- Rosja maszeruje w stronę metod stosowanych w Związku Radzieckim - uważa premier Jarosław Kaczyński. W radiowych "Sygnałach Dnia" szef rządu wyraził nadzieję, że "bolszewickie praktyki - których echa pobrzmiewają w Rosji - nie powrócą".
Dziennikarz Polskiego Radia cytował premierowi wyniki ostatnich sondaży, które wskazują, że Rosjanie nie wierzą w demokratyczny przebieg zbliżających się wyborów do Dumy. Jedynie 16 proc. uważa, że zostaną przeprowadzone zgodnie z demokratycznymi standardami. - Krytycznie oceniamy to, co się dzieje w Rosji (...) Do czasów Związku Radzieckiego jeszcze żeśmy nie powrócili, ale, niestety, marsz w tym kierunku trwa, chociaż oczywiście to byłaby jakaś inna forma. Ja mam nadzieję, że Rosjanie w pewnym momencie ten marsz zatrzymają - ocenił premier.
PO-PiS w rękach Platformy
Pytany o polityczną scenę po nadchodzących wyborach do polskiego parlamentu, Jarosław Kaczyński zaznaczył: "tylko PiS jest gwarantem, że nie wrócą rządy postkomunistów". Mówiąc na temat ewentualnej koalicji z Platformą Obywatelską przyznał: "inicjatywa należy do Platformy".
- Dwa lata temu uważałem taką koalicję za nieuniknioną - zapewniał premier dodając, że zawiódł się, bo PiS spotkała najpierw odmowa ze strony Platformy, a potem "nieustające ataki" tej partii. Teraz, zdaniem premiera, PO gotowa jest do koalicji z LiD i tylko wyborcze zwycięstwo PiS uniemożliwi powrót do władzy postkomunistów. - Interes PiS jest zgodny z interesem narodowym - dodał.
Romaszewski za Borusewicza
Pytany o Bogdana Borusewicza, który w sobotę ogłosił, że będzie kandydatem do Senatu z listy Platformy Obywatelskiej, szef rządu stwierdził: "odszedł, bo nie mogłem zagwarantować mu utrzymania stanowiska marszałka Senatu". Obecny marszałek Senatu funkcji najprawdopodobniej nie utrzymałby, bo - jak przyznał premier - stanowisko marszałka obiecał już senatorowi PiS Zbigniewowi Romaszewskiemu. - Romaszewski - podobnie jak Borusewicz - jest wybitnym działaczem opozycji i jedynym senatorem, który jest stale wybierany do tej izby od 1989 roku - tłumaczył premier.
Żal po Radku
- Ta sprawa nie jest dla mnie bolesna - tak premier skomentował inny polityczny transfer ostatnich dni - decyzję o starcie z list PO Radosława Sikorskiego. Byłemu szefowi MON zarzucił, że chciał nominować na wysokich dowódców wojskowych osoby, które miały patenty szkół GRU czy KGB. - W PO te koncepcje są dużo lepiej przyjmowane - stwierdził szef rządu, dodając: "już jego nominacja była nieporozumieniem".
Źródło: Sygnały Dnia
Źródło zdjęcia głównego: TVN24