli, trochę się bali - powiedział w środę prezydent USA Donald Trump, uzasadniając decyzję o 90-dniowym wstrzymaniu wyższych ceł dla większości państw. Stwierdził przy tym, że trzeba być elastycznym.
- Ludzie trochę wyskakują poza linię. Trochę się wystraszyli, ludzie się bali - stwierdził Trump podczas spotkania z kierowcami rajdowymi przed Białym Domem, pytany o powody nagłego zawieszenia wysokich ceł.
Trump odpowiedział, że obserwował rynki finansowe, które w ostatnich dniach były "ponure", a ludzie "zaczęli odczuwać mdłości".
Czytaj także: Zwrot w sprawie ceł. Zaskakująca decyzja Trumpa>>>
Zmiana zdania czy elastyczność
Komentarz Trumpa zdawał się przeczyć słowom wypowiedzianym godzinę wcześniej przez ministra finansów Scotta Bessenta i rzeczniczkę Białego Domu Karoline Leavitt, którzy twierdzili, że "taki był plan od początku" i że decyzja Trumpa pokazuje jego "sztukę dobijania targu" ("Art of the Deal", tytuł jego książki).
Trump odrzucił sugestie, że nagłe zmiany zdań podważają jego wiarygodność, twierdząc, że konieczna jest "elastyczność".
- Tu nie o to chodzi. Tu chodzi o elastyczność. Mógłbym powiedzieć: oto ściana i przejdę przez nią. Przejdę przez nią bez względu na wszystko. (...) Czasami musisz być w stanie przejść pod ścianą, obok ściany. Ci goście to wiedzą lepiej niż ktokolwiek inny - powiedział Trump, wskazując na towarzyszących mu rajdowców.
"Sprawiedliwe" porozumienia handlowe
Prezydent USA wyraził pewność, że uda mu się dojść do "sprawiedliwych" porozumień handlowych z wszystkimi krajami - w tym z Chinami, na które nałożył w środę 125-procentowe cła.
Jak ocenił, Chiny są "dumnym narodem", a ich przywódca Xi Jinping jest "dumnym człowiekiem" i chce zawrzeć układ z USA, ale "nie wie, jak do tego się zabrać". Nie wykluczył też zwolnienia z ceł niektórych amerykańskich firm, dodając, że decyzję w tej sprawie będzie podejmował "instynktownie".
Wciąż jednak twierdził, że nałożenie ceł było konieczne, bo w przeciwnym wypadku "nie mielibyśmy kraju".
Czytaj także: Trump nagle zmienia zdanie, Tusk zabiera głos
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/CHRIS KLEPONIS /POOL