Niejednokrotnie słyszę w przestrzeni o wysokich dochodach Lotosu. One były, ale na skutek korzystania głównie z ropy rosyjskiej - mówił pod koniec stycznia prezes Orlenu Daniel Obajtek. Teraz, po informacji o wstrzymaniu przez Rosję dostaw ropy przez rurociąg Przyjaźń, w szeregach rządu prowadzona jest kampania, która mówi o pełnym uniezależnieniu się od rosyjskiej ropy. Opozycja w związku z tym zwraca uwagę na apele premiera Mateusza Morawieckiego, który od początku wojny w Ukrainie apelował, aby nie wspierać Kremla przez kupowanie surowców, a dopiero teraz sygnalizuje odcięcie od ropy z Rosji. - Albo pan premier Morawiecki oszukiwał opinię publiczną, albo nie wie, co tam się dokładnie dzieje - skomentowała posłanka Magdalena Biejat z Lewicy.
Orlen poinformował w sobotę, że nie otrzymuje ropy naftowej z Rosji. Dostawy rurociągiem Przyjaźń do Polski zostały wstrzymane przez Rosjan. W ubiegłym roku koncern przestał sprowadzać ropę z Rosji drogą morską. Spółka podała, że od początku lutego 2023 roku, po wygaśnięciu kontraktu z firmą Rosnieft, dostawy rosyjskiej ropy pokrywały tylko około 10 procent zapotrzebowania Orlenu na ten surowiec.
Dzień po zatrzymaniu przez stronę rosyjską dostaw ropy naftowej przez rurociąg Przyjaźń premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do polityków Platformy Obywatelskiej, oskarżając ich o "uzależnienie niemal w stu procentach od putinowskiej ropy i gazu". "My to zmieniliśmy i dzisiaj jesteśmy niezależni" - napisał.
Opublikował przy tym grafikę , na której napisano, że w 2015 roku - za czasów rządów Donalda Tuska - Orlen "sprowadzał 100% ropy z Rosji", a w 2023 roku "0%".
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Marcin Horała w rozmowie z TVN24 przekonywał, że "to była świadoma polityka rządu Prawa i Sprawiedliwości od 2015 roku, żeby uniezależniać się od surowców energetycznych z Rosji".
Premier: na początku roku było około 10 procent
O kwestię rosyjskiej ropy pytany był w poniedziałek w Gryfowie Śląskim premier Mateusz Morawiecki. - Prawda jest taka, że rząd Platformy uzależniał nas energetycznie od Moskwy, a politycznie uzależniał nas od Belina. Pokazaliśmy, że Polska może nie mieć żadnego pana ani na Wschodzie, ani na Zachodzie. I to jest ta różnica, która kłuje ich w oczy - powiedział na wstępie.
Według Morawieckiego "w czasach, gdy Putin już napadł na Krym, gdy napadł na wschodnią Ukrainę, bez żadnych przeszkód Platforma Obywatelska ściągała 25 milionów ton ropy, około 90 procent całej ropy, a przecież mogli już różnicować źródła dostaw". - To dopiero kiedy my przyszliśmy do władzy w 2016 roku, końcówka 2015, od razu zaczęliśmy ściągać ropę z innych kierunków - stwierdził.
- Dzisiaj jest to zero, na początku tego roku było około 10 procent, dlatego że Unia Europejska nie chciała nałożyć sankcji na ropę dowożoną rurociągami. To my parliśmy w kierunku tych sankcji - ocenił.
Obajtek w styczniu: wysokie dochody Lotosu były na skutek korzystania głównie z ropy rosyjskiej
20 stycznia prezes Orlenu Daniel Obajtek mówił z kolei do dziennikarzy, że "niejednokrotnie słyszy w przestrzeni o wysokich dochodach Lotosu". - One były, ale na skutek z korzystania głównie z ropy rosyjskiej. Jak Państwo wiecie, polityka Putina była taka, że ten dyskont na ropie rosyjskiej był tak ogromny, że firmy, korzystając z rosyjskiej ropy, miały zdecydowanie większe zyski, natomiast chyba odchodzimy od ropy rosyjskiej, skutecznie odchodziliśmy od ropy rosyjskiej od sześciu lat - mówił.
"Sprowadzali ruską ropę tak, jak wcześniej uzależniali Polskę od ruskiego węgla"
Sprowadzanie do niedawna ropy naftowej z Rosji do naszego kraju skomentowali w Sejmie politycy opozycji. Zdaniem posłanki Magdaleny Biejat (Lewica) "albo pan premier Morawiecki oszukiwał opinię publiczną" albo "jest jeszcze gorzej i pan Obajtek ustanowił sobie państwo w państwie, w którym nawet pan premier nie wie, co tam się dokładnie dzieje".
- Oba te scenariusze są dramatyczne i jak najgorzej świadczą o naszym rządzie, który dziś stawia się jako ten największy sprawiedliwy w Europie. Za słowami muszą iść czyny, bo inaczej nie kompromituje się całego rządu, ale cały kraj - zauważyła.
W tej sprawie wypowiedział się także Marcin Kierwiński. - Morawiecki mówił, że do końca 2022 roku nie będzie sprowadzania ruskiej ropy. No i co? Kłamał. Sprowadzali ruską ropę tak, jak wcześniej uzależniali Polskę od ruskiego węgla. To cała prawa o rządach PiS-u. To oni robią wszystko, żeby zarabiać, zarabiać także na handlu, niestety, z Rosją - powiedział.
Jego zdaniem "cała ta kampania jest wyrazem głębokiej hipokryzji PiS-u, bo oni doskonale wiedzą, jaka jest prawda, tylko cały czas oszukują Polaków".
Co premier mówił o rosyjskiej ropie i rurociągu Przyjaźń
28 listopada 2022 roku Mateusz Morawiecki, na konferencji z szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim, pytany był, kiedy rosyjska ropa przestanie płynąć do Polski i co z rurociągiem Przyjaźń.
W odpowiedzi twierdził, że ropa jest przedmiotem debaty w ramach Unii Europejskiej. - My, jako jeden z głównych organizatorów, żeby nie powiedzieć główny organizator wielu pakietów sankcji, optujemy za tym, by jak najszybciej wyłączyć ropę rosyjską - mówił. - W ubiegłym tygodniu byliśmy razem z krajami bałtyckimi wśród najbardziej zdecydowanych co do ograniczenia możliwości eksportu rosyjskiej ropy poprzez tankowce i maksymalnej ceny na rosyjską ropę - dodał na listopadowej konferencji..
Oświadczył, że jego zdaniem całość rosyjskiej ropy powinna być objęta sankcjami. - Życzyłbym sobie, by Unia Europejska podejmowała szybkie, odważne decyzje. Polska będzie oczywiście wśród tych pierwszych, wraz z innymi, którzy będą dostosowywali się do tej decyzji - powiedział na wspomnianej konferencji premier.
CZYTAJ TAKŻE: Premier zapowiadał zerwanie z dostawami ropy z Rosji. W styczniu do Polski sprowadzono 500 tysięcy ton
Źródło: TVN24