W piątek późnym wieczorem na Facebooku premier Mateusz Morawiecki skrytykował Rosję, odnosząc się do dokumentów opublikowanych przez władze Federacji Rosyjskiej dotyczących między innymi wkroczenia Armii Czerwonej do Warszawy 17 stycznia 1945 roku.
W piątek ministerstwo obrony Rosji poinformowało o publikacji odtajnionych dokumentów dotyczących między innymi wkroczenia Armii Czerwonej do Warszawy 17 stycznia 1945 roku.
"Dokumenty te świadczą o tym, że oddziały Armii Krajowej unicestwiły Ukraińców i Żydów w mieście" - napisano w oświadczeniu resortu zamieszczonym na Facebooku.
"Kolejne 'rewelacje historyczne' w wydaniu rosyjskim. Tym razem odziały Armii Krajowej miały mordować Żydów i Ukraińców podczas II wojny światowej" - napisał na Facebooku premier Mateusz Morawieckiego.
"Ile jeszcze tego typu bredni potrafią spreparować?"
We wpisie premier zastanawia się, "ile jeszcze tego typu bredni potrafią spreparować ci, którzy przez kilkadziesiąt lat zbrodnię w Katyniu przypisywali Niemcom, nie przyznawali się do tajnych układów z Hitlerem w sierpniu 1939 roku, w wyniku którego dokonano rozbioru Polski, czy wywołania głodu na Ukrainie na początku lat trzydziestych, w wyniku którego śmierć poniosło ponad 8 mln Ukraińców, Rosjan, Kazachów i innych nacji, wchodzących w skład ówczesnego Związku Sowieckiego?".
"A wydawało mi się, że świat z Orwella skończył się wraz z upadkiem systemu komunistycznego. Czyżby jednak był jego wielki comeback made in Russia?" - napisał premier.
"Kolejna próba zakłamywania historii"
Wiceszef polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Jabłoński publikację Rosji określił jako "prowokacyjną". - Rosja wykonuje kolejne dość prowokacyjne i w naszej ocenie nerwowe ruchy, usiłując oskarżyć Polskę o zbrodnie wojenne, nie mając do tego jakichkolwiek faktycznych podstaw - ocenił.
We wcześniejszych wypowiedziach na temat publikacji zaznaczył, że to "kolejna próba zakłamywania historii".
Szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow podczas piątkowego briefingu stwierdził, że Rosja będzie czynić wszystko, aby przeciwdziałać "fałszowaniu historii". Zaznaczył, że Rosja jest otwarta na dialog na podstawie dokumentów archiwalnych.
Źródło: PAP