To, jak przeprowadzona została reforma, to jest wyłącznie wina osoby odpowiedzialnej, której, niestety, dziś nie możemy za to rozliczyć, ponieważ zajęła posadę w europarlamencie - powiedział w TVN24 Jakub Karpiński z Lubelskiego Komitetu Młodzieżowego, uczeń II klasy liceum. Jego zdaniem nowy szef MEN Dariusz Piontkowski "nie jest osobą, która spowodowała ten cały chaos". Dodał, że minister został w ten chaos "wplątany".
We wtorek podano wyniki pierwszego etapu rekrutacji do szkół średnich między innymi w sześciu miastach wojewódzkich: Warszawie, Poznaniu, Łodzi, Katowicach, Wrocławiu i Kielcach. Jest wielu uczniów, dla których zabrakło miejsc w wymarzonych placówkach.
Największe problemy z rekrutacją do szkół średnich są w Warszawie. Aplikowało ponad 45 tysięcy absolwentów, z czego 33 tysiące do liceów - podała we wtorek wiceprezydent stolicy Renata Kaznowska.
46 procent uczniów dostało się do szkoły pierwszego wyboru, ale byli też tacy, którzy nie dostali się do żadnej szkoły średniej. Dotyczy to ponad trzech tysięcy uczniów.
Sasin o "próbie rozgrywania przez opozycję strachu"
Problemy z rekrutacją tak zwanego podwójnego rocznika - absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów - ocenił w "Jeden na jeden" w TVN24 wicepremier Jacek Sasin.
- Stres jest każdego roku obecny wśród rodziców i uczniów, a w tym roku jest spotęgowany - powiedział. Zaznaczył jednak, że spotęgowanie stresu nie jest spowodowane działaniami byłej minister edukacji Anny Zalewskiej, tylko "budowaniem takiej atmosfery stresu i strachu przez opozycję".
- To jest to samo, co mieliśmy przy strajku nauczycieli. Próba rozgrywania przez opozycję strachu przed jakimiś nadzwyczajnymi wydarzeniami dla zbicia swojego kapitału politycznego. Naprawdę nie ma żadnych podstaw, żeby mówić, że panuje chaos czy jakaś nienormalna sytuacja w oświacie. W zdecydowanej większości Polski rekrutacja jest zakończona, a w największych miastach, jak każdego roku, czeka nas dogrywka - mówił gość "Jeden na jeden".
- Po tym, jak okaże się, ile tych miejsc naprawdę wolnych jest w liceach, każdy swoje miejsce znajdzie - przekonywał w TVN24 wicepremier.
"To jest wyłącznie wina osoby odpowiedzialnej, której dziś nie możemy za to rozliczyć"
Do słów Jacka Sasina odniósł się w środę we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Jakub Karpiński, uczeń II klasy liceum i członek Lubelskiego Komitetu Młodzieżowego, pozarządowej organizacji zajmującej się między innymi aktywizacją młodzieży z regionu lubelskiego do działań społecznych i obywatelskich.
Pytany, kto odpowiada za taką sytuację w szkołach, odparł: - Samorządy powinny w ramach możliwości przygotować się do przeprowadzenia reformy. Natomiast to, jak przeprowadzona została reforma, to jest wyłącznie wina osoby odpowiedzialnej, której niestety, dziś nie możemy za to rozliczyć, ponieważ zajęła posadę w europarlamencie.
Jak mówił, minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski "nie jest osobą, która spowodowała ten cały chaos".
- Ze strony pani minister [Anny - przyp. red.] Zalewskiej padały zapewnienia, że reforma jest doskonale przygotowana, że miejsc w żadnej szkole nie zabraknie. Jak widać, obarczyła bardzo dużą odpowiedzialnością samorządy. To jest bardzo duże naciągnięcie zasady pomocniczości. Zdecydowanie powinna odpowiedzieć za ten chaos. Niestety, teraz nie piastuje już funkcji ministra edukacji narodowej - powiedział Karpiński.
"Piontkowski został w ten chaos wplątany"
- Pan Piontkowski niejako został w ten chaos wplątany i teraz on musi pełnić odpowiedzialność - dodał gość "Wstajesz i wiesz" w TVN24. Jak zaznaczył, Anna Zalewska "ma nową funkcję, wiec umywa ręce od jakiejkolwiek odpowiedzialności".
- To jest bardzo dla uczniów krzywdzące - podsumował Karpiński.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z JAKUBEM KARPIŃSKIM:
Autor: kb//now / Źródło: tvn24