Duszność jest objawem, który powinien nas skłonić do pilnego kontaktu z lekarzem rodzinnym bądź udania się do szpitala - powiedział w TVN24 Tomasz Karauda, lekarz oddziału chorób płuc Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego imienia Norberta Barlickiego w Łodzi. Dodał, że "aby zobiektywizować poczucie braku powietrza, należałoby mieć przy sobie sprzęt, który mierzy wysycenie krwi tlenem". Jednym z takich urządzeń jest pulsoksymetr.
Resort zdrowia potwierdził w sobotę 21 897 nowych przypadków zakażenia koronawirusem w Polsce. To największy bilans od początku epidemii. Ministerstwo Zdrowia przekazało także informację o śmierci 280 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2. Łącznie w Polsce zakażenie potwierdzono u ponad 362 tysięcy osób.
Co to jest pulsoksymetr i jak go używać?
Tomasz Karauda, lekarz oddziału chorób płuc Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego imienia Norberta Barlickiego w Łodzi, mówił w TVN24, że duszność jest objawem, który powinien nas skłonić do pilnego kontaktu z lekarzem rodzinnym bądź udania się do szpitala. Dodał, że "aby zobiektywizować poczucie braku powietrza, należałoby mieć przy sobie sprzęt, który mierzy wysycenie krwi tlenem". Jak powiedział Karauda, "jednym z takich urządzeń jest pulsoksymetr, który zakładamy na palec i możemy obserwować wartości tego, jak oddychamy".
- Pokazuje nam wartość procentową wysycenia tlenem naszej krwi. Wtedy, kiedy ona spada poniżej wartości 94, to mówimy o tym, że mamy zobiektywizowany niedobór tlenu w naszym organizmie i wtedy należy rozważać zgłoszenie się pilnie do lekarza - tłumaczył Karauda.
Zaznaczył, że wynik badania zależy od pozycji i masy ciała. – Jeżeli leżymy i mamy większą tuszę, to też objętość wentylacyjna płuc się zmniejsza, więc najlepiej jest po prostu usiąść, uspokoić się, założyć taki pulsoksymetr na palec i poczekać na wynik. Jeżeli mieści się on między 94 a 99 to jest dobrze. Jeżeli spada, to należy zgłosić się do lekarza rodzinnego w poszukiwaniu pomocy bądź po prostu do szpitala, jeśli jesteśmy zakażeni - podkreślił.
Dodał, że zazwyczaj jest to tożsame z tym, że odczuwamy również duszność. - Jeżeli nie mamy takiego sprzętu, ale odczuwamy brak powietrza, to nie pozostaje nam nic innego, jak zgłosić się do szpitala, bo to może oznaczać naciek zapalny w płucach, tak jak to obserwujemy w COVID-19, bądź często współistniejącą z COVID-19 zatorowością płucną – mówił Karauda.
Niedzielski: będziemy wykorzystywali pulsoksymetry
Minister zdrowia Adam Niedzielski mówił w piątek na konferencji prasowej, że pulsoksymetr będzie wykorzystywany jako rozwiązanie ogólnie funkcjonujące na poziomie podstawowym w opiece nad pacjentami, którzy są skąpo lub bezobjawowi.
- Urządzenie informuje o natlenieniu krwi i w zależności od parametrów, które są wykazywane, będziemy podejmowali reakcję. Każda osoba wskazana przez lekarza POZ, która ma dodatni wynik (na obecność koronawirusa - red.), jest skąpo lub bezobjawowa, będzie otrzymywać pulsoksymetr. Zapis z niego będzie monitorowany przez specjalne centrum monitoringu, które będzie powołane przez Ministerstwo Zdrowia - oświadczył minister zdrowia.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC0)/UusiAjaja