77 razy premier Beata Szydło skorzystała z lotu wojskowym samolotem transportowym CASA w okresie swojego urzędowania - wynika z odpowiedzi wiceministra obrony narodowej Wojciecha Skurkiewicza na interpelację wystosowaną przez posła PO Krzysztofa Truskolaskiego. Na pytanie o koszty tych przelotów Skurkiewicz już nie odpowiedział.
Samoloty CASA są jednym z ulubionych środków transportu władzy. Przeloty - zarówno służbowe delegacje, jak i powroty do domu - członków obecnego rządu kosztują rocznie ponad 5 milionów złotych. Tak wynika z dostępnych danych na ten temat. O liczbę VIP-owskich rejsów zapytaliśmy służby prasowe MON. Czekamy na najświeższe dane.
Loty przedmiotem troski posłów opozycji
Posłowie opozycji pytają o koszty tych podróży. W obecnej kadencji Sejmu w tej sprawie zgłoszono 15 interpelacji i zapytań, ostatnią - 23 marca tego roku.
Sprawa wykorzystania wojskowych transportowców do lotów z członkami rządu stała się głośna po samochodowym wypadku Beaty Szydło w Oświęcimiu, do którego doszło 10 lutego 2017 roku. Okazało się, że premier najpierw poleciała CASĄ z Warszawy do Krakowa i dopiero tam przesiadła się do samochodu, którym miała być odwieziona do swojego domu w Brzeszczach, w województwie małopolskim.
Otrzymałem odpowiedź na interpelację ws. lotów Beaty Szydło wojskową CASĄ
— Krzysztof Truskolaski (@KTruskolaski) 7 maja 2018
Okazuje się, że była szefowa rządu używała jej 77 razy. Zgodnie z medialnymi informacjami jeden lot kosztował ok. 34 000 zł. Wychodzi na to, że podatnicy zapłacili za podróże PBS ok. 2 618 000 zł pic.twitter.com/xcLTD7GAoj
Ujawnienie przez media informacji o lotach ówczesnej premier wojskowym transportowcem skłoniło posłów opozycji do interpelacji w tej sprawie. Pierwszą zgłosili 21 lutego 2017 roku Marcin Kierwiński i Jan Grabiec z PO. Zapytali Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, "ile razy w ciągu ostatnich szesnastu miesięcy oraz z jaką częstotliwością Pani Premier i inni członkowie rządu korzystali z wojskowego samolotu transportowego CASA na trasach krajowych i jaki był koszt tych przelotów".
Podobne pytania zadał tego samego dnia inny poseł PO, Krzysztof Brejza, w interpelacji skierowanej do ministra obrony narodowej. W następnych tygodniach pytania o loty członków rządu, ich organizację i koszty do premiera, szefów MON i MSWiA sformułowało ośmioro parlamentarzystów PO. Pod koniec ubiegłego roku Brejza dopytywał o liczbę lotów z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego.
"Łączny koszt wyniósł 6.753.803,00 zł"
W datowanej na 3 kwietnia 2017 roku odpowiedzi na interpelację Kierwińskiego i Grabca z lutego ówczesny wiceszef MON Bartosz Kownacki wyjaśnił, że "od czerwca 2016 roku do lutego 2017 roku zostały zrealizowane 43 loty o statusie HEAD z udziałem Pani Premier".
Ile to kosztowało? "Koszt godziny lotu statku powietrznego typu C-295M, z uwzględnieniem kosztów zakupu paliwa za 2016 r., wyniósł 21.577,65 zł. Biorąc to pod uwagę, łączny koszt (szacunkowy i przybliżony do szczegółowego kosztorysu) realizacji zapotrzebowań na transport lotniczy w okresie wskazanym w pytaniu wyniósł: 6.753.803,00 zł" - pisał Kownacki.
