- Tutaj moja kandydatura może najbardziej zaważyć - mówi w rozmowie z TVN24 były wicepremier Jan Vincent Rostowski, który we wtorek poinformował o kandydowaniu w wyborach do Parlamentu Europejskiego z list brytyjskiego ugrupowania Change UK. Jego decyzję komentowali politycy. Europoseł PiS Ryszard Czarnecki ocenił, że to "bardzo dziwaczne", poseł PO Marcin Kierwiński, że nie widzi w tym "nic nadzwyczajnego", z kolei rzecznik PSL Jakub Stefaniak przekonywał, że Rostowski "nie miał możliwości wybrania innej partii".
Były wicepremier ogłosił we wtorek na Twitterze, że będzie kandydatem proeuropejskiego brytyjskiego ugrupowania Change UK w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Polityk znajdzie się na drugim miejscu listy wyborczej w Londynie.
Udział Wielkiej Brytanii w wyborach do Parlamentu Europejskiego wciąż nie jest pewny, bo choć rząd prowadzi przygotowania administracyjne pod tym kątem, a termin ewentualnego głosowania ustalono na 23 maja (czwartek), to wciąż istnieje szansa, że brytyjski parlament przyjmie wcześniej umowę dotyczącą wyjścia kraju z Unii Europejskiej, likwidując tym samym obowiązek przystąpienia do wyborów europejskich.
"Tutaj moja kandydatura może najbardziej zaważyć"
Rostowski w środę w rozmowie z TVN24 tłumaczył, dlaczego zdecydował się na start z Londynu.
- Właśnie tutaj moja kandydatura może najbardziej zaważyć. W Polsce Koalicja Europejska wystawia pięciu byłych premierów, wielu innych świetnych kandydatów i tam wartość dodana, ja uważam oczywiście, że była, a tutaj może być dużo większa - powiedział.
- Ja kandyduję, po to - jeżeli zostanę wybrany - żeby reprezentować londyńczyków w Parlamencie Europejskim do momentu albo końca kadencji, albo jeśli brexit jednak nastąpi (wcześniej - red.) - zaznaczył. Jak wyjaśniał, "wtedy ci posłowie będą musieli parlament opuścić i w tym momencie oczywiście ten parlament opuści" i on.
Dodał, że nie uważa kandydowania z Londynu "za nieuczciwe". Zaznaczył, że z osób śmiejących się z niego w tej sytuacji, on sam "będzie się śmiał". - Niech przyjdą tutaj, niech zakandydują. Zobaczymy, jak by to poszło - dodał.
"Kandydowanie z innego państwa jest bardzo dziwaczne"
Do decyzji byłego wicepremiera odnieśli się w środę politycy w Sejmie. Jak mówił europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki, Rostowski "w sensie formalnoprawnym" może zdecydować się na taką kandydaturę.
- A w sensie politycznym: szok - ocenił polityk. Jak zaznaczył: "bądź co bądź (Rostowski - red.) był przez lata wicepremierem polskiego rządu, był ministrem finansów, a więc takim najważniejszym wśród najważniejszych członków rad ministrów". - Kandydowanie z innego państwa jest bardzo dziwaczne - dodał.
"Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego"
Poseł Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński ocenił, że Rostowski "korzysta ze swoich praw jako Polak, jako Europejczyk". - To jest właśnie ta wielka siła Unii Europejskiej, że jednego dnia możemy pracować w Polsce, a innego dnia możemy pracować w innym kraju Unii Europejskiej - powiedział. Dodał, że nie widzi w decyzji byłego wicepremiera "nic nadzwyczajnego".
- Aczkolwiek pewnie sam nie zdecydowałbym się na coś takiego. Skoro byłem posłem polskim, jestem posłem polskim, to raczej chciałbym stąd kandydować, ale to są bardzo indywidualne decyzje - pokreślił Kierwiński. - Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego w kontekście możliwości, które stwarza Unia Europejska - zaznaczył.
"Nie miał możliwości wybrania innej partii"
Rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego Jakub Stefaniak stwierdził zaś, że "tak naprawdę niewiele wiemy". - Po pierwsze nie wiadomo w ogóle, czy Wielka Brytania te wybory zorganizuje, bo nie wiadomo, jak potoczą się losy słynnego już brexitu - powiedział.
- Po drugie, z tego, co wiem, to partia, którą wybrał pan Rostowski, ma raczej marne szanse na to, żeby wprowadzić swoich reprezentantów do Parlamentu Europejskiego - dodał Stefaniak. Jego zdaniem były wicepremier "nie miał możliwości wybrania innej partii, bo polityka w Wielkiej Brytanii jest bardziej konserwatywna i nie wskakuje się tak ad hoc, nie ma takich ugrupowań i takich karier politycznych, jak na przykład w Polsce".
Lubnauer: pomysł Rostowskiego co najmniej kontrowersyjny
Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer oceniła, że "pomysł pana ministra na kandydowanie z Wielkiej Brytanii wydaje się co najmniej kontrowersyjny".
Jej zdaniem jednak były minister finansów rządu polskiego, "powinien jeżeli już jest kandydatem, to być nim w Polsce, nie w Wielkiej Brytanii".
- Oczywiście jesteśmy jedną wielką Unią Europejską, a przynajmniej jeszcze póki co Wielka Brytania jest elementem wielkiej Unii Europejskiej, ale mimo wszystko wydaje się to propozycją dość dziwaczną - oceniła.
Autor: akr/adso / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24