Reforma ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro i nominacje sędziowskie to tylko niektóre tematy spotkania organizacji prawniczych z prezydentem Andrzejem Dudą. Organizacje prosiły o nie od jakiegoś czasu. Prezydent się zgodził, ale nie wszystkich zaprosił. Materiał magazynu "Polska i świat".
Jeszcze przed spotkaniem, był tylko jeden warunek, który środowisko prawnicze uważało za bezdyskusyjny. - To, co się nie może wydarzyć, to to, żeby nie doprowadzić do wyboru sędziów przez polityków - mówił Maciej Bobrowicz z Porozumienia Samorządów Zawodowych i Stowarzyszeń Prawniczych, który brał udział w spotkaniu. Chodzi o reformę sądownictwa, którą szykuje minister Ziobro. Sprowadza się ona do tego, że bez politycznej zgody nie będzie nominacji ani awansów sędziowskich i że ostateczny głos w Krajowej Radzie Sądownictwa będzie miała rządząca partia. - Chcielibyśmy, żeby prezydent pomógł nam we wdrażaniu realnej, rzeczywistej reformy, a nie reformy, która zacznie od tego, że złamie niezawisłość sędziego, niezależność sądów - tłumaczył Waldemar Żurek z Krajowej Rady Sądownictwa.
O sądach bez sędziów
To był powód, dla którego organizacje prawnicze poprosiły prezydenta o spotkanie. Andrzej Duda zgodził się, ale nie zaprosił wszystkich.
- Zostały zaproszone tylko dwie osoby z bardzo dużej grupy środowisk prawniczych - powiedział Żurek. Zaproszenia, jak relacjonuje reporter "Polski i świata" Michał Tracz, nie dostali sędziowie. Kamer na spotkanie także nie wpuszczono. - To sądownictwo, ze wszystkimi wadami, o których wiemy i zdajemy sobie sprawę, ma jedną niezaprzeczalną cechę. Jest niezależne od polityków i boimy się, by ta reforma tego nie zniszczyła - mówił Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów "Iustitia". Spotkanie trwało dwie godziny. Rezultat? - Prezydent na razie nie zmienił swojego poglądu - poinformował po spotkaniu Bobrowicz.
Żal do prezydenta
Prawnicy liczyli na więcej, bo to do prezydenta mają żal o pilne powołanie Julii Przyłębskiej na prezesa Trybunału Konstytucyjnego, mimo że wątpliwości miał nawet sędzia wybrany przez PiS. Do prezydenta mają żal również dlatego, że bez podania powodu odmówił nominacji nowych sędziów. I że nie przyjął ślubowania sędziów Trybunału prawidłowo wybranych przez poprzedni Sejm.
- Gdyby pan prezydent zechciał wyrazić własne zdanie, a nie niekoniecznie zdanie zgodne z sugestiami PiS, to byłoby dobrze - ocenił Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości. Zdanie PiS jest w tej kwestii raczej niezmienne. Jak mówił wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński, "polskie sądownictwo wymaga naprawy". Projekt ustawy jest już gotowy. I jest właśnie w trakcie opiniowania. - Prezydent, jako strażnik Konstytucji, powinien zablokować tę reformę. Ale obawiam się, że tego nie zrobi - ocenił Włodzimierz Cimoszewicz, były premier i były minister sprawiedliwości.
Autor: mw/ja / Źródło: tvn24