Obóz rządzący przestał udawać. Mamy dziś w Polsce jawne ograniczanie demokracji - powiedział podczas sobotniej Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej przewodniczący PO Grzegorz Schetyna. Dodał, że świadczą o tym zmiany wprowadzane między innymi w Trybunale Konstytucyjnym, Sądzie Najwyższym, Krajowej Radzie Sądownictwa, a także Kodeksie wyborczym. Zaapelował też o powołanie wspólnego prezydium PO i Nowoczesnej oraz o natychmiastowe zacieśnienie współpracy wszystkich partii opozycyjnych.
- Dwa lata temu, Jarosław Kaczyński, niezadowolony z wyników wyborów, które nie dały mu większości konstytucyjnej, postanowił zlekceważyć miliony wyborców i zmienić ustrój Polski na siłę - mówił Schetyna.
Przekonywał, że w wyniku ustaw przegłosowanych w Sejmie, "Konstytucja RP już nie obowiązuje". Wśród nich wymienił ustawy o Trybunale Konstytucyjnym i Krajowej Radzie Sądownictwa, a także przegłosowane w piątek w Sejmie zmiany w Kodeksie wyborczym.
- Dziś rządzący obóz przestał nawet udawać. Mamy w Polsce jawne ograniczanie demokracji - powiedział lider Platformy.
Według Schetyny po zmianach w Kodeksie wyborczym, Prawo i Sprawiedliwość zyskało kontrolę nad przebiegiem oraz organizacją wyborów.
- To są rosyjskie standardy, nie możemy na to pozwolić - oświadczył przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
"Natychmiastowe zacieśnienie współpracy"
Schetyna stwierdził, że obecnie mamy do czynienia z być może najtrudniejszym momentem dla polskiej demokracji od 1989 roku. Lider PO zaapelował do wszystkich partii opozycyjnych między innymi o "natychmiastowe zacieśnienie współpracy" w parlamencie i poza nim.
- Przede wszystkim zwracam się do koleżanek i kolegów z Nowoczesnej o jak najszybsze powołanie wspólnego prezydium naszych klubów parlamentarnych w parlamencie - powiedział Schetyna.
Podziękował też Polkom i Polakom demonstrującym "w obronie wolnych sądów" i praw kobiet, a także zaapelował o wspólne demonstracje w obronie samorządów.
"Wygramy wspólnie wybory, a potem wspólnie ich ukarzemy"
Schetyna, apelując między innymi do szefowej Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer i Ryszarda Petru o powołanie wspólnego prezydium klubu PO i Nowoczesnej mówił, że kolejnym krokiem współpracy dwóch partii mogłoby być powtórzenie koalicji we wszystkich polskich miastach. Nawiązał do wspólnego kandydata dwóch partii - Rafała Trzaskowskiego - na prezydenta Warszawy.
- Zaprośmy też do współpracy naszego sprawdzonego partnera - Polskie Stronnictwo Ludowe, zaprośmy Unię Pracy, Demokratyczną Lewicę, stwórzmy szerokie wspólne listy wyborcze do sejmików wojewódzkich - mówił.
Jak dodał, to byłyby pierwsze kroki, a następnym byłaby współpraca parlamentarna po to, żeby odsunąć od władzy "ludzi, którzy niszczą dziś w Polsce demokrację".
- Wygramy wspólnie wybory, a potem wspólnie za łamanie konstytucji, za łamanie prawa i za czerpanie za to osobistych zysków ich za to ukarzemy - stwierdził Schetyna.
Schetyna mówił też o protestach w sprawie reformy sądownictwa, "w obronie konstytucji i niezawisłych sądów".
- Dzisiaj, kiedy partia Kaczyńskiego stworzyła sobie narzędzia przeprowadzenia masowych fałszerstw wyborczych, dzisiaj musimy wspólnie stworzyć równie masowy, wielki i zdeterminowany obywatelski ruch obrony wyborów - apelował lider Platformy.
- Musimy być i będziemy w każdej komisji, wszędzie tam, gdzie partyjny komisarz Prawa i Sprawiedliwości będzie próbował unieważnić głos oddany na opozycję albo zrobić z niego głos na jego partię - dodał.
Według Schetyny Prawo i Sprawiedliwość zniszczyło przez zmiany w Kodeksie wyborczym wszystkie instytucje kontroli wyborów i buduje "ogromną maszynę" do ich fałszowania.
