Jak przekazało SpaceX, okno startowe ma być otwarte 27 maja o godz. 18.30 lokalnego czasu - w Polsce będzie wtedy 1.30 w środę. Będzie to dziewiąta próba z udziałem megarakiety od firmy SpaceX. W trakcie poprzednich dwóch startów ogromna maszyna rozpadła się w powietrzu, tworząc spektakularny deszcz spadających odłamków.
Ostatni, ósmy start rakiety odbył się 7 marca. W trakcie lotu po kilku minutach doszło do awarii. Stacja straciła kontrolę nad pojazdem, który zaczął obracać się w powietrzu na wysokości około 145 kilometrów nad Ziemią. Chwilę później utracono także łączność z lecącym statkiem, który rozpadł się w powietrzu, tworząc deszcz spadających odłamków przypominających fajerwerki.
"Kamień milowy" z udziałem Super Heavy
W trakcie dziewiątego lotu testowego ponownie zostanie wykorzystany booster Super Heavy, który raz już został użyty we wcześniejszym locie i z powodzeniem wylądował. Będzie to pierwsza taka sytuacja, a w komunikacie SpaceX zaznaczyło, że jest to "kamień milowy".
Jak podkreślono, wnioski wyciągnięte z pierwszej renowacji boostera oraz jego późniejszego działania w locie pozwolą na szybsze przygotowywanie przyszłych startów. Celem jest opracowanie pojazdów kosmicznych niewymagających żadnej ręcznej obsługi między startami.
Eksperymenty w locie
Booster wykona również kilka eksperymentów w locie, aby zebrać dane dotyczące wydajności przyszłych profili lotu oraz scenariuszy odbiegających od normy. Sprawdzone zostanie m.in. nowe podejście do powrotu, w którym booster będzie opadał pod kątem zwiększającym opór powietrza, co pozwoli zmniejszyć ilość paliwa potrzebnego do lądowania.
Podczas samego manewru lądowania Super Heavy zostaną zademonstrowane unikalne konfiguracje silników. Jeden z trzech centralnych silników używanych w końcowej fazie lądowania zostanie celowo wyłączony, aby zebrać dane na temat zdolności zapasowego silnika z wewnętrznego pierścienia do dokończenia manewru. Dodatkowo w końcowej fazie lądowania booster przejdzie na pracę tylko dwóch centralnych silników, które zostaną wyłączone jeszcze nad Zatoką Meksykańską, a pojazd zakończy lot twardym wodowaniem.
"Testy rozwojowe z definicji są nieprzewidywalne"
Z kolei drugi stopień Starshipa ma powtórzyć swoją suborbitalną trajektorię, jednak będzie realizował cele, które nie zostały osiągnięte podczas dwóch poprzednich testów. To między innymi pierwsze wypuszczenie ładunku w kosmosie (osiem symulatorów satelitów Starlink) oraz liczne eksperymenty związane z ponownym wejściem w atmosferę, przetestowaniem silnika w kosmosie i powrotem statku na miejsce startu.
W czasie powrotu przez atmosferę przetestowane zostaną także nowe rozwiązania dotyczące osłony termicznej, w tym metalowe płytki z aktywnym chłodzeniem. Profil wejścia Starshipa w atmosferę został zaprojektowany tak, aby celowo obciążyć do granic wytrzymałości tylne lotki pojazdu.
"Testy rozwojowe z definicji są nieprzewidywalne. Jednak umieszczając sprzęt w warunkach lotu tak często, jak to możliwe, możemy szybko się uczyć i wprowadzać zmiany w projekcie, dążąc do uruchomienia Starshipa jako pojazdu pozwalającego na pełne i szybkie wielokrotne użycie" - podkreśla SpaceX.
Autorka/Autor: ast,fw
Źródło: PAP, SpaceX
Źródło zdjęcia głównego: SpaceX/X