- Miejsce lekarzy jest w szpitalu, apeluję do moich kolegów - wasze miejsce jest w szpitalu. Jeśli chodzi o możliwości ministra zdrowia, perspektywa wzrostu płac jest w przyszłym roku - w tym nie ma - apeluje Zbigniew Religa do protestujących medyków.
Minister zdrowia zwrócił się do lekarzy, którzy złożyli wypowiedzenia z terminem na koniec września, aby 1 października przyszli do pracy. Prowadzący od kilku miesięcy akcję protestacyjną lekarze w wielu szpitalach złożyli wypowiedzenia z pracy z terminem upływającym z końcem września. Jeśli do tego czasu nie dojdzie do porozumień z dyrekcjami szpitali, niektórym placówkom grozi paraliż i zamknięcie części oddziałów. Tak jest np. w Szpitalu im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie.
Religa podkreślił, że minister zdrowia nie jest stroną w sporze o podwyżki dla pracowników szpitali. Kwestia ta leży w gestii dyrektorów placówek i ich organów założycielskich. Przypomniał, że w wielu szpitalach zawarto porozumienia i lekarze wycofali wypowiedzenia.
Dwa lata zamiast czterech - Jestem zadowolony ze swojej dwuletniej pracy jako ministra, choć została przerwana w połowie i nie wszystko udało się zrobić - podsumował dwa lata pracy resortu zdrowia minister Religa.
- To miały być 4 lata spokojnej pracy, zostały przerwane w połowie. Mam poczucie, że praca była bardzo ciężka i jestem z niej zadowolony. Starałem się i dużo z tego udało się zrobić - powiedział Religa.
Jak podkreślił, za jego urzędowania przyjęta przez parlament została ustawa o ratownictwie medycznym, usprawniono system ubezpieczenia zdrowotnego i wprowadzono finansowanie kosztów leczenia osób, które uległy wypadkom komunikacyjnym w ramach obowiązkowego ubezpieczenia OC (tzw. podatek Religi - red). Gotowe są natomiast projekty ustaw o sieci szpitali, koszyk gwarantowanych świadczeń zdrowotnych, projekt utworzenia sytemu informacji w ochronie zdrowia, ustawa o ubezpieczeniu pielęgnacyjnym oraz o włączeniu zasiłków chorobowych i rent do systemu ubezpieczeń zdrowotnych.
"Nie ma śladu choroby" Religa poinformował też, że kompleksowe badania, którym poddał się w zeszłym tygodniu wykazały, że "nie ma śladu choroby". Kilka miesięcy temu minister był operowany po rozpoznaniu u niego nowotworu płuc.
Zbigniew Religa, który ubiega się o mandat posła z okręgu gliwickiego z listy PiS podkreślił, że opinia publiczna ma prawo wiedzieć, jaki jest stan jego zdrowia.
- Co będzie za rok - nie wiem, ale nikt nie może powiedzieć, co będzie za rok. Mam więc absolutnie moralny obowiązek i prawo, żeby w tych wyborach startować - powiedział prof. Religa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell