- Użył słowa "korupcja". Jest prawdą, że "korupcja" w języku polskim i "corruption" w języku angielskim nie znaczą tego samego, niemniej jednak zarzuty, nawet w języku angielskim, o korupcję domagają się dowodów - mówił o wystąpieniu sędziego Trybunału Konstytucyjnego Lecha Morawskiego na Oksfordzie profesor Jan Woleński, recenzent prac doktorskiej i habilitacyjnej Morawskiego.
Profesor Woleński stwierdził, że oceniłby negatywnie z różnych powodów wystąpienie Morawskiego. - Jest rzeczą złą, kiedy ktoś przygotowuje w miarę poprawną wersję pisemną, a potem mówiąc, dodaje do niej, zmienia i to właśnie takie rzeczy, które są bardzo wątpliwe, a nawet jak niektórzy mówią - skandaliczne - powiedział.
"To trudno uznać za przejęzyczenie"
- Niezależnie od tego, czy prawdą jest, jak pan Morawski powiada, że się przejęzyczył, człowiekowi na tym stanowisku, profesorowi zwyczajnemu i sędziemu Trybunały Konstytucyjnego po prostu nie wolno się przejęzyczać, a jeśli się przejęzyczył, to musi za to jakoś odpowiedzieć - ocenił profesor Wolański. Stwierdził, że nie bardzo wierzy w to, iż Morawski się przejęzyczył. - Nawet jeśli początek nie wskazywał na to, że czuje się reprezentantem, ale czuje się raczej kimś, kto się solidaryzuje z poglądami polskiego rządu, to odpowiedź na pytanie, które padło - czy pan jest przedstawicielem rządu, czy pan reprezentuje rząd, czy Trybunał Konstytucyjny - odpowiedział wyraźnie "oba", więc to trudno uznać za przejęzyczenie - ocenił Woleński. Skomentował też słowa Morawskiego o tym, że rząd jest przeciwko homoseksualistom. Jego zdaniem Morawski nie zna polskiej konstytucji, na którą w tym przypadku się powołał. - Z faktu, że konstytucja uważa, że małżeństwo to jest związek kobiety i mężczyzny nic nie wynika na temat stosunku do homoseksualistów poza tym, że w Polsce takie związki nie są uważane za małżeństwo - mówił Woleński. - Stwierdzenie, że rząd jest przeciwko homoseksualistom jest zbyt mocne i powoływanie się na konstytucję w tej sprawie jest wręcz niegodziwe - dodał.
"Powinien dokładnie wyjaśnić motywy"
- Każdy jest odpowiedzialny za to, co robi i co mówi, zwłaszcza w sensie publicznym - komentował wystąpienie Morawskiego. - Mnie pan Morawski nie zaskoczył, ponieważ osoba, która decyduje się na złożenie przyrzeczenia, ślubowania sędziowskiego w sytuacji, w której jest podejrzany o spowodowanie wypadku drogowego, nie jest godną zaufania - stwierdził. Mówiąc o przeprosinach ze strony Morawskiego, Woleński powiedział, że "profesor Morawski powinien dokładnie wyjaśnić motywy, dla których powiedział, co powiedział, nie zasłaniać się przeprosinami, bo to jest wręcz niepoważne". - Bardzo osobliwa jest jego sentencja w tym krótkim oświadczeniu, że aby zakończyć dyskusję. To jest wręcz skandal, to wymaga dyskusji - ocenił.
- Można zauważyć taką próbę wykręcenia się - stwierdził Woleński. - Użył słowa "korupcja". Jest prawdą, że "korupcja" w języku polskim i "corruption" w języku angielskim nie znaczą tego samego, niemniej jednak zarzuty, nawet w języku angielskim, o korupcję domagają się dowodów. Tym bardziej, że to są sformułowania bardo generalizujące i wręcz obraźliwie dla środowiska - mówił Woleński. - Nie może protestować przeciwko temu, że część osób czy wiele osób wymaga się od niego wyjaśnienia, a także musi potraktować poważnie zarzut, że skompromitował w Oksfordzie nie tylko siebie, bo to jest w końcu jego prywatna sprawa, ale też państwo polskie - dodał.
Burza po wystąpieniu Morawskiego
Wybrany przez PiS członek Trybunału Konstytucyjnego profesor Lech Morawski brał udział 9 maja w sympozjum "Polski kryzys konstytucyjny i instytucjonalna samoobrona" na uniwersytecie w Oksfordzie. Celem debaty była analiza "z teoretycznej perspektywy kontrowersyjnych wydarzeń wokół polskiego Trybunału Konstytucyjnego od połowy 2015 roku". Na wstępie swego wystąpienia sędzia Morawski zaznaczył, że postara się zaprezentować stanowisko "tak krytykowanego polskiego rządu" i jego opinię. Następnie przekonywał, że większość Polaków popiera działania rządu i wyjaśniał słuchaczom, skąd jego zdaniem bierze się to zaufanie do władz.
- Reformy prowadzone przez polski rząd są po to, by przeciwdziałać wszechogarniającej korupcji w Polsce. Korupcji, która rujnuje mój kraj, w którą zamieszani są czołowi politycy, czołowi prawnicy, sędziowie, sędziowie Sądu Najwyższego i sędziowie Trybunału Konstytucyjnego - oświadczył. - Możemy przedstawić bezdyskusyjne dowody - dodał.
Ponadto sędzia TK stwierdził też, że "rząd polski jest przeciwny homoseksualistom, ale nie ściga ich prokuratura".
- Nie jest prawdą, że sędzia Trybunału Konstytucyjnego profesor Morawski reprezentował polski rząd na konferencji naukowej na Uniwersytecie Oksfordzkim - skomentowało w zeszły czwartek wystąpienie sędziego Biuro Trybunału Konstytucyjnego.
Przeprosiny Morawskiego
W środę na stronie internetowej Trybunału Konstytucyjnego pojawiło się krótkie oświadczenie sędziego Morawskiego.
"Wobec nieporozumienia jakie powstało wokół mojego wystąpienia podczas debaty naukowej w Oxfordzie, odnosząc się do krytycznych głosów, aby zakończyć dalszą dyskusję na ten temat, tych którzy czują się urażeni albo zgłaszają wątpliwości co do formy i treści mojej wypowiedzi, przepraszam" - oświadczył Morawski.
Sędzia Trybunału Mariusz Muszyński poinformował, że prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska wystąpiła do sędziego Lecha Morawskiego o wyjaśnienia w związku z jego wypowiedzią w Oksfordzie.
Autor: mart/sk / Źródło: TVN 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24