Premier Mateusz Morawiecki na wspólnej konferencji z kanclerzem Olafem Scholzem zapytany został o ocenę "europejskiej część umowy koalicyjnej nowego rządu Niemiec". - Wicepremier Kaczyński rzekomo nazwał to "przygotowaniem do IV Rzeszy". Czy takie jest stanowisko rządu polskiego? - chciał wiedzieć dziennikarz "Sueddeutsche Zeitung".
Nowy niemiecki kanclerz Olaf Scholz przebywa z oficjalną wizytą w Warszawie, podczas której rozmawiał z premierem Mateuszem Morawieckim. Po spotkaniu premier i kanclerz odpowiadali na pytania dziennikarzy.
"Czy takie jest stanowisko rządu polskiego?"
Podczas konferencji dziennikarz "Sueddeutsche Zeitung" Daniel Broessler zapytał Morawieckiego, jak ocenia "europejską część umowy koalicyjnej nowego rządu Niemiec". - Wicepremier Kaczyński rzekomo nazwał to "przygotowaniem do IV Rzeszy". Czy takie jest stanowisko rządu polskiego? - chciał się dowiedzieć. Chodzi o słowa, które Jarosław Kaczyński miał wygłosić w czasie posiedzenia klubu parlamentarnego PiS.
- Pierwsza część pytania pana redaktora dotyczyła różnego rodzaju inspiracji i aspiracji ujętych w umowie koalicyjnej niemieckich partnerów rządowych. Ja te fragmenty przeczytałem również i tam znajduje się zapis dotyczący federalizacji Europy, czyli takiego centralizmu demokratycznego, centralizmu biurokratycznego. My to tak odbieramy - odpowiedział.
Premier dodał, że rozmawiał o tym z kanclerzem Scholzem. - Wspomniałem o tym, jak my patrzymy na to. Europa będzie silna, kiedy będzie Europą suwerennych państw, Europą ojczyzn. Będzie silna, kiedy będziemy się, wszystkie kraje, specjalizować w różnych sprawach, w różnych branżach, jak to dzisiaj jest - mówił dalej.
- Glajszachtowanie, urawniłowka to nie są dobre metody działania - stwierdził. - Jednocześnie pokreśliłem też, że bardzo cenimy naszą suwerenność, naszą niepodległość. Europa odniosła niebywały sukces, dlatego że zintegrowała w dużym stopniu swoje obszary gospodarcze - mówił.
Zwracał potem uwagę na wagę relacji polsko-niemieckich, w tym relacji gospodarczych, handlowych czy inwestycyjnych. - Niemcy są naszym najważniejszym partnerem handlowym, a my jesteśmy partnerem numer cztery, numer pięć. Grupa Wyszehradzka jest partnerem numer jeden i to tak mit Abstand, jak się w Niemczech mówi, czyli zdecydowanie partnerem numer jeden dla Niemiec - stwierdził.
- A więc warto rozwijać te relacje, natomiast różne koncepcje centralizmu demokratycznego czy biurokratycznego uważam za utopijne i dlatego w dużym stopniu niebezpieczne - zakończył.
Źródło: TVN24