Prawnicy ostrzegają: władza chce "zmrozić" obywateli

Demonstranci z 16 grudnia wzywani do prokuratury
Demonstranci z 16 grudnia wzywani do prokuratury
Jeden z demonstrantów wezwanych na przesłuchanie przyszedł do prokuratury w towarzystwie adwokata

Prokuratura przesłuchuje i stawia zarzuty demonstrantom spod Sejmu z 16 grudnia. Zdaniem instytucji broniących praw człowieka, co najmniej równie dotkliwe, jak konsekwencje prawne, jest dla demonstrantów upublicznienie ich zdjęć.

Opublikowanie w internecie przez Komendę Stołeczną Policji zdjęć demonstrantów sprzed Sejmu, z prośbą o pomoc w ustaleniu ich tożsamości, wywołało burzę. Zaprotestował Rzecznik Praw Obywatelskich, organizacje broniące praw człowieka i partie opozycyjne. Bezpłatną pomoc prawną wzywanym na przesłuchania demonstrantom zaoferowały: Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie, Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz opozycyjne partie - PO i Nowoczesna. Opublikowanie zdjęć przez policję krytykuje część adwokatów.

Dziś do prokuratury w Warszawie zgłosiło się na wezwanie dwóch demonstrantów z 16 grudnia. Pierwszy, który nie zgodził się na ujawnienie swojej tożsamości, usłyszał zarzut znieważenia dziennikarza relacjonującego demonstrację. Wcześniej, 18 stycznia, innemu uczestnikowi demonstracji prokuratura przedstawiła zarzut znieważenia operatora. Z kolei drugi dziś przesłuchiwany manifestant Mateusz Malinowski usłyszał zarzut znieważenia osoby za pośrednictwem środków masowego przekazu. Prokuratura postawiła mu go, mimo że czyn ten jest ścigany z oskarżenia prywatnego, a prokurator jest oskarżycielem publicznym. Szczegółów, kogo konkretnie miał znieważyć Malinowski, prokurator zabronił mu ujawniać.

Wykadrowali i napisali, że naruszono prawo

Choć w prokuraturze trwają pierwsza przesłuchania, stołeczna policja nadal stara się ustalić tożsamość innych osób biorących udział w grudniowej demonstracji, publikując ich zdjęcia w internecie. Niezmiennie budzi to kontrowersje.

- Władza naruszyła prawo, publikując wizerunki demonstrantów i jednocześnie przesądzając o winie - mówił dziś we 'Wstajesz i wiesz" adwokat Jacek Dubois. - Na stronie internetowej policji zostały opublikowane wizerunki demonstrujących, a obok ukazały się informacje o naruszeniu prawa.

Policja twierdzi, że ma prawo publikować zdjęcia osób, których tożsamości nie zna, a musi ją ustalić w związku z toczącym się postępowaniem. Jako instytucję odpowiedzialną decyzję o zamieszczeniu zdjęć w internecie wskazuje prokuraturę.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie odżegnuje się tymczasem od tej decyzji. I choć między służbami na dole, równolegle z czynnościami procesowymi, trwa przerzucanie się odpowiedzialnością za publikację zdjęć, to najwyżsi przełożeni i policji, i prokuratury uważają, że tak właśnie należało zrobić. W publicznych wypowiedziach minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro konsekwentnie zapewniają, że publikacja zdjęć demonstrantów miała oparcie w ustawie o policji i w Kodeksie postępowania karnego.

RPO: policja przesądza

Rzecznik Praw Obywatelskich uważa, że nigdzie nie ma takiego przepisu. Choć ustawa o policji umożliwia pobieranie, uzyskiwanie, gromadzenie, przetwarzanie i wykorzystywanie, to nigdzie nie ma mowy o ich publikowaniu. W dodatku, jak zauważa w piśmie do policji biuro RPO, na stronie internetowej warszawskiej policji oprócz zdjęć demonstrantów znalazło się kategoryczne stwierdzenie: "Nieznane dotąd osoby naruszyły porządek prawny. Publikujemy wizerunki osób, które mogą mieć związek z tymi zdarzeniami".

"Oznacza to, że organ państwa, jakim jest policja przesądza w treści tego komunikatu o winie tych osób. Stanowi to naruszenie konstytucyjnej zasady domniemania niewinności" - pisze do komendanta stołecznego policji dyrektor zespołu prawa karnego w biurze RPO Marek Łukaszuk.

