34 osoby poszkodowane w piątkowym wypadku na zakopiance w Tenczynie w Małopolsce przetransportowano do dziewięciu szpitali. Cztery osoby są w stanie ciężkim - poinformowała Joanna Sieradzka, rzeczniczka krakowskiego pogotowia ratunkowego. W pomoc zaangażowało się Wojsko Polskie, wysyłając śmigłowiec do transportu rannych.
Autokarem, który czołowo zderzył się z tirem, według informacji podawanych przez policję jechało od strony Zakopanego do Warszawy 47 osób - czterech opiekunów i uczniowie siódmej klasy jednej z warszawskich szkół podstawowych. Uczniowie wracali z tak zwanej zielonej szkoły koło Niedzicy.
Cztery osoby w stanie ciężkim
Do akcji ratunkowej skierowano siedem karetek, pięć śmigłowców lotniczego pogotowia ratunkowego oraz śmigłowiec wojskowy.
"Wojsko Polskie pomaga poszkodowanym w wypadku na Zakopiance w Tenczynie koło Myślenic. Śmigłowiec Mi-8 z 3 Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej transportuje siedmioro poszkodowanych dzieci i jednego dorosłego do szpitala w Krakowie" - napisano na twitterowym profilu resortu obrony.
Wojsko Polskie pomaga poszkodowanym w wypadku na Zakopiance w Tęczynie koło Myślenic. Śmigłowiec Mi-8 z 3 Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej transportuje siedmioro poszkodowanych dzieci i jednego dorosłego do szpitala w Krakowie.
— Ministerstwo Obrony Narodowej (@MON_GOV_PL) 8 czerwca 2018
Jak informowała wcześniej Joanna Sieradzka, rzeczniczka Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, rannych było 25 osób, w tym cztery w stanie ciężkim. To kierowca tira i kierowca autokaru, a także jedno dziecko oraz opiekun jadący autokarem. Ranni trafili do szpitali.
- W tej chwili w szkole podstawowej w Lubniu zespoły ratownictwa medycznego weryfikują stan 24 dzieci, które zostały tam przewiezione. Już wiadomo, że pomocy ambulatoryjnej będzie wymagało pięć osób z tej grupy - informowała rzeczniczka pogotowia. Dodawała, że liczba osób hospitalizowanych może się zmieniać. Jak podała po godzinie 16 w piątek, do dziewięciu szpitali trafiło w sumie 34 dzieci.
Trafili do dziewięciu szpitali
Jak relacjonowała po godzinie 15 reporterka TVN24 Marta Gordziewicz, do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu przetransportowano jedną osobę - kierowcę autobusu, którego stan jest poważny.
Pozostałe szpitale, w których znajdują się osoby poszkodowane, nie informują o stanie zdrowia pacjentów. Wiadomo jednak, że cztery osoby z najpoważniejszym stanem znajdują się w trzech krakowskich szpitalach.
Osoby poszkodowane zostały przetransportowane w sumie do dziewięciu szpitali - w Krakowie, Nowym Targu, Limanowej, Suchej Beskidzkiej oraz Katowicach.
Osoby poszkodowane zostały przetransportowane lub są w trakcie transportu do 8 szpitali w: Krakowie, Nowym Targu, Limanowej, Suchej Beskidzkiej oraz Katowicach. (http://www.tvn24.pl)
Z Katowic wydarzenia relacjonowała reporterka TVN24 Małgorzata Marczok, która poinformowała, że do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach trafiły dwie osoby. - To dwójka uczniów, chłopak i dziewczyna w wieku 12 i 14 lat. Są w stanie niezagrażającym życiu, [podczas akcji ratunkowej - przyp. red.] były przytomne.
Pierwszy helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego wylądował przy szpitalu w Katowicach po godzinie 13:30.
Jak podało Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, psychiczny stan poszkodowanych w wypadku dzieci nie jest zły.
Infolinia
Pod numerem telefonu 12 272 90 22 rodziny mogą uzyskać informacje na temat osób poszkodowanych w wypadku - podał rzecznik małopolskiej policji.
Policja ustala przyczyny wypadku. Wyznaczyła objazd przez Mszanę Dolną. W ciągu zakopianki i na objeździe jest duży ruch, tworzą się zatory.
Autor: js,akw / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24