Nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna ukarała we wtorek Romana Giertycha grzywną. Mecenas stwierdził, że izba ta nie jest sądem i w związku z tym nie zapłaci kary. "Zgodnie z przepisami nieopłacona grzywna zamienia się na areszt do siedmiu dni. Będzie to bezprawne pozbawienie wolności" - napisał.
Giertych zeznawał we wtorek przed nieuznawaną przez Sąd Najwyższy Izbą Dyscyplinarną. Sprawa dotyczyła kasacji, którą prokurator generalny Zbigniew Ziobro złożył na postanowienie adwokackiego sądu dyscyplinarnego o umorzeniu sprawy Giertycha. We wtorek Izba Dyscyplinarna oddaliła tę kasację.
- W tej Izbie liczyło się, liczy się i będzie się liczyć prawo. Wszystko jedno, kto będzie składał kasację: czy to będzie prokurator generalny, minister sprawiedliwości, czy strona - podkreślał w uzasadnieniu postanowienia sędzia Adam Tomczyński.
3000 złotych grzywny dla Giertycha
Wcześniej, jeszcze przed wydaniem decyzji, Giertych zabrał głos na sali. - Dziś po raz pierwszy w życiu, od 25 lat, jak praktykuję prawo, nie wstałem na przyjście osób ubranych w togi sędziowskie. To jest wynikiem tego, że złamano konstytucję i doprowadzono do tego, że panowie uważacie, iż jesteście powołanymi sędziami - mówił Giertych, zwracając się do składu sędziowskiego Izby Dyscyplinarnej. Przytaczał fragmenty uchwały trzech izb Sądu Najwyższego z 23 stycznia.
- Jak mogliście zgodzić się po tylu latach kariery (...), żeby dać się sprowadzić do roli instrumentu partii rządzącej, aby dyscyplinować innych kolegów? - pytał Giertych.
Przewodniczący składu sędzia Tomasz Przesławski upominał go. Mecenas odpowiedział mu: - Nie może pan nikogo upomnieć, dlatego że nie jest pan sądem.
Wówczas ogłoszono przerwę, po której wydano postanowienie o nałożeniu kary porządkowej w wysokości 3000 złotych. Giertych nie został ponownie wpuszczony na salę rozpraw.
Sędzia Izby Dyscyplinarnej Adam Tomczyński, uzasadniając karę dla Giertycha, powiedział, że "polityka nie ma i nie powinna mieć miejsca w sali sądowej, natomiast w sali sądowej powinny mieć miejsce zasady kultury i dobrego wychowania, których także nie wykonał mecenas Giertych". - Jeżeli sąd wchodzi, to strona wstaje, okazując szacunek do sądu. Jeśli przez 25 lat mecenas Giertych się tego nie nauczył, to bardzo niedobrze - powiedział. Stwierdził, że Giertych "postanowił z sali sądowej uczynić wiec polityczny".
"Nie jest to sąd, grzywny nie zapłacę"
Giertych relacjonował przebieg sprawy na Twitterze.
"Próbowałem przekonać tzw. sędziów z tzw. Izby Dyscyplinarnej SN, aby porzucili uzurpację. Ogłosili 10 minut przerwy, a minęło 30 min. Może ich przekonałem?" - napisał.
20 minut później zamieścił kolejny wpis. "Policja nie wpuściła mnie na salę, gdzie jest rozpoznawana moja sprawa" - poinformował.
"A tyle dobrych rad miałem jeszcze dla tzw. sędziów ID SN! Aż się dziwię, że nie chcieli mnie wysłuchać do końca - dodał mecenas.
Następnie przekazał, że za swoje wystąpienie został przez Izbę Dyscyplinarną ukarany grzywną. "Ponieważ nie jest to sąd, to grzywny nie zapłacę. Zgodnie z art. 51 ustawy o ustroju sądów powszechnych nieopłacona grzywna zamienia się na areszt do 7 dni. Będzie to bezprawne pozbawienie wolności" - stwierdził Giertych.
"Dyscyplinarka" Giertycha
Sprawa dotyczy między innymi słów Giertycha, które padły w "Kropce nad i" w TVN24 11 października 2016 roku.
Mecenas - jako pełnomocnik Donalda Tuska - powiedział wtedy, że nie boi się Zbigniewa Ziobry. - Ja bym na miejscu ministra Ziobro bał się jednej rzeczy: że jak zostaną postawione zarzuty Donaldowi Tuskowi, to ktoś będzie za to musiał ponieść odpowiedzialność. Na pewno poniesie ten prokurator, który będzie miał czelność to zrobić, ale być może również on - powiedział Giertych.
Po tej wypowiedzi zawiadomienie do rzecznika dyscyplinarnego Izby Adwokackiej złożył prokurator krajowy Bogdan Święczkowski. Rzecznik Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie umorzył postępowanie 4 sierpnia 2017 roku. Od decyzji odwołał się prokurator krajowy, ale sąd dyscyplinarny podtrzymał tę decyzję w grudniu 2018 roku.
Następnie do Izby Dyscyplinarnej SN wpłynęła w tej sprawie kasacja prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24