To, czy policja ma prawo publikować wizerunki osób, których tożsamości nie zna, a podejrzewa ich o udział lub współudział w przestępstwie, budzi wątpliwości nie od dziś. Kwestia ta pojawiała się w poprzednich latach, gdy w ten sam sposób poszukiwani byli sprawcy burd na stadionach w 2009 r. czy w czasie Marszu Niepodległości w 2011 r. Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar nie wyklucza, że być może policja takie prawo powinna mieć, ale powinno być to wyraźnie określone w przepisach, a obecnie tak nie jest.

Adwokat z NRA: chodzi o zastraszenie

To, czy policja miała prawo publikować zdjęcia demonstrantów, jest jednak tylko częścią problemu, bo gdyby chodziło tylko o spór na linii obywatel - policja, można go (niekoniecznie szybko, ale można) rozstrzygnąć przed sądem. Tymczasem sami wzywani na przesłuchania demonstranci i część ekspertów mówią wprost, że władza tworzy atmosferę zastraszenia.

Atmosfera potępienia czy poczucie zastraszenia nie są pojęciami z języka prawa, ale stanowią realną dolegliwość dla demonstrantów, często równie albo bardziej dotkliwą niż osądzenie przez sąd.

- Takie działania zmierzają do tego, aby zastraszać ludzi, żeby obywatele mieli w sobie obawę, czy następnym razem wziąć udział w tego typu wydarzeniu. Według mnie zmierza to po prostu do ograniczenia wolności i swobód obywatelskich - mówiła we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 19 stycznia członkini Naczelnej Rady Adwokackiej Joanna Parafianowicz.

Internet nie zapomina

Prawnicy zauważają, że opublikowanie zdjęć na policyjnych stronach ma znaczenie nie tylko dla tak zwanych czynności procesowych. Demonstrantów wskazanych przez policję, jako osoby mogące mieć związek z łamaniem prawa, mogą rozpoznać rodziny, znajomi, pracodawcy, kontrahenci. A wszystko dzieje się jeszcze nie tylko przed wyrokiem sądu, ale nawet przed postawieniem zarzutów przeciwko konkretnej osobie. Zdjęcia w internecie zostaną, nawet gdy policja je wykasuje. Jedna z zasad, jaką rządzi się globalna sieć polega na tym, że raz wrzuconej treści (poza nielicznymi wyjątkami) na ogół nigdy nie zapomina.

Prawdą jest, że ktoś, kto idzie na publiczną demonstrację, musi liczyć się z tym, że w tłumie na ulicy przed Sejmem nie korzysta z prawa do ochrony prywatności. Jednak zdaniem ekspertów organy ścigania swoim obecnym postępowaniem, z celową intencją czy nie, wysyłają do opinii publicznej komunikat, że również w przyszłości, idąc na demonstrację, należy liczyć się z tym, że pojedyncza twarz zostanie wykadrowana, upubliczniona i napiętnowana.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapewnia wprawdzie, że nikt nie musi obawiać się upublicznienia swego wizerunku tylko z tego powodu, że demonstruje przeciw rządowi. Bać się powinni tylko łamiący prawo. Tyle, że w śledztwie w sprawie demonstracji z 16 grudnia o złamaniu prawa przesądziła przed wyrokiem sądu policja podległa ministrowi spraw wewnętrznych bądź prokuratura podległa Zbigniewowi Ziobrze.

- To władza naruszyła prawo, publikując wizerunki i przesądzając o winie - mówił dziś we "Wstajesz i wiesz" adwokat Jacek Dubois. - Europejski trybunał wielokrotnie orzekał, że funkcjonariuszom państwa nie wolno w publicznych wypowiedziach przesądzać o czyjejś winie. Tu na stronach policji z jednej strony publikuje się wizerunki, a z drugiej informacje o naruszeniu prawa.

Co jest rolą ministra spraw wewnętrznych

Stanowisko, że demonstranci złamali prawo, konsekwentnie podtrzymuje minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak. Zaznacza, że nie chce przesądzać, jakie będą w tych sprawach wyroki, ale wyraźnie daje do zrozumienia, że wyroki będą. Czyli, że wytypowani przez podległe mu służby demonstranci zostaną postawieni w stan oskarżenia.

Rzecznik Praw Obywatelskich uważa, że takie słowa ministra, wypowiadane w trakcie, gdy trwa policyjna akcja wyłapywania demonstrantów, są szkodliwe.

- Rolą ministra nie powinno być wyrażanie opinii, które mogą prowadzić do tak zwanego mrożącego skutku, jeśli chodzi o korzystanie z wolności uczestniczenia czy organizowania pokojowych zgromadzeń. Słowa są różnie dobierane w zależności od sytuacji politycznej, ale musimy mieć świadomość, jakie to ma konsekwencje dla wolności obywatelskich - mówił Adam Bodnar w "Tak Jest" TVN24.

Jak można zmrozić obywateli

Słów "mrożący skutek" czy "efekt mrożący" używa w tej sprawie nie tylko rzecznik. Przestrzega przed nim również Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

"Publikacja wizerunków osób biorących udział w zgromadzeniu w sposób podobny do publikowania listów gończych może powodować efekt mrożący wśród potencjalnych uczestników manifestacji. Obywatel będzie żywił uzasadnioną obawę czy jeśli pójdzie na demonstrację przeciw rządowi, to nie narazi się na zarzut popełnienia przestępstwa. Takie zachowanie policji niewątpliwie należy uznać za nieproporcjonalne" - czytamy w stanowisku Fundacji Helsińskiej. Przed "efektem mrożącym", wywołanym przez publikację zdjęć demonstrantów przez stołeczną policję, ostrzega też Amnesty International - międzynarodowa organizacja broniąca praw człowieka.

"Efekt mrożący" - pojęcie będące kalką angielskiego "chilling effect" - polega na tym, że groźba nadgorliwie stosowanej sankcji prawnej zniechęca ludzi do legalnego działania. W polszczyźnie zręczniej więc byłoby to określić mianem "efektu paraliżującego". W dziejach prawa, w tym również w Polsce, nosiło ono również inne uczone nazwy. Dla laików "efekt mrożący" zawsze sprowadzał się do prostej konstatacji "lepiej tego nie rób, bo spotkają cię dotkliwe konsekwencje".

RPO piętnują od lat

Członkowie i zwolennicy sprawującego władzę PiS twierdzą, że nic złego się nie dzieje, że państwo właśnie sprawnie wypełnia swe powinności. Podważają też prawo instytucji i osób do krytykowania działań resortu siłowego Mariusza Błaszczaka oraz prokuratury Zbigniewa Ziobry.

Wicemarszałek Senatu Adam Bielan (PiS zarzucił na przykład Rzecznikowi Praw Obywatelskich brak obiektywizmu.

- Myślę, że pan rzecznik jest bardzo mocno zaangażowany ideologicznie również po stronie środowisk, które demonstrowały wtedy przed Sejmem - mówił Bielan w "Piaskiem pod oczach" TVN24 w piątek 20 stycznia.

Urząd Rzecznika Praw Obywatelskich piętnuje nadużywanie przez policję publikowania wizerunków uczestników zgromadzeń konsekwentnie od czasów Janusza Kochanowskiego, który sprzeciwiał się poszukiwaniu sprawców burd na stadionie poprzez publikowanie zdjęć w internecie. Sam Adam Bodnar, zanim jeszcze został rzecznikiem, sprzeciwiał się publikowaniu przez policję w internecie m.in. zdjęć osób, które wzięły udział w zamieszkach w Święto Niepodległości w listopadzie 2011 r.

Autor: Jacek Pawłowski/sk

Pozostałe wiadomości

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał zajmować luksusowy apartament w muzealnym kompleksie hotelowym oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Według posła PiS Kazimierza Smolińskiego jego pobyt mógł być spowodowany utrudnioną komunikacją po mieście. - W Gdańsku pięć kilometrów to podobnie jak w Warszawie, jest duży ruch przecież - powiedział w "Kropce nad i". - Nigdy bym nie wpadł na to, żeby wynająć hotel pięć kilometrów od swojego miejsca zamieszkania i żeby Sejm za ten hotel zapłacił - mówił z kolei Tomasz Trela (Nowa Lewica).

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Źródło:
TVN24

Na polecenie premiera Donalda Tuska polskie placówki i dyplomaci są w gotowości do pomocy naszym obywatelom. Gdyby Donald Trump nakazał przeprowadzić masowe deportacje osób przebywających w USA nielegalnie, mogłoby to dotknąć również Polaków. - Władze Chicago zabroniły policji i służbom miejskim pytania o status imigracyjny - uspokaja Łukasz Dudka, szef największej gazety polonijnej w USA.

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

Źródło:
Fakty TVN

Pożar składowiska odpadów w Płoszowie niedaleko Radomska. Jak poinformowali strażacy, palą się niebezpieczne odpady. Ratownicy zaapelowali, by mieszkańcy nie otwierali okien.

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Źródło:
tvn24.pl, PAP

- Przyjechała grupa mężczyzn z pałkami, maczetami. To miało nas zmusić do tego, abyśmy w stresie podpisali nową umowę z wyższym czynszem - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Łukasz Małkiewicz, reprezentant kupców z warszawskiego centrum handlowego Modlińska 6D. Sebastian Bogusz, zarządca nieruchomości, ripostuje, że to działania kupców zmusiły spółkę do zwiększenia obsady ochrony obiektu. Prokuratura zdecydowała o wszczęciu w tej sprawie postępowania.

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Źródło:
tvn24.pl

- My, Polacy, wobec niestety tak podzielonej Europy, bardzo potrzebujemy Donalda Trumpa. My, Polacy, nie możemy sobie pozwolić na konflikt z amerykańską prezydencją - mówił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL). Przypomniał też nieprzychylne słowa Donalda Tuska na temat Trumpa. - Ja się bardzo boję pytania, które Prawo i Sprawiedliwość może zadać w drugiej turze wyborów prezydenckich: czy Polskę stać na to, by prezydent i premier byli pokłóceni ze Stanami Zjednoczonymi? - powiedział.

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

Źródło:
TVN24

Cztery tysiące żołnierzy z Korei Północnej, czyli blisko 40 procent ze wszystkich wysłanych przez reżim do walki przeciwko Ukraińcom, zostało wyeliminowanych z działań bojowych - podaje BBC, powołując się na doniesienia zachodnich urzędników. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zginęło prawdopodobnie około tysiąca z nich.

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

Źródło:
BBC, PAP

Prezydent USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "kocha Rosjan" i ma "dobre stosunki z prezydentem Putinem" i dlatego zamierza zrobić Rosji "wielką przysługę". "Dojdźmy do porozumienia teraz i zatrzymajmy tę absurdalną wojnę" - zaapelował Trump. Zagroził też wprowadzeniem wysokich ceł i sankcji wobec Rosji, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie.

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP Rafał Trzaskowski pokazał na spotkaniu z wyborcami w Szczecinie fakturę za wynajęcie sali na spotkanie z Karolem Nawrockim, którą uregulowało biuro poselskie Czesława Hoca (PiS). - Oni się niczego nie nauczyli. Dlatego musimy zamknąć sprawę rozliczeń jak najszybciej - mówił Trzaskowski. Powiedział też, co zrobi pierwszego dnia prezydentury, gdy wygra wybory.

Trzaskowski pokazuje fakturę za salę dla Nawrockiego. "Oni się niczego nie nauczyli"

Trzaskowski pokazuje fakturę za salę dla Nawrockiego. "Oni się niczego nie nauczyli"

Źródło:
TVN24, PAP

Na spotkaniu wyborczym w Nowym Sączu z kandydatem PiS na prezydenta RP Karolem Nawrockim sympatycy prawicy znów skandowali okrzyki wymierzone w premiera. - Nie boimy się Tuska, a jak ktoś ma problemy ze słuchem, to do laryngologa - stwierdził prezes IPN, reagując na hasło wykrzykiwane przez publiczność.

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Źródło:
TVN24

Operatorowi sieci Play - spółce P4 oraz Netii zostały przedstawione zarzuty - podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dotyczą one prezentowania cen w sposób, który może wprowadzać w błąd. UOKiK wyjaśnił, że firmy w reklamach pokazują ceny uwzględniające rabat, na przykład marketingowy, o czym konsument może nie wiedzieć.

Dwie duże firmy z zarzutami

Dwie duże firmy z zarzutami

Źródło:
PAP

Proboszcz ogłosił z ambony, że w wizytach duszpasterskich będzie go wspierał "serdeczny przyjaciel". Okazało się, że chodzi o Dariusza L., podejrzanego o molestowanie dziewięciorga dzieci. Mężczyzna miał dotykać jedno z dzieci po pośladkach podczas lekcji religii. Kuria przeprasza "wszystkich, których ta sprawa zaniepokoiła lub dotknęła".

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Źródło:
tvn24.pl / Dziennik Zachodni

Ministra ds. równości Katarzyna Kotula, odnosząc się publikacji portalu Strefa edukacji na temat kontrowersji wokół jej wykształcenia, oświadczyła, że ma wykształcenie wyższe licencjackie. - Nie jestem magistrem i nigdy nie ubiegałam się o stanowiska tego wymagające - podkreśliła.

Kotula: nie mam tytułu magistra, ale posiadam wykształcenie wyższe

Kotula: nie mam tytułu magistra, ale posiadam wykształcenie wyższe

Źródło:
PAP

Arktyczne zimno, które sięgnęło południowych części Stanów Zjednoczonych, sprowadziło śnieg i opady marznące do regionów, które od wielu lat nie doświadczyły tak potężnego ataku zimy. Według władz zginęło co najmniej 12 osób.

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NWS, eu.usatoday.com

Prawomocny wyrok w sprawie znanej piosenkarki i jej byłego męża

Źródło:
PAP

W Iraku przegłosowano zmiany w prawie, które zalegalizowały małżeństwa nawet 9-letnich dziewczynek. O aprobowaniu takich ślubów będą teraz decydować duchowni poszczególnych odłamów islamu. - Dotarliśmy do końca praw kobiet i końca praw dzieci w Iraku - skomentował prawnik Mohammed Juma, jeden z głównych przeciwników zmian.

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Źródło:
PAP, CNN, Guardian

Dwie osoby, w tym dwuletnie dziecko, zginęły w wyniku ataku nożownika w parku w bawarskiej miejscowości Aschaffenburg - poinformowała w środę niemiecka policja. Kilka osób zostało rannych, w tym dwie poważnie. Podejrzany mężczyzna został zatrzymany. To 28-latek z Afganistanu, który - jak donosi "Spiegel" - mieszkał w ośrodku dla azylantów.

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Źródło:
PAP, Reuters, Bild

Trzy osoby, w tym dwoje pracowników Sądu Okręgowego w Łodzi, zostało zatrzymanych w śledztwie dotyczącym oszustw i prania brudnych pieniędzy. Jak poinformowała prokuratura, według szacunków z sądu zniknęło blisko milion złotych. Możliwe jednak, że po doszacowaniu suma strat będzie większa.

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Źródło:
TVN24, PAP

Do największej ilości turbulencji w Europie dochodzi podczas lotów, których trasy rozpoczynają się lub kończą w Szwajcarii, wynika z danych portalu Turbli. Najbardziej obfitująca w turbulencje okazuje się trasa z Nicei do Genewy. Przyczyną są okoliczne alpejskie szczyty.

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Źródło:
Euronews, tvn24.pl

Kto i po co osłupkowuje gotowe miejsca parkingowe? Takie pytanie zadała lokalnej grupie w mediach społecznościowych mieszkanka Saskiej Kępy. Za wprowadzeniem zmian w organizacji ruchu stoją stołeczni drogowcy, którzy wyjaśnili, jaki jest ich powód.

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę, 22 stycznia, euro spadło poniżej poziomu 4,23 złotego. Oznacza to, że kurs euro znalazł się na najniższym poziomie od pięciu lat. Jak wskazali analitycy, została przełamana pewna symboliczna bariera.

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Muzyk disco polo Łukasz Obszyński, znany jako DJ Yogas, miał 39 lat. Zginął w wypadku w Werbkowicach (Lubelskie), gdzie zderzył się czołowo z wojskową ciężarówką. Muzyka żegna zespół Energy Girls, z którym grał w latach 2017-22.

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Źródło:
tvn24.pl

Podatnicy mają możliwość skorzystania z ulgi w PIT, jeśli sprzedali mieszkanie przed upływem pięciu lat od nabycia, a otrzymane środki przeznaczyli na zakup, remont i wyposażenie nowego. Krajowa Administracja Skarbowa poinformowała w indywidualnej interpretacji o sprzęcie AGD, który może być zaliczony do wydatków objętych odliczeniem.

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci zatrzymali 32-latka podejrzanego o gwałt i psychiczne znęcanie się nad dwiema kobietami. Ofiary same zgłosiły swojego oprawcę funkcjonariuszom. - Były przez niego zastraszane, poniżane, a ich codzienne życie zmieniało się w piekło - opisała starszy aspirant Aleksandra Freus z wrocławskiej policji.

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

Źródło:
PAP

Policja w Houston w Teksasie ma duży kłopot ze szczurami, które spożywają narkotyki skonfiskowane i przechowywane w magazynach. Nawet deratyzatorzy nie radzą sobie z plagą. Do tej pory gryzonie miały wpływ na bieg przynajmniej jednej bieżącej sprawy.

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Źródło:
PAP, CBS News
Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Zaledwie miesiąc temu zapadła decyzja o ich misji wojskowej w Polsce. Dziś norweskie F-35 są już u nas i pomagają w ochronie wschodniej flanki NATO. Ich piloci stacjonują w bazie w Krzesinach pod Poznaniem, gdzie ćwiczą razem z polskimi pilotami. 

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Źródło:
Fakty TVN

KIA, Opel i Honda poinformowały, że właściciele niektórych aut tych marek powinni zgłaszać się do autoryzowanych stacji obsługi w celu naprawy usterek. W pewnych modelach stwierdzono awarię poduszek powietrznych, a w innych - wyciek płynu hamulcowego. Naprawy mają dotyczyć ponad 33 tysięcy samochodów.

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Źródło:
PAP

W środę strażacy z Konina w Wielkopolsce otrzymali zgłoszenie o osobie przymarzniętej do tafli wody w miejscowości Drążno-Holendry. Zdaniem strażaków kobieta musiała już tam leżeć od dłuższego czasu. Stwierdzono zgon. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

- Po raz kolejny można było usłyszeć i zobaczyć, dlaczego z taką determinacją walczyłem wspólnie z innymi demokratami w Polsce, żeby tych ludzi odsunąć od władzy - mówił premier Donald Tusk, odpowiadając z mównicy Parlamentu Europejskiego krytykującym go w czasie debaty politykom polskiej opozycji. Wcześniej w środę szef rządu przedstawiał priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE. Po nim głos zabrał między innymi europoseł PiS Patryk Jaki, który utrzymywał, że Tusk "dla konkurencji politycznej ogłosił Norymbergę". - Ursula von der Leyen namaściła pana na polskiego premiera i od tego czasu zachowuje się pan jak niemiecki namiestnik - mówiła Anna Bryłka z Konfederacji.

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

Źródło:
TVN24, PAP

Kierowcy na terenie siedmiu województw powinni zachować szczególną ostrożność. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia przed gęstą mgłą. W kolejnych dniach możliwe są marznące opady, a także silny wiatr.

Niebezpieczne godziny. Ostrzeżenia IMGW w kilku województwach

Niebezpieczne godziny. Ostrzeżenia IMGW w kilku województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Ośmioletnia kotka o imieniu Mittens w ciągu 24 godzin trzy razy leciała samolotem między Nową Zelandią a Australią. Pracownicy lotniska nie zauważyli klatki ze zwierzęciem podczas rozładunku luku bagażowego.

Kot został w samolocie. Odbył trzy podróże w ciągu doby

Kot został w samolocie. Odbył trzy podróże w ciągu doby

Źródło:
BBC
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w niedzielę, 26 stycznia, zagra już po raz 33. Na błoniach Narodowego stanęła scena, miasteczko i główne studio. Dzień wcześniej, w sobotę, wystartują stamtąd uczestnicy Biegu "Policz się z cukrzycą". Organizacja Finału WOŚP i towarzyszących wydarzeń spowoduje zmiany w ruchu i parkowaniu.

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już w niedzielę, 26 stycznia. Zebrane pieniądze wesprą dziecięcą onkologię i hematologię. Liczy się każdy grosz, a razem możemy więcej. Sześcioletnia Pola i jej historia udowadniają, że wspierając Orkiestrę, wspieramy chore dzieci.

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

Źródło:
Fakty po Południu TVN24