Rosjanie wysadzili we wtorek tamę w Nowej Kachowce, w wyniku czego część terenów na południowej Ukrainie została zalana. Trwa ewakuacja mieszkańców na terenach kontrolowanych przez Kijów. Polska Akcja Humanitarna, która niesie pomoc potrzebującym w Ukrainie, apeluje o wsparcie. - Pomagamy osobom na miejscu, ale koncentrujemy większość naszych działań w obwodzie mikołajowskim, gdzie według prognoz będą uciekać ludzie z zalanych terenów - mówiła w TVN24 Joanna Szukała, koordynatorka PAH do spraw pomocy w Ukrainie
Ukraińskie władze poinformowały we wtorek rano, że Rosjanie wysadzili zaporę elektrowni wodnej w Nowej Kachowce. Zlokalizowana na zaporze hydroelektrownia została całkowicie zniszczona. Poziom wody w zbiorniku szybko opada, trwa ewakuacja zagrożonych zalaniem terenów położonych poniżej tamy.
Według ukraińskich służb, zbiornik opróżni się prawdopodobnie do piątku, co oznacza, że przed tysiącami mieszkańców regionu jeszcze bardzo długi i trudny czas.
Dowiedz się więcej: Jakie znaczenie ma zapora w Nowej Kachowce?
Apel Polskiej Akcji Humanitarnej
W związku z trudną sytuacją w regionie obwodu chersońskiego Polska Akcja Humanitarna, organizacja niosąca pomoc potrzebującym m.in. w Ukrainie, zaapelowała o wsparcie.
PAH wesprzeć można za pomocą specjalnej zbiórki oraz przez stronę internetową PAH, a także przelewem na numer konta: 02 2490 0005 0000 4600 8316 8772 z dopiskiem "pomagam z PAH".
"W związku ze zniszczeniem zapory Kachowskiej Elektrowni Wodnej w Ukrainie Polska Akcja Humanitarna zapewni ratującą życie pomoc natychmiastową. Wsparciem zostaną objęte osoby poszkodowane w wyniku powodzi, które ewakuują się do Mikołajowa" - zakomunikowała organizacja.
"Organizacja apeluje o wsparcie finansowe oraz solidarność z Ukraińcami i Ukrainkami" - dodano.
"Mieszkańcy południowej Ukrainy, tak silnie doświadczeni przez trwającą wojnę, zostali dotknięci nową katastrofą. We wtorek 6 czerwca zniszczeniu uległa zapora na Dnieprze, będąca częścią Kachowskiej Elektrowni Wodnej, uwalniając masy wody, które zalały dużą część obwodu chersońskiego. Zniszczeniu uległy tysiące domów prywatnych, instytucji i obiektów infrastruktury" - kontynuowano.
"Fala powodziowa niesie ze sobą też miny, które stanowią śmiertelne zagrożenie dla mieszkańców i służb ratowniczych. Oprócz tego bardzo prawdopodobne jest skażenie rzeki Dniepr, rezerwuaru wody pitnej dla wielu regionów Ukrainy" - wskazała PAH.
"Mówimy o ludziach, którzy dziś stracili dobytek całego życia"
"Łącznie 80 miejscowości zostało całkowicie lub częściowo zalanych przez powódź. W wielu z nich nie będzie można mieszkać, dopóki zapora nie zostanie naprawiona - co może zająć od 2 tygodni do kilku miesięcy. Według szacunków nawet 16 000 osób zostanie zmuszonych do szukania schronienia w Mikołajowie, Dnieprze, Kijowie czy Odessie" - napisano.
"Mówimy o ludziach, którzy dziś stracili dobytek całego życia. Spodziewamy się, że uciekając z zalanych terenów, zabiorą ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy" - powiedziała cytowana w komunikacie Joanna Szukała, koordynatorka działań PAH w Ukrainie. "Musimy pomóc im przetrwać najbliższe, bardzo trudne tygodnie i miesiące" - dodała.
"Pomocą zostaną objęci mieszkańcy obwodu chersońskiego z dotkniętych powodziami miejscowości, którzy zostaną ewakuowani do Mikołajowa. Polska Akcja Humanitarna udzieli im wsparcia natychmiastowego (ciepłe posiłki, woda pitna) i długofalowego (wsparcie finansowe i pomoc nieżywnościowa)" - informuje PAH.
"W PAH nikt nie ma wątpliwości: to nasz obowiązek, aby wesprzeć w tym tragicznym momencie mieszkańców Ukrainy" - mówiła cytowana w komunikacie Helena Krajewska, rzeczniczka prasowa PAH. "Jesteśmy na miejscu i wiemy, jak możemy skutecznie i szybko pomagać. Liczymy, że polskie społeczeństwo po raz kolejny okaże swoją solidarność." - dodała.
"Sytuacja jest bardzo dynamiczna, a potrzeby mogą się zmieniać w czasie, dlatego PAH będzie na bieżąco informować opinię publiczną o kolejnych działaniach" - zakończono.
Szukała: tragiczna sytuacja humanitarna jeszcze się pogorszyła
Joanna Szukała, koordynatorka Polskiej Akcji Humanitarnej do spraw pomocy w Ukrainie, mówiła w TVN24, że "sytuacja w tych obwodach było bardzo ciężka jeszcze przed zniszczeniem tamy w Nowej Kachowce - już wtedy brakowało tam wody, żywności, lekarstw".
Podkreśliła, że "teraz ta tragiczna sytuacja humanitarna jeszcze się pogorszyła". - W tym momencie zalanych jest około 40 miejscowości, natomiast z naszych prognoz i informacji wynika, że finalnie może ich być nawet 80 - powiedziała.
- My jako Polska Akcja Humanitarna decydujemy się zarówno na pomoc na miejscu dla osób, które na ten moment zostały w obwodzie chersońskim - to przede wszystkim pomoc żywnościowa i w dostępie do wody - ale prognozuje się, że dużo osób uda się do obwodu mikołajowskiego i to tam koncentrujemy większość naszych działań - dodała Szukała.
Źródło: tvn24.pl