Jak czytałam ten raport, to pomyślałam sobie, że ci łajdacy okradali nas, nie dbali o nasze zdrowie, a inni umierali - mówiła w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Odniosła się w ten sposób do raportu NIK dotyczącego działania rządu w związku z pandemią COVID-19. - Ten raport powinien doprowadzić do ruiny tego rządu. Natychmiast - oceniła posłanka.
Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła we wtorek wyniki kontroli dotyczącej działania rządu w związku z pandemią COVID-19. Kontrolerzy ocenili, że rządzący nie stanęli na wysokości zadania. 7 miliardów złotych wydanych na puste łóżka, 612 milionów złotych wydanych na niepotrzebne obiekty - tymi liczbami podsumowano wyniki kontroli. Izba wystąpiła do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie niezgodności przepisów specustawy covidowej z konstytucją, złożyła także dziewięć zawiadomień do prokuratury. Trzy z nich dotyczą zakupu respiratorów, dwa - działań ministra aktywów państwowych.
CZYTAJ WIĘCEJ: NIK: 7 miliardów zł wydano na puste łóżka, Polska nie była przygotowana do walki z COVID
Posłanka Joanna Scheuring-Wielgus powiedziała w środę w "Jeden na jeden", że raport NIK ją bardzo przygnębił. - Pamiętam, jak po roku trwania pandemii moi rodzice znaleźli się w szpitalu. Mama w jednym, tata w drugim, i walczyli o swoje życie - wspomniała.
- Jak czytałam wczoraj ten raport, to pomyślałam sobie, że ci łajdacy okradali nas, nie dbali o nasze zdrowie, a inni umierali - mówiła posłanka. Zauważyła, że została pozbawiona immunitetu za to, iż "wywiesiła na drzwiach siedziby PiS-u kartkę, że ludzie umierają".
Oceniła, że "mamy do czynienia z partią, która działa w sposób mafijny, która nas okrada, która nie dba o nasze bezpieczeństwo". - Oni są bezczelni, mówiąc w kampanii o naszym bezpieczeństwie - powiedziała. - Mnie się w głowie nie mieści, że takie rzeczy się wydarzały. Ten raport powinien doprowadzić do ruiny tego rządu. Natychmiast - dodała.
Scheuring-Wielgus: będziemy mieli powyżej 12 procent poparcia
Scheuring-Wielgus odniosła się także do trwającej kampanii wyborczej i publikowanych sondaży. Prowadzący program Konrad Piasecki zauważył, że Lewica nie może wybić się powyżej 8-9 procent i zapytał, czy posłanka nie obawia się, iż polaryzacja dwóch głównych bloków politycznych w końcu "pożre albo zmiecie" Lewicę. Posłanka odpowiedziała, że jest spokojna o Lewicę. - Plan, który przygotowaliśmy sobie przez ostatnie miesiące, realizujemy punkt po punkcie i tak naprawdę trzeba wszystko robić na spokojnie - dodała.
- Będziemy mieli powyżej 12 procent, na pewno - oceniła. Zaznaczyła, że Lewica nie "ma drastycznych spadków". - Jest na maksa stabilnie i też ludzie się do nas przekonują. Robimy badania, wiem, w którą stronę powinniśmy iść i jestem przekonana, że to będzie na pewno więcej niż 4 lata temu - mówiła.
Posłanka Lewicy: są dwie rzeczy, które kładziemy na stole, i w jakiś sposób też wymagamy od partii opozycyjnych
Według najnowszego sondażu Ipsos dla TOK FM i OKO.press Prawo i Sprawiedliwość wygrałoby wybory z wynikiem 35 procent, Koalicja Obywatelska zajmuje drugie miejsce z wynikiem 26 procent. Na trzecim miejscu znalazły się Konfederacja i Lewica z ośmioprocentowym poparciem, dopiero za nimi uplasowała się Trzecia Droga, która z wynikiem 6 procent - jako komitet koalicyjny - nie weszłaby do parlamentu.
Scheuring-Wielgus została zapytana, dlaczego po 8 latach rządów PiS te sondaże tak wyglądają i dlaczego opozycja nie jest w stanie trafić do dużej grupy wyborców. Oceniła, że są dwa powody. - Pierwszym powodem, dlaczego ludzie cały czas wierzą PiS-owi, to jest telewizja rządowa, która wielu osobom w Polsce namąciła w głowach i trudno jest do tych osób dotrzeć. Druga rzecz na pewno jest taka, że w ogóle cała klasa polityczna ma bardzo złe notowania wśród ludzi - powiedziała.
Jej zdaniem jednak "my na opozycji mamy jeszcze czas". - Na opozycji trzymamy kciuki za każdego, to znaczy, musi być pełna mobilizacja. Ale są dwie rzeczy, które my, jako Lewica, kładziemy na stole, i w jakiś sposób też wymagamy od partii opozycyjnych - powiedziała posłanka.
- Pierwsza rzecz: pakt sejmowy. To jest kwestia, o którą pytają nas ludzie na ulicach - mówiła. - Druga ważna rzecz. My jako Lewica, jako jedyna partia powiedzieliśmy jasno i wyraźnie: zero deali z Konfederacją. I ja bym chciała takich deklaracji również od wszystkich naszych partnerów przyszłych, opozycyjnych, którzy jakoś zaczynają mrugać okiem do Konfederacji. Ludzie tego nie chcą - dodała.
Lewica nie usiądzie do stołu z Konfederacją
Konrad Piasecki zauważył, że bardzo prawdopodobny jest układ taki: Trzecia Droga, Lewica, Koalicja Obywatelska z 210 mandatów, a Zjednoczona Prawica z 210 mandatów, 40 mandatów Konfederacja i trzeba będzie decydować, czy wspólnie z Konfederacją odsuwać Prawo i Sprawiedliwość od władzy, czy pozwolić Konfederacji dogadać się z PiS-em. - Nikt na Lewicy nie ma wątpliwości: żadnych deali z Konfederacją - odparła. - Lewica nie usiądzie do stołu z Konfederacją. Nie będzie dogadywała się z Konfederacją - dodała.
- Jest to dla mnie wstrętne. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji - powiedziała dopytywana o ewentualny rząd mniejszościowy z poparciem Konfederacji. - Nikt na Lewicy nie wejdzie w żaden deal, jakikolwiek on miałby być, z Konfederacją. I chcemy też takiej deklaracji od innych partii politycznych - powtórzyła.
Scheuring-Wielgus o programie Lewicy
Joanna Scheuring-Wielgus odniosła się także do programu wyborczego Lewicy. Pytana, czy to jest program na pierwszy rok rządzenia, czy wizja na dekadę, albo dwie, powiedziała, że nie da się wprowadzić wszystkiego od razu. - Trzeba być uczciwym w stosunku do ludzi. Nie można powiedzieć, że po 15 października, 16. (października) pieniądze z KPO będą. Jest to niemożliwe do zrealizowania, trzeba na to poczekać - podkreśliła.
- Ten program, który jest na naszej stronie lewica2023.org, jest pewną wizją Polski, którą my chcemy wprowadzić na lata. Natomiast teraz to, co mówimy w kampanii wyborczej, to opieramy się na sześciu głównych postulatach: mieszkanie prawem, nie towarem, świeckie państwo, prawa kobiet, dobre usługi publiczne, renta wdowia i godna praca - dobra płaca - wskazała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24