"Panie premierze, proponuję panu sprawdzian z uczciwości"
Według Schetyny Mateusz Morawiecki dużo mówił w swym expose o konieczności zakończenia konfliktu dzielącego Polaków. - Konfliktu wywołanego przez jego własną partię i bardzo świadomie podsycanego przez kolejne działania i wypowiedzi jej lidera - dodał.
- Mamy powody spodziewać się, że Morawiecki będzie tylko bezwolnym wykonawcą rozkazów Kaczyńskiego, tak jak była Beata Szydło. W takim wypadku nie warto w ogóle się do niego zgłaszać, ale uważam, że musimy mu dać szansę - powiedział Schetyna.
- Dajmy mu szansę, bo może spróbuje być przez chwilę samodzielnym politykiem - dodał Schetyna.
Jak podkreślił, Platforma oczekuje od niego nie słów, a czynów.
- Panie premierze, proponuję dziś panu sprawdzian z uczciwości. Jeśli naprawdę chce pan złagodzić konflikt dzielący Polaków, jeśli chce pan zakończyć kryzys konstytucyjny, kryzys ustrojowy, jaki pana partia celowo wywołała w Polsce, proszę opublikować wszystkie wyroki Trybunału Konstytucyjnego, te, których publikacji pana poprzedniczka odmówiła, łamiąc w ten sposób polską konstytucję - zaznaczył Schetyna.
- Panie premierze, proszę wyrwać się spod wpływu Kaczyńskiego, człowieka, który chowa się za pana plecami - apelował.
"Państwo chce kierować losem i myślą"
Na Radzie Krajowej PO głos zabrali również wiceszefowie Platformy. - Wolne media, wolne wybory, wolna Polska - te trzy wartości są zagrożone - ocenił wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
Przekonywał, że obecnie państwo "chce zagarnąć wszystko i kierować losem i myślą każdego z nas". - Musimy być jednością, musimy być pięścią, która rozwali i zatrzyma niebezpieczeństwo grożące Polsce i wolności Polaków - oświadczył.
Borusewicz dodał, że ludzie protestujący przeciwko reformie wymiaru sprawiedliwości "muszą mieć świadomość, że nie są sami". - Musimy się otworzyć na tych, którzy stoją na ulicach i wychodzą pod sądy - podkreślił.
- Ci ludzie, w zimie, w grudniu, w miesiącu symbolicznym, kiedy zawsze władza autokratyczna usiłuje swoje porządki. Przed świętami Bożego Narodzenia, ci ludzie są z nami - mówił wicemarszałek Senatu.
"Partyjni funkcjonariusze żywcem z PRL-U"
Tomasz Siemoniak krytykował PiS, oceniając, że obecnie prezydent jest zależny od jednej partii i pozbawiony realnego zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi, a marszałkowie Sejmu i Senatu z PiS to "partyjni funkcjonariusze żywcem wyjęci z PRL-u".
- Marszałek (Stanisław - red.) Gucwa w PRL-u miał więcej wdzięku - mówił wiceszef PO. Siemoniak nawiązał również do zmiany na stanowisku premiera i stwierdził, że szefowie rządu są przez partię przesuwani "jak pionki na szachownicy", co - jak dodał - świadczy obecnie o realnej roli premiera w Polsce.
- Dumny jestem, że w PO mamy panią premier Ewę Kopacz, że od nas się wywodzi premier Donald Tusk, premier Jerzy Buzek - oni nigdy by nie pozwolili na takie traktowanie - powiedział Siemoniak.
Z kolei inny z wiceszefów PO Borys Budka stwierdził, że PO wróciła obecnie do korzeni poprzez wizyty w różnych miastach Polsce. - To jest ta dobra droga, że rozmowa z Polakami jest najważniejsza, że wsłuchanie się w ten głos nie tylko w Warszawie czy dużym mieście wojewódzkim, ale gdzieś tam, gdzie często brakowało nas parlamentarzystów - mówił Budka.
- To jest ta droga do tego, by PO potrafiła i zrobiła to, o czym mówi Grzegorz Schetyna - stanęła na czele zjednoczonej opozycji, bo jestem przekonany, że tylko zjednoczona opozycja jest w stanie pokonać państwo PiS - dodał.
W trakcie Rady Krajowej głos zabrała także była premier Ewa Kopacz. W dalszej części posiedzenia odbędzie się wybór nowego zarządu, którego skład w większości pozostanie bez zmian. Wiceszefową PO nie będzie już prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Autor: JZ\mtom / Źródło: PAP