To zbyt wielki skandal, by pozostał bez odpowiedzi - tak o ustaleniach komisji do spraw badania rosyjskich i białoruskich wpływów mówił Bartosz Wieliński, dziennikarz "Gazety Wyborczej". - Nie spodziewałem się tak mocnych, tak poruszających informacji. To są rzeczy absolutnie niesłychane - ocenił publicysta Grzegorz Rzeczkowski.
Generał Jarosław Stróżyk, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego i przewodniczący komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich przedstawił w środę na konferencji efekty prac komisji. Cztery główne wnioski raportu dotyczą "zdrady dyplomatycznej", "finansowania przez Polskę rosyjskich wpływów w USA", "niszczenia potencjału polskich służb specjalnych" oraz "zaniechania przygotowań rządu do skutków agresji Rosji na Ukrainę".
Rzeczkowski: to wszystko pachnie zdradą
Ustalenia komisji komentował w TVN24 publicysta, autor książki pod tytułem "Szpiedzy Putina. Jak ludzie Kremla opanowują Polskę", Grzegorz Rzeczkowski.
- Muszę powiedzieć, że nie spodziewałem się tak mocnych, tak poruszających informacji. Jestem poruszony tym, co usłyszałem, bo to są rzeczy absolutnie niesłychane - ocenił.
- Trudno zebrać myśli, jeśli słyszy się, że w obliczu pełnoskalowej agresji na naszego sąsiada, o czym władze PiS wiedziały z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, nie zrobiły nic, by Polskę na to przygotować. Za to w tygodniku związanym z PiS ukazał się wywiad z ambasadorem Rosji, który tłumaczył motywy działania Rosji - powiedział.
Dodał - powołując się na ustalenia komisji - że "pod rządami PiS finansowano działalność rosyjskich spółek, firm powiązanych z Kremlem w Stanach Zjednoczonych".
- To są rzeczy, które po prostu wymykają się racjonalnej ocenie, bo trudno oceniać i odciąć emocje. To wszystko naprawdę pachnie zdradą - stwierdził, nazywając działania rządu PiS "haniebnymi".
Wieliński: to gigantyczny skandal
Bartosz Wieliński z "Gazety Wyborczej" mówił, że "zszokowały go" ustalenia komisji. - Zdrada dyplomatyczna jest oczywiście inną kategorią, niż zdrada dotycząca wojskowego, czy współpracy z obcym wywiadem, ale mimo wszystko to jest zdrada. Z taką sytuacją nie mieliśmy jeszcze w III Rzeczpospolitej do czynienia - podkreślał.
- To mi przypomina czasy I Rzeczpospolitej, czyli koniec XVIII wieku, kiedy Rosjanie mieli w kieszeni większą część polskiej elity, w pewnym momencie łącznie z królem. To doprowadziło po prostu do upadku państwa - mówił.
- Mam takie straszliwie dojmujące wrażenie, że nasza Rzeczpospolita dążyła do tego przez ostatnie osiem lat. Czuliśmy to bardzo wyraźnie, szczególnie w ostatniej fazie po wybuchu wojny w Ukrainie - powiedział Wieliński.
Jak wskazywał, "te rosyjskie wpływy wychodziły cząstkowo", a "teraz generał Stróżyk to zebrał wszystko razem i pokazał taki koszmarnie przerażający obraz".
- To jest obowiązek obecnego rządu, żeby to po prostu rozliczyć do kości, do cna. To jest zbyt wielki skandal, gigantyczna rzecz, nie może pozostać bez odpowiedzi - podkreślał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Obara/PAP