To była decyzja pana marszałka po rozmowach z kierownictwem partii - tak zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel w "Faktach po Faktach" tłumaczył drogę do zapowiadanej na piątek dymisji Marka Kuchcińskiego z funkcji marszałka Sejmu. Fogiel przyznał, że Kuchciński odchodzi "dość spektakularnie". Poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza skomentował, że "mamy do czynienia z górą lotową", na której czubku "siedzi oczywiście marszałek Kuchciński".
W czwartek Marek Kuchciński poinformował, że złoży w piątek rezygnację z funkcji marszałka Sejmu w związku z informacjami o jego lotach służbowych.
Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel ocenił w "Faktach po Faktach, że trudno powiedzieć, iż marszałek Kuchciński odchodzi w "niesławie".
- Oczywiście odchodzi, powiedziałbym, dość spektakularnie z funkcji marszałka - przyznał.
Pytany, dlaczego w takim razie Kuchciński w ogóle odchodzi, jeśli nie w niesławie, odpowiedział: - Podjął taką decyzję, obserwując reakcje na tę sytuację, która miała miejsce w ostatnich dniach.
- My uważamy, że należy słuchać opinii publicznej, słuchać Polaków i mimo że - to warto podkreślić po raz kolejny - marszałek prawa nie złamał, to uznał, że oczekiwanie społeczne jest takie, żeby podał się do dymisji. Co też zrobił - powiedział wicerzecznik PiS. Podkreślił, że Kuchciński będzie starował do Sejmu. - Podda się weryfikacji wyborców. To jest najbardziej demokratyczna metoda sprawdzenia opinii na ten temat - dodał.
Fogiel: marszałek podjął decyzję po rozmowach z kierownictwem partii
Dlaczego marszałek nie odszedł już w poniedziałek, kiedy wygłosił oświadczenie odnośnie swoich lotów? Fogiel wyjaśniał, iż Kuchciński "uznał, że wówczas być może jeszcze nie było powodu, uznał, że musi się może przespać z tą decyzją".
Dodał, że decyzję marszałek podjął w środę w środę. Na sugestię, że uczynił to po tym, jak "decyzję podjął w końcu prezes PiS" Jarosław Kaczyński, Fogiel zaprzeczył i oznajmił, że " to była decyzja pana marszałka po rozmowach z kierownictwem partii". Dopytywany, czy partia robiła sondaże między poniedziałkiem a czwartkiem, wicerzecznik PiS zauważył, że "jesteśmy na etapie przygotowań do kampanii wyborczej". - To naturalne, że partie polityczne robią sondaże, ale opinie Polaków poznajemy również odwiedzając różne miejscowości, poznajemy opinie Polaków z mediów społecznościowych - dodał.
Dlaczego Kaczyński nie podziękował marszałkowi za dotychczasową pracę, skoro nie odchodzi on w niesławie? Fogiel odparł, iż "pan prezes powiedział, że pan marszałek zachował się w porządku, podejmując taką decyzję, ponieważ uważamy że to było to, czego wymagała ta sytuacja i tyle".
- Problemem było to, że sytuacja rzeczywiście była niejasna, miejscami być może gdzieś pewne granice zostały nagięte i to wymagało takiej reakcji ze strony marszałka - oświadczył.
Brejza: mamy do czynienia z górą lotową
Poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza wyliczał, że w jego ocenie "brakuje dymisji ministra spraw wewnętrznych, ministra obrony narodowej, komendanta SOP-u, dymisji prezesa Kaczyńskiego, który też latał policyjnym śmigłowcem w 2016 roku". - Prezes PiS wyznaczył te standardy - przekonywał. - To jest władza, która uwielbia latać. To są odrzutowce luksusowe, samoloty CASA wojskowe, samoloty mniejsze Bryza (…). Latają sokołami śmigłowcami, latają flotą rządową, wojskową, a nawet straży granicznej - wskazał. - Gdyby mieli latające dywany, lataliby na dywanach latających - dodał. - Mamy do czynienia z górą lotową i na czubku (...) siedzi oczywiście marszałek Kuchciński. Poniżej tej góry lotowej jest cała masa polityków ugrupowania rządzącego, którzy różnymi środkami transportu lotniczego w różny sposób korzystali z lotów, zamieniając całą flotę lotniczą Polski w jedno wielkie luksusowe powietrzne taxi - ocenił Brejza.
Brejza do Fogla: dlaczego pan nie powiedział prawdy?
Goście TVN24 odnieśli się do sytuacji z czwartkowej konferencji prasowej z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, na której decyzję o zamiarze rezygnacji ogłosił Marek Kuchciński.
Radosław Fogiel apelował podczas tamtego spotkania z dziennikarzami o "elementarną uczciwość i sprawiedliwość w traktowaniu wysokich urzędników państwowych". Następnie zaprezentował wykaz lotów Donalda Tuska i Ewy Kopacz z lat 2007-2015. Spis zawarty w 741 kolumnach obejmuje jednak również około 90 odwołanych lotów. W "Faktach po Faktach" Fogiel przyznał, że znalazły się na liście również loty anulowane. - Dlaczego pan nie powiedział prawdy? - zapytał wicerzecznika Krzysztof Brejza. Fogiel odparł, że w wykazie były uwzględnione wszystkie loty, na co Brejza podkreślił, że "państwo nie dopowiedzieliście" informacji o anulowanych rejsach.
- Nikt z Prawa i Sprawiedliwości nie neguje zasadności korzystania z samolotów przez premiera Tuska - zapewnił Fogiel. - Stąd pokazywaliśmy również na dzisiejszej konferencji wypowiedź z 2011 roku, gdzie akurat pan prezes Kaczyński jako jeden z nielicznych polityków wręcz mówił, że Tuska nie potępia za to. Chodzi jednie o stosowanie równych standardów - oświadczył. - Jeżeli uważamy, że loty Donalda Tuska były w porządku, to uważajmy to samo, co do innych urzędników państwowych - dodał.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24