Rosja zainterweniuje na Ukrainie? Sikorski: szybko się dowiemy, ale szczerze bym odradzał

Sikorski ocenia: wojska rosyjskie na Ukrainie spowodowałyby wielką eskalację konfliktu
Sikorski ocenia: wojska rosyjskie na Ukrainie spowodowałyby wielką eskalację konfliktu
Źródło: tvn24

- Wkroczenie regularnymi jednostkami na teren Ukrainy, mimo że pewnie byłoby przedstawione jako interwencja pokojowa, spowoduje wielką eskalację konfliktu - ocenił Radosław Sikorski, szef MSZ w "Faktach po Faktach". Szef MSZ stwierdził, że bardzo szybko dowiemy się, czy grupowanie sił wojskowych wojskowych przy ukraińskiej granicy to realna groźba, czy tylko straszenie.

- Niestety, Rosja przywróciła zdolności bojowe na granicy z Ukrainą - mówił Radosław Sikorski. - Stacjonuje tam już kilkanaście grup batalionowych. Jest duże nasycenie sprzętem wojskowym. Takie rzeczy robi się po to, żeby wywierać presję. Albo żeby wejść - dodał szef MSZ.

A Rosja chce wejść, czy wywrzeć presję i przestraszyć? - Zobaczymy. Dowiemy się bardzo szybko - mówił. Ale przypomniał, że po pierwsze już teraz możemy mówić o wojnie hybrydowej, prowadzonej przez Rosję przeciwko Ukrainie oraz, że "nawet tragedia malezyjskiego samolotu nie skłoniła Putina do odżegnania się od tego, czego dokonali prorosyjscy separatyści". - Ja serdecznie odradzałbym naruszania suwerenności Ukrainy - dodał Sikorski. - To złe dla samej Ukrainy, ale i Rosji, społeczności międzynarodowej i poczucia bezpieczeństwa w Europie - ocenił.

Według niego konfliktu da się uniknąć "przy odrobinie dobrej woli".

Bez nazwisk

Sikorski skomentował również informacje, jakoby miał zastąpić Catherine Ashton na stanowisku wysokiego przedstawiciela Unii ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. Jego zdaniem ta funkcja powinna zostać wzmocniona. Wysoki przedstawiciel powinien być nie tylko rzecznikiem Rady Europejskiej, ale dyplomatą. Taką funkcję pełni według Sikorskiego właśnie Ashton. - Brała na siebie trudne zadania. Spędziła 18 dni w jednym hotelu, żeby dojść do ostatecznego porozumienia w sprawie programu nuklearnego Iranu - podkreślił szef MSZ.

Kto miałby zastąpić samego zainteresowanego na funkcji ministra? Sikorski nie chce wymieniać nazwisk, mimo że podobno takie jest już ustalone. - Gdy przyjdzie czas, wyrażę swoją opinię - mówił.

Autor: bieru/kka/kwoj / Źródło: tvn24

Czytaj także: