W tym samym czasie, gdy CBA skierowało do prokuratury materiały dotyczące inspektora Zbigniewa Maja, ABW przyznało mu certyfikat dostępu do tajemnic – poinformował w środę minister-koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński (PiS).
Minister na posiedzeniu sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych przypomniał, że w maju 2014 r. CBA przekazało do prokuratury w Łodzi materiały, które w opinii funkcjonariuszy mogły świadczyć o popełnieniu przestępstwa przez ówczesnego wicekomendanta wojewódzkiego w Gdańsku; chodziło o postępowanie CBA związane z korupcją w jednym z miast, w którym pojawił się wątek Maja.
- W tym samym czasie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzi postępowanie dotyczące wydania (insp. Majowi - red.) certyfikatu bezpieczeństwa dostępu do informacji niejawnych, i to certyfikatu dotyczącego informacji tajnych NATO i UE, więc jednego z najwyższych. W sierpniu 2014 r. taki certyfikat został wydany - poinformował Kamiński.
"Tak funkcjonowały służby pod rządami PO"
Ocenił, że niezrozumiałe i niepokojące jest to, iż jedna służba rozpracowywała Maja, a druga przyznała mu certyfikat. - Tak funkcjonowały służby pod waszymi rządami - zwrócił się Kamiński do posłów PO.
Minister podkreślił też, że rozpracowywanie Maja przez CBA, która przekazała informacje do prokuratury, "w żaden sposób nie wpłynęło na jego karierę zawodową". - Mamy prawo być zaskoczeni i zdziwieni jako ci, którzy przejęli władzę po was, jak funkcjonowały służby, jakie tu zapadały decyzje – mówił Kamiński do posłów PO.
Poinformował, że on sam dowiedział się o sprawie insp. Maja od nowego szefa CBA już po nominacji Maja na szefa policji. Posłowie PO odpowiadali, że PiS próbuje zrzucić odpowiedzialność za swoje błędy na poprzedni rząd.
Opozycja krytykuje Błaszczaka
O informację na temat powodów dymisji komendanta głównego policji insp. Maja wnioskowała PO. W jej imieniu pos. Marek Wójcik zwrócił uwagę, że odwołanie szefa policji zawsze budzi wątpliwości, a dymisja po dwóch miesiącach na stanowisku musi rodzić bardzo poważne pytania. - Natomiast odwołanie w związku z okolicznościami, które już teraz zostały ujawnione, czyli postępowania prowadzone w Biurze Spraw Wewnętrznych, postępowanie prowadzone w prokuraturze w Łodzi, rzeczywiście powodują, że ta sytuacja ma znamiona skandalu – ocenił Wójcik.
Jego zdaniem skandalem jest fakt, że "człowiek, w stosunku do którego można sformułować tak wiele oskarżeń, został przez pana ministra (spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka) rekomendowany pani premier na stanowisko komendanta głównego".
Wójcik zwrócił też uwagę na liczne zmiany kadrowe w policji, które – jak mówił – doprowadziły do chaosu i destabilizacji pracy tej formacji. - Niestety, po tych dwóch miesiącach możemy powiedzieć, że upolitycznienie policji doszło do zupełnie niebywałych rozmiarów – ocenił poseł PO.
Jego zdaniem czynności, które prowadziła policja, "zostały w sposób bezprzykładny wykorzystane do gry politycznej i do ataku na opozycję". Wójcik odwołał się tutaj do sprawy rzekomego podsłuchiwania dziennikarzy przez Biuro Spraw Wewnętrznych KGP za czasów poprzedniego rządu. Błaszczak zapowiedział także wyłączenie Biura Spraw Wewnętrznych z Komendy Głównej Policji.
W odpowiedzi Błaszczak zarzucił Wójcikowi, że nie docieka prawy, lecz ma już swoją tezę. Szef MSWiA podkreślił, że Maj sam zrezygnował, a nie został odwołany. - Kiedy brakuje argumentów, to pojawiają się tego rodzaju ataki ze strony opozycji, która - to jest też moje wrażenie – nie może się pogodzić z faktem, że utraciła władzę – ocenił minister.
Błaszczak odpowiada
Błaszczak przypomniał, że za czasów rządu PO-PSL Maj był zastępcą szefa CBŚ i komendanta wojewódzkiego w Gdańsku. Podkreślał, że Maj był sprawdzany, a w 2014 r. otrzymał certyfikat dostępu do tajemnic.
Szef MSWiA zaznaczył też, że policja funkcjonowała i funkcjonuje normalnie, czego dowodem są jej sukcesy, w tym zatrzymanie na Malcie podejrzanego o zabójstwo Kajetana P.
- Opowiadałem się i opowiadam za zmianami kadrowymi, dlatego że ja uważam, że policja jest służbą, w której stanowiska dowódcze powinni piastować oficerowie, którzy są energiczni, nie są wypaleni. Którzy mają odpowiednie doświadczenie, odpowiednie przygotowanie – ten wątek merytoryczny jest tu najważniejszy. Ale też nie ukrywałem tego, że chcemy, aby dowódcami w policji byli funkcjonariusze, którzy przystępowali do policji po 1989 r., a nie do MO – argumentował Błaszczak.
- Komenda Główna Policji wymaga zmian, jest przygotowany nowy regulamin - mówi. Nie pracuje z nami ten, kto nie odpowiada naszym standardom, gdy chodzi o bezpieczeństwo kraju - dodał Zieliński.
Plany MSWiA
Wcześniej w czasie prac komisji Błaszczak przedstawiał zamierzenia ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji. W związku z tym chce m.in. przywrócić część zlikwidowanych posterunków policji i odtworzyć karpacki oddział Straż Granicznej.
- Nasze cele wynikają z programu wyborczego PiS, który został poparty w wyborach przez naród 25 października. Przede wszystkim, sprawa zasadnicza to zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom naszego kraju, stąd przystąpiliśmy do przeprowadzania konsultacji społecznych, do realizacji programu, który nazywamy Mapą Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego - mówił.
Według szefa MSWiA spotkania z udziałem samorządów, organizacji pozarządowych i mieszkańców we wszystkich województwach, których do tej pory odbyto już ponad 3 tysiące, mają służyć m.in. wypracowywaniu konkretnych rozwiązań, np. usytuowania oddziałów policyjnych.
Mapa Bezpieczeństwa - jak mówił - ma być np. podstawą przywrócenia części z 418 zlikwidowanych posterunków policji. Zdaniem Błaszczaka likwidacja ponad połowy działających posterunków odbiła się negatywnie na poziomie bezpieczeństwa obywateli. Poprawę bezpieczeństwa ma zapewnić także przesunięcie etatów, tak by "policjanci wyszli zza biurek".
Resort - poinformował posłów Błaszczak - finalizuje także prace nad programem modernizacyjnym wzorowanym na programie przyjętym przez rząd Jarosława Kaczyńskiego w 2007 r.
Kwestie imigrantów i repatriacji
Szef MSWiA wśród celów swojego ministerstwa wymienił także repatriację Polaków ze wschodu. - Ten proces przebiega zgodnie z planem - mówił, podając, że np. przyjęto 186 Polaków z Mariupola, którzy przez pół roku będą adaptować się do warunków polskich, będą mieli też zapewnione mieszkanie i zatrudnienie. Zapowiedział także powstanie ustawy repatriacyjnej.
Kolejnym problemem omawianym podczas posiedzenia komisji była sprawa imigracji. Błaszczak mówił, iż pracuje nad odbudową zaufania w Grupie Wyszehradzkiej, które - jego zdaniem - zostało podważone decyzją poprzedniego rządu o akceptacji kwot relokacji imigrantów w UE. W jego ocenie wspólne stanowisko Grupy ze stycznia tego roku sprzeciwiające się stałemu mechanizmowi relokacji i apelujące do państw starej UE o zmianę polityki azylowej służy właśnie temu celowi.
Szef MSWiA zapowiedział także odtworzenie karpackiego oddziału Straży Granicznej, gdyż jego likwidację ocenił jako poważny błąd, który zagraża bezpieczeństwu południowej granicy państwa.
Autor: kło/ja / Źródło: PAP, TVN24