Pierwsze rodziny zabierają swoich bliskich z domu opieki dla osób chorych na Alzheimera w Trzciance pod Warszawą, placówka jest także kontrolowana przez sanepid i Mazowiecki Urząd Wojewódzki. To efekt nieprawidłowości, do jakich dochodziło w ośrodku, a które ujawniła reporterka programu "Uwaga!" TVN.
Jak relacjonuje reporterka TVN24, członkowie rodzin twierdzą, że nie otrzymywali wcześniej żadnych sygnałów o tym, że ich bliskim mogła się dziać krzywda. Teraz przyznają, że po obejrzeniu materiału programu "Uwaga!" TVN nie mogli pozwolić na to, by ich bliscy tam pozostali.
Kontrole i przesłuchanie
W domu opieki trwa też kontrola przeprowadzana przez sanepid oraz Mazowiecki Urząd Wojewódzki, bo choć placówka ma charakter prywatny, to podlega ona nadzorowi urzędników.
Reporterka TVN24 ustaliła, że ostatnia kontrola w tym ośrodku miała miejsce w 2014 r., jednak nie wykazano wówczas żadnych nieprawidłowości.
- W przypadku tej placówki niestety nie udało się inspektorom porozmawiać z żadnym z mieszkańców, z uwagi na stan psychiczny, w jakim się znajdowali. Po prostu z żadnym z mieszkańców nie można było nawiązać logicznego, rzeczowego kontaktu - mówi w rozmowie z TVN24 jedna z urzędniczek.
Policja przesłuchała już dyrektora ośrodka, a materiałem "Uwagi!" TVN zainteresowała się prokuratura. O wszczęciu ewentualnego postępowania lub postawieniu komukolwiek zarzutów śledczy zdecydują dopiero po obejrzeniu reportażu.
Koszmar dla podopiecznych
Materiał o praktykach w podwarszawskim domu opieki wyemitowano w poniedziałek w programie "Uwaga!" TVN.
Reporterka magazynu, która zatrudniła się w placówce, za pomocą ukrytej kamery udokumentowała szereg nieprawidłowości w traktowaniu podopiecznych, takich jak krępowanie chorych pasami samochodowymi, kąpanie ich co dwa tygodnie lub nagłe budzenie ich nad ranem.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24