W czasie mszy pogrzebowej prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza pożegnała rodzina oraz przyjaciele. - Jeśli prawdą jest, że pamięć jest nieśmiertelnością, to w nas Paweł będzie zawsze - mówiła wdowa po prezydencie, Magdalena Adamowicz. Zmarłego wspominali także: córka Antonina, brat Piotr, przyjaciele - Aleksander Hall, ojciec Ludwik Wiśniewski, prezydent Sopotu Jacek Karnowski, a także p.o. prezydent miasta Aleksandra Dulkiewicz. Prezydent Adamowicz spoczął w Bazylice Mariackiej w Gdańsku.
W gdańskiej Bazylice Mariackiej w sobotę odbyła się msza pogrzebowa zamordowanego prezydenta miasta Pawła Adamowicza, odprawiana pod przewodnictwem metropolity poznańskiego arcybiskupa Stanisława Gądeckiego. Po zakończeniu mszy prezydenta Gdańska pożegnali przyjaciele i rodzina.
"Dzisiaj potrzebna jest nam cisza"
Jeśli prawdą jest, że pamięć jest nieśmiertelnością, to w nas Paweł będzie zawsze - powiedziała na mszy pogrzebowej wdowa po zamordowanym prezydencie Gdańska Magdalena Adamowicz.
Wskazywała, że "dzisiaj potrzebna jest nam cisza". - Ale cisza nie może oznaczać milczenia, bo milczenie jest bliskie obojętności. Paweł nigdy nie był obojętny, nigdy nie był oportunistą. Dzisiaj wszyscy musimy zrobić rachunek sumienia, co robiliśmy, gdy obok nas działo się zło, niesprawiedliwość, niegodziwość, gdy padały złe słowa - podkreśliła Adamowicz.
"Ani ja, ani nikt tutaj zebrany nie zapomni o tobie"
- Najdroższy tatulku, chcę ci dziś podziękować za całe twoje życie. Za życie, które spędziłeś z nami, z Gdańskiem - mówiła. - Kocham cię bardzo i wiem, że ani ja, ani nikt tutaj zebrany nie zapomni o tobie. Proszę, opiekuj się nami i całym Gdańskiem tam w niebie - powiedziała.
"Pozostawił po sobie wielkie dzieło"
Przyjaciela pożegnał także Aleksander Hall, historyk i działacz opozycji w czasach PR.
Jak mówił, "Paweł Adamowicz był jednym z najświetniejszych, najwybitniejszych przedstawicieli pokolenia, któremu odzyskanie przez Polskę niepodległości i demokracji otworzyło możliwość działania w sferze publicznej - pokazał, jak wiele można było zdziałać w Polsce w warunkach wolności, pozostawił po sobie wielkie dzieło".
"Nie będziemy dłużej obojętni na panoszącą się truciznę nienawiści"
Dominikanin i honorowy obywatel Gdańska ojciec Ludwik Wiśniewski mówił, że o swym przyjacielu, że "jest przekonany, że Paweł chce, abym wypowiedział następujące słowa: trzeba skończyć z nienawiścią, trzeba skończyć z nienawistnym językiem, trzeba skończyć z pogardą, trzeba skończyć z bezpodstawnym oskarżaniem innych".
Adamowicza pożegnał prezydent Sopotu
- Pawle, Polskę prawdziwie demokratyczną, europejską, jak twój Gdańsk, bez dzielenia na lepszych i gorszych Polaków, my prezydenci polskich miast obiecujemy dziś tobie budować - mówił prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Jak dodał, "niech twój duch miłości, wolności i solidarności, duch wielkiego Gdańska pozostanie zawsze z nam".
Aleksandra Dulkiewicz o zmarłym prezydencie Gdańska
Pełniąca obecnie funkcję prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz mówiła, że Paweł Adamowicz "miał gdańskość w swoim DNA".
- Gdańska tożsamość stała się jego tożsamością tak dalece, że dumę z tego miejsca i twórcze czerpanie z bogactwa jego tradycji, historii uczynił jednym z najważniejszych przesłań swojej prezydentury. I odniósł w tej materii niekwestionowany sukces - dodała.
Pawła Adamowicza pożegnał jego brat
Brat zmarłego prezydenta Gdańska, Piotr Adamowicz podczas mszy pogrzebowej mówił, że "można w życiu się spodziewać wielu rzeczy, ale tego, że we wtorek odbiorę akt śmierci fizycznej, akt zgonu fizycznego mojego brata się nie spodziewałem".
Autor: akr/rzw / Źródło: TVN24, PAP