- 80 milionów dzieci zginęło na skutek odkrycia Roberta Edwardsa – publicysta Tomasz Terlikowski krytycznie odniósł się do przyznania nagrody Nobla z medycyny za in vitro. - Ja bym nie myliła żywych osób, ludzi, z zarodkami – polemizowała z nim Barbara Labuda.
Publicysta „Frondy” tłumaczył, dlaczego Kościół potępił twórcę in vitro: – Odpowiedź jest oczywista. Żeby urodziło się jedno dziecko, potrzebne są 3-4 cykle. Do każdego cyklu powołuje się do życia 5-7 ludzi. Żeby urodziło się jedno dziecko, statystycznie potrzeba 7-22 innych dzieci. Żeby urodziły się 4 miliony dzieci, statystycznie potrzeba było zabicia 80 milionów innych dzieci. To wystarczający powód, żeby Kościół, który zawsze broni najsłabszych, powiedział, ze nie może być tak, że ceną za życie dziecka jest 5 do 22 innych – stwierdził.
Była minister w kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego nie zgodziła się z Terlikowskim. - Edwards to geniusz, który dał wiele szczęścia wielu ludziom. Podziwiam go za niesamowitą wytrwałość, setki prób, wspaniałe technologie, podobno to też cudowny człowiek. Zarodki mnie trochę mniej obchodzą, ja się na tym nie znam, ważne są żywe istoty i szczęśliwi rodzice – uważa Labuda.
"Ja bym nie myliła ludzi z zarodkami"
Terlikowski jest przekonany, że tegoroczny Nobel nie zmieni stanowiska Stolicy Apostolskiej w sprawie zapłodnieniu pozaustrojowego. - Watykan niczego się nie boi, troszczy się o zabijanych ludzi. Po prostu. Ja się nie martwię o to, czy ktoś zmieni poglądy, ale czy będzie można zabijać ludzi, by zaspokajać czyjeś pragnienia. W Polsce jest 50-60 tysięcy dzieci zamrożonych w lodówkach. 40 procent umrze przy rozmrożeniu. Naukowcy nie są arbitrami w kwestii moralności – dodał.
Labuda przypomniała, że w laboratoriach Edwardsa była komisja etyki. - To nie było bezmyślne. Postanowił pomóc rodzicom, którzy nie mