O wątpliwościach wokół obligacji skarbowych kupionych przez premiera Mateusza Morawieckiego dyskutowali na sejmowym korytarzu Tadeusz Cymański (klub PiS) i Dariusz Wieczorek (Lewica), którzy zasiadają w komisji finansów. - Uważam, że wszystko co się wydarzyło, z tego, co mi wiadome, było w majestacie i legalne - mówił Cymański. Podkreślił, że premier "powinien robić to, co prawo nakazuje i zgodnie z prawem dawać przykład". - Jeżeli nie ma nic do ukrycia, to w czym tu problem jest? - pytał Wieczorek.
Z oświadczenia majątkowego premiera Morawieckiego wynika, że w ubiegłym roku szef rządu kupił obligacje skarbowe za ponad 4,6 miliona złotych, co wzbudza wątpliwości. Opozycja zarzuca, że kupił obligacje, gdyż wiedział, że inflacja wzrośnie (oprocentowanie części obligacji jest uzależnione od inflacji).
W oświadczeniu majątkowym szefa rządu nie znalazły się informacje, jakiego rodzaju obligacje posiada i kiedy je kupił. Morawiecki początkowo unikał odpowiedzi na pytania dotyczące tych kwestii. Ostatecznie poinformował, że kupił dwa różne typy obligacji. Pierwsze to były 3-letnie obligacje oszczędnościowe oparte o WIBOR, drugie to były czteroletnie obligacje oparte o regułę, że w pierwszym roku jest oprocentowanie sztywne 1,3 proc., a potem jest oparte o wskaźnik inflacji podawany za poprzedni okres. - W równych kwotach podzieliłem to po 2,3 mln - powiedział. Jego rzecznik, Piotr Mueller, powiedział, że premier kupił obligacje w grudniu zeszłego roku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Premier: Pierwszy dzień inwazji nie był dla mnie wielkim zaskoczeniem. W listopadzie, grudniu ostrzegałem przed tym
Wieczorek do Cymańskiego: jak nie ma co powiedzieć, to musimy pływać
O wątpliwości wokół obligacji szefa rządu reporter TVN24 Radomir Wit zapytał posłów wchodzących w skład komisji finansów Tadeusza Cymańskiego (Solidarna Polska, klub parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość) i Dariusza Wieczorka (Lewica), których spotkał na sejmowym korytarzu.
Cymański powiedział, że "jest polityczna walka". Dodał, że "na celowniku jest między innymi premier". Ocenił również, że "nasze przepisy w Polsce niestety nie są doskonałe". - W wielu krajach jest na przykład oddawanie w zarząd swojego majątku, ale osoby majętne zawsze będą miały problem - mówił.
- Proszę zobaczyć, co się dzieje z oświadczeniami majątkowymi. Bywa różnie - dodał. Zwracając się do Wieczorka, powiedział, że prawem opozycji jest krytykowanie.
- Pływamy, pływamy. Jak nie wiadomo, co powiedzieć, to musimy tam pływać - zareagował na słowa Cymańskiego poseł Lewicy.
- Uważam, że wszystko co się wydarzyło, z tego, co mi wiadome, było w majestacie i legalne - odparł Cymański.
Cymański: premier powinien robić to, co prawo nakazuje i zgodnie z prawem dawać przykład
Wieczorek powiedział, że "jeżeli premier kupił obligacje, to powinien je w oświadczeniu majątkowych wpisać". - Powiem więcej, nawet kupując je, powinien publicznie powiedzieć: namawiam państwa - kupujcie obligacje z tego względu, że dzisiaj mamy trudną sytuację ekonomiczną".
Dopytywany, czy powinna pojawić się lista obligacji, które zakupił premier i informacja, za ile spieniężył uprawnienia do akcji banku Santander, Cymański powiedział, że "pierwszą osobą w państwie, która powinna działać zgodnie z prawem, jest premier".
- Jeżeli prawo go do tego obliguje, powinien to zrobić - dodał.
- A jeżeli nie, to też? - dopytał reporter. - Powinien robić to, co prawo nakazuje i zgodnie z prawem dawać przykład - powiedział.
- W polityce tak jest, że nie raz się robi coś, czego nie ma wpisanego w ustawach i w dokumentach. W tym przypadku mleko się rozlało z takich czy innych powodów, w związku z tym premier, żeby uciąć całe dywagacje na temat, te wszystkie dyskusje, kłótnie, po prostu powinien uczciwie ogłosić, kiedy te obligacje kupił, kiedy sprzedał akcje, co się z tymi środkami stało. Jeżeli nie ma nic do ukrycia, to w czym tu problem jest? - powiedział poseł Lewicy.
- Apel, ale nie żądanie - odparł Cymański.
Wątpliwości w sprawie majątku premiera
Wątpliwości związane z majątkiem Morawieckiego budzą także znikające z oświadczenia majątkowego uprawnienia do akcji Santander. Mateusz Morawiecki przekonuje, że w minionym roku je spieniężył, a uzyskane w ten sposób środki przekazał na cele charytatywne. Informacji o takiej transakcji próżno jednak szukać w dokumencie złożonym przez szefa rządu.
Pomimo obietnic składanych przez polityków Prawa i Sprawiedliwości tajemnicą pozostaje majątek żony premiera, a pytania mnożą się od czasu, kiedy wyszło na jaw, że małżeństwo Morawieckich ma rozdzielność majątkową, a premier część swojego majątku przepisał na żonę.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24