Sąd Najwyższy swoimi orzeczeniami zaczął zmieniać ustawy, a to nie leży w jego kompetencji - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" zastępca rzecznika Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel, odnosząc się do uchwały trzech izb SN. - Widzę, niestety, chęć pozostania środowiska sędziowskiego poza kontrolą i poza jakąś odpowiedzialnością - dodał.
Sąd Najwyższy w składzie trzech izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wydał w czwartek uchwałę dotyczącą zasiadania w składach sędziowskich osób wskazanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Wcześniej w tej sprawie marszałek Sejmu Elżbieta Witek (PiS) zwróciła się do Trybunału Konstytucyjnego o - jak to określiła - "rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sejmem a Sądem Najwyższym".
"Sąd Najwyższy swoimi orzeczeniami zaczął wkraczać w materię ustawodawczą"
Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel powiedział we wtorek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24, że "Prawo i Sprawiedliwość stoi na stanowisku, że w momencie, kiedy marszałek Elżbieta Witek zwróciła się do Trybunału Konstytucyjnego o rozpatrzenie sporu kompetencyjnego między Sejmem a Sądem Najwyższym, zaczął działać artykuł ustawy o postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym, który mówi, że wszelkie inne procedury, postępowania w danej sprawie ulegają zawieszeniu".
Jego zdaniem "Sąd Najwyższy swoimi orzeczeniami, niestety, zaczął wkraczać w materię ustawodawczą, zmieniać ustawy", a to - jak dodał - "nie leży w kompetencji Sądu Najwyższego".
Fogiel był pytany o liczne opinie prawników i ekspertów, którzy uważają, że partia rządząca nie ma w tej sprawie racji, a uchwała trzech izb Sądu Najwyższego jest obowiązująca. - Z drugiej strony trudno nie zgodzić się z tezą, że w tej sytuacji ci sędziowie Sądu Najwyższego czy część elit prawniczych, są sędziami we własnej sprawie - odpowiedział.
Gość "Rozmowy Piaseckiego" ocenił, że "nie bez kozery głównym celem ataku są struktury dyscyplinarne", w tym Izba Dyscyplinarna SN. - Widzę, niestety, chęć pozostania środowiska sędziowskiego poza kontrolą i poza jakąś odpowiedzialnością - komentował zastępca rzecznika Prawa i Sprawiedliwości.
"To nie jest tylko opinia Radosława Fogla"
Na uwagę prowadzącego, że uchwałę tę wydało niemal 60 najważniejszych sędziów w kraju i że wspierają ją prawne autorytety, odparł: - Radosław Fogiel stojący naprzeciwko tych autorytetów odnosi się do nich z pełnym szacunkiem.
Podkreślił, że sam nie jest prawnikiem, ale opinia o nieważności uchwały trzech izb Sądu Najwyższego "to nie jest tylko opinia Radosława Fogla, bo to samo mówi minister sprawiedliwości i generalnie jest to stanowisko Prawa i Sprawiedliwości".
Dopytywany, czy w takim razie uznaje autorytety w jakiejkolwiek dziedzinie, chociażby biologii molekularnej czy fizyki jądrowej, odparł: - Proszę mi wierzyć, jeżeli będę lądował w szpitalu, to oczywiście uznam wyższość operującego mnie lekarza. Ale w przypadku na przykład biologii molekularnej, jej zasad nie określa Sejm. W przypadku prawa to jednak parlamentarzyści tworzą zapisy - powiedział zastępca rzecznika Prawa i Sprawiedliwości.
Co wynika z uchwały Sądu Najwyższego?
W czwartkowym posiedzeniu Sądu Najwyższego wzięło udział 59 sędziów trzech izb. 53 głosowało za przyjęciem uchwały, sześciu złożyło zdanie odrębne.
Uchwała składa się z czterech punktów:
- Sąd Najwyższy stwierdził, że jeśli w składzie zasiada osoba powołana na sędziego SN na wniosek nowej KRS, taki skład jest nieprawidłowo obsadzony.
- W przypadku sądów powszechnych i wojskowych sytuacja jest podobna, ale pod warunkiem że wadliwość procesu powoływania sędziego "prowadzi, w konkretnych okolicznościach, do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności".
- Uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia.
- Natomiast w odniesieniu do Izby Dyscyplinarnej SN uchwała ma zastosowanie do orzeczeń tej Izby bez względu na datę ich wydania.
"Świeższe prawo jest tym, które obowiązuje"
Radosław Fogiel komentował też sprawę wątpliwości związanych z przepisami, na mocy których powoływani są rzecznicy dyscyplinarni sędziów.
W zeszłym tygodniu rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar skierował pismo w tej sprawie do nowej KRS. Wskazywał, że zgodnie z przepisami Prawa o ustroju sądów powszechnych "Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych oraz dwóch Zastępców Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych powołuje Minister Sprawiedliwości na czteroletnią kadencję". Jednak - jak zauważył RPO - mimo zmian w sposobie powoływania rzecznika, dokonanych w końcu 2017 roku, w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa "nie dokonano żadnych zmian w zakresie wyboru rzecznika przez Radę" i ustawa o KRS stanowi, że Rada ta "wybiera rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych".
Fogiel powiedział w "Rozmowie Piaseckiego", że "tutaj jest rzeczywiście spór prawny". - Czytałem kilka opinii na ten temat i są też prawnicy, którzy stoją na stanowisku, (...) że jest to faktycznie być może pewna niedoskonałość tego prawa, ale ponieważ ta ustawa dająca te prerogatywy ministrowi sprawiedliwości jest nowsza w obiegu prawnym, to ona funkcjonuje i minister sprawiedliwości ma prawo powołać [rzecznika dyscyplinarnego - przyp. red.] bez uchwały KRS - stwierdził.
Jego zdaniem te dwie ustawy "nie są sprzeczne". - Ustawodawca przyjmował, że ustawa przyjmowana w ostatniej kolejności po prostu wprowadza normę obowiązującą. (...) Zgodnie z zasadami interpretacjami prawa i to jest opinia prawników, jednak to - powiedzmy kolokwialnie - świeższe prawo jest tym, które obowiązuje - komentował wicerzecznik PiS.
PiS gotowy na krok w tył? "W polityce nigdy nie mówi się nigdy"
Gość "Rozmowy Piaseckiego" mówił też o wizycie wiceszefowej Komisji Europejskiej Very Jourovej w Warszawie. Spotka się ona we wtorek między innymi z marszałek Sejmu Elżbietą Witek, marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim, wiceszefem MSZ Pawłem Jabłońskim oraz pierwszą prezes SN Małgorzatą Gersdorf. Rozmowy mają dotyczyć stanu praworządności w Polsce oraz zmian zaprowadzanych w sądownictwie przez partię rządzącą.
- Liczę, że wizyta może zbudować pole kompromisu, raczej w ten sposób, że komisarz Jourova w rozmowie, w dialogu, być może wykaże się większym zrozumieniem, co do istoty reformy i druga sprawa - jednak przyjmie argumenty strony polskiej, że system sądownictwa nie leży w kompetencjach Unii Europejskiej - powiedział Fogiel.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział, że jeśli Jourova nie przyjmie argumentów rządzących, PiS będzie się starał dalej prowadzić dialog i tłumaczyć swoje racje.
Pytany, czy PiS jest w sprawie reformy sądownictwa gotowy na "krok w tył", Fogiel powiedział, że "w polityce nigdy nie mówi się nigdy". Podkreślił przy tym, że partia rządząca jest zdecydowana, by przeprowadzić reformę w wymiarze sprawiedliwości.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24