Z odpowiedzi wiceministra na interpelację posłanki PO Małgorzaty Niemczyk z 19 kwietnia 2017 roku wynika, że oprócz Beaty Szydło wojskowymi transportowcami latało również siedmiu członków ówczesnego gabinetu: wicepremier Mateusz Morawiecki, szef MON Antoni Macierewicz, szef MSWIA Mariusz Błaszczak, minister środowiska Jan Szyszko, oraz wiceszefowie MON Bartosz Kownacki, Tomasz Szatkowski i Wojciech Fałkowski.
Najczęściej, bo 114 razy, od grudnia 2015 roku do kwietnia 2017 roku latał Macierewicz (były to loty głównie krajowe). Kosztowało to 4 mln 274 tys. złotych. W tym samym czasie Mateusz Morawiecki odbył 29 lotów (między innymi do Mińska, Brukseli i Hanoweru) za 992 tys., Jan Szyszko osiem (między innymi do Marrakeszu, Strasburga i na Maltę) za 780 tys., dwa loty (do Burgas i z powrotem) Mariusza Błaszczaka kosztowały 155 tys., a loty trzech wiceszefów MON - łącznie 925 tys. Daje to łączną kwotę kosztów ponad 7,1 mln złotych w ciągu 17 miesięcy.
Bartosz Kownacki przekonywał posłów w lutym 2017 roku, że loty wojskową CASA są trzykrotnie tańsze od lotów czarterowanym przez rząd od LOT-u samolotem Embraer.
Na weekend do Gdańska
Rządowym Embraerem najczęściej podróżował Donald Tusk, gdy był premierem. Od listopada 2007 do marca 2011 roku, jak obliczył wówczas "Wprost", odbył 175 lotów z Warszawy do Gdańska lub z powrotem (mieszka w Sopocie). Z analizy tygodnika wynikało, że kosztowało to przez 3,5 roku co najmniej 6 mln zł.
"Super Express" w 2012 roku szacował, że Donald Tusk w ciągu pięciu lat średnio co sześć dni latał różnymi maszynami na trasie Gdańsk-Warszawa lub Warszawa-Gdańsk. Za te przeloty - jak twierdzili dziennikarze pisma - podatnicy mieli zapłacić 5,1 mln zł.
Loty premiera Tuska nie były przedmiotem wielu poselskich interpelacji. W czerwcu 2008 roku poseł PiS Mariusz Kamiński pytał o pokrycie kosztów jego lotu na Podkarpacie. Szef KPRM odpowiedział, że "za przelot wyczarterowanym samolotem, jak i za wynajem samochodu, którym poruszał się premier Donald Tusk, zapłacił komitet wyborczy PO RP".
W marcu 2011 roku poseł PiS Marek Opioła pytał z kolei o lot premiera z urlopu we Włoszech. Sekretarz stanu Paweł Graś wyjaśnił, że "wykorzystanie rządowego (czarterowanego) samolotu miało miejsce w sytuacji nagłego przerwania urlopu przez prezesa Rady Ministrów w związku z publikacją raportu MAK [rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego badającego katastrofę smoleńską - przyp. red.] i powrotu szefa rządu do Warszawy w dniu 13 stycznia 2011 roku. Samolotem Embraer 175 premier Donald Tusk przyleciał wówczas do Warszawy i z Warszawy odleciał".
Dokąd może polecieć CASA?
Polskie lotnictwo ma 16 samolotów CASA 295M, które stacjonują w 8. Bazie Lotnictwa Transportowego w Krakowie-Balicach. Hiszpańskie transportowce służą od 2004 roku, 3 najstarsze maszyny mają 15 lat, dwie najmłodsze wyprodukowano w 2013 roku.
To najnowocześniejsze polskie samoloty transportowe. Są przeznaczone do transportu żołnierzy, sprzętu bojowego i ewakuacji rannych. Do samolotu można załadować 9250 kilogramów ładunku lub 49 żołnierzy z pełnym wyposażeniem. Z maksymalnym ładunkiem CASA może przelecieć ponad 2300 kilometrów.
Autor: pj//now / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0) | Gerard van der Schaaf