- Od początku przypuszczaliśmy, że premier Beata Szydło może być tylko na jakiś czas - powiedziała w "Tak Jest" posłanka PO Marzena Okła-Drewnowicz. - W tej chwili kto inny wytycza politykę, a kto inny ponosi za nią odpowiedzialność – zwrócił uwagę poseł Kukiz'15 Jacek Wilk. Parlamentarzyści komentowali spekulacje, że szefem rządu mógłby zostać sam prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Wiemy, że prezes Jarosław Kaczyński zarządza nie tylko Prawem i Sprawiedliwością, nie tylko rządem, ale również prezydentem Andrzejem Dudą – powiedziała Marzena Okła-Drewnowicz (PO). Oceniła, że "prawdziwe" byłoby to, iż "przesiądzie się z ostatniego fotela za kierownicę, choć fizycznie prawa jazdy nie ma".
- Od początku przypuszczaliśmy, że premier Beata Szydło może być tylko na jakiś czas. Już taka sytuacja w historii miała miejsce. Premierem był ktoś inny, po pewnym czasie Jarosław Kaczyński go zastąpił – przypomniała posłanka PO.
Chodzi o sytuację z lipca 2006 roku, kiedy Jarosław Kaczyński zastąpił Kazimierza Marcinkiewicza na stanowisku szefa koalicyjnego rządu PiS, Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin.
Okła-Drewnowicz dodała, że jeśli prezes PiS zostanie premierem, to będzie mógł "jeszcze bardziej dyscyplinować poszczególnych ministrów, będzie ta polityka prowadzona jeszcze bardziej twardą ręką".
"Sznurki się poluzowały"
Jacek Wilk (Kukiz'15) ocenił, że być może Jarosław Kaczyński obawia się, iż premier Beata Szydło, wzorem Andrzeja Dudy, będzie chciała się "wyzwolić" spod jego wpływów.
– Sznurki się poluzowały, lejce nie działają – powiedział poseł. Ewentualne przejęcie steru rządów przez Kaczyńskiego uznał za "zdrową sytuację". - W tej chwili mamy oficjalne ośrodki władzy, ale rzeczywiste ośrodki władzy leżą poza tymi konstytucyjnymi. Czyli wszyscy wiemy gdzie – mówił Wilk. Dodał, że "w tej chwili jest tak, że kto inny inny planuje i wytycza politykę, a kto inny ponosi za nią realną odpowiedzialność".
Jacek Wilk okazał zdziwienie, że prezydent ani razu w czasie swego dotychczasowego urzędowania nie zwołał Rady Gabinetowej, choć ma takie uprawnienie. Uznał, że "widocznie Andrzejowi Dudzie by się nie najlepiej na takiej radzie pracowało, doszedł widocznie do wniosku, że nie byłoby to skuteczne".
- Jeżeli dojdzie do takiej zmiany, że premierem będzie Jarosław Kaczyński, być może łatwiej będzie zwołać Radę Gabinetową i bezpośrednio się już umawiać wtedy przy jednym stole niż w ten sposób jak teraz, czyli poprzez cykliczne spotkania w Belwederze - ocenił Wilk.
"To nie jest pierwsze takie obrażanie lekarzy"
Goście "Tak Jest" odnieśli się do protestu głodowego lekarzy rezydentów. Okła-Drewnowicz skomentowała poniedziałkową wypowiedź marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, który pouczał swych młodszych kolegów po fachu, że "warto pracować dla idei, nie tylko myśleć o pieniądzach"
– Ja jestem zażenowana tym, że marszałek Karczewski mówi o tym, że powinni pracować dla idei. Mówi o tym ktoś, kto zarabia kilka razy więcej niż ci młodzi ludzie, lekarze, którzy ratują życie - powiedziała Okła-Drewnowicz. Posłanka przypomniała, że "to nie jest pierwsze takie obrażanie lekarzy". Za przykład podała słowa posła PiS Stanisława Pięty, że "jeśli uczciwie głodują, to schudną".
- To jest haniebne, to jest takie zezwierzęcenie – powiedziała.
Czego boi się rząd?
Poseł Wilk stwierdził, że rząd obawia się, iż ewentualne zrealizowanie postulatów lekarzy rezydentów "spowoduje falę roszczeń innych grup zawodowych".
Marzena Okła-Drewnowicz wyraziła natomiast opinię, że premier Szydło czy marszałek Karczewski kierują przekaz do swojego elektoratu i uznają, że "młodzi i wykształceni ludzie, lekarze, to niekoniecznie ich elektorat i niestety pokazują ich w bardzo złym świetle".
Autor: kc//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24