- Czekamy na to, co wyjaśni Sienkiewicz. Jeżeli powie, że coś konkretnego ustalił, to znaczy, że nie popełniliśmy błędu, głosując za pozostawieniem go w rządzie - oświadczył wicepremier Janusz Piechociński. Prezes PSL zaznaczył, że od tych wyjaśnień będzie zależało, czy koalicjant poprze ewentualny wniosek o wotum nieufności wobec szefa MSW.
Janusz Piechociński zaznaczył, że po wybuchu afery podsłuchowej Polskie Stronnictwo Ludowe "wytrzymało ciśnienie" i nie odsunęło się od odpowiedzialności oraz od swojego koalicjanta - PO.
- Stanęliśmy na wysokości zadania, ale to nie znaczy, że nie stoimy w dalszym ciągu (na stanowisku - red.), że sprawa ta wymaga wyjaśnienia - podkreślił wicepremier w rozmowie z dziennikarzami.
- Nie gromadzę na nikogo haków. Nigdy ja i moje ugrupowanie nie wykorzystywaliśmy służb specjalnych do politycznych gier i dlatego wyjaśnienie tej sprawy to fundamentalne zadanie - dodał.
- Nie pozwolę, żeby któregoś dnia także przeciwko mnie zastosowano metodę haków. Chcę demokracji czystej i uczciwej - zaznaczył Piechociński.
"Czekamy na wyjaśnienia"
Jak mówił wicepremier, minister Bartłomiej Sienkiewicz po blisko trzech miesiącach od wybuchu afery winny jest opinii publicznej wyjaśnienia.
- W czerwcu daliśmy się przekonać do tego, że obecność Sienkiewicza w rządzie pozwala mieć nadzieję, że szybciej, a nie później wyjaśnimy tę sprawę. Mijają trzy miesiące, oczekuję, że koordynator służb specjalnych będący ministrem powie, co wyjaśnił w tej sprawie - powiedział Piechociński.
W lipcu Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności wobec Sienkiewicza. Piechociński po wybuchu afery podsłuchowej mówił z kolei, że PSL daje ministrowi dwa miesiące na wyjaśnienie sprawy. Dopytywany w poniedziałek, czy PSL poparłoby teraz wniosek o odwołanie Sienkiewicza - czego domaga się SLD - odpowiedział: - Czekamy na to, co wyjaśni Sienkiewicz. Jeżeli powie, że coś konkretnego ustalił, to znaczy, że nie popełniliśmy błędu, głosując za pozostawieniem go w rządzie.
Pytany przez dziennikarzy, ile jeszcze czasu PSL daje ministrowi, odparł: - Chcecie wyjaśnić sprawę, czy chcecie terminami zatruć do końca życie publiczne w Polsce?
Autor: db//rzw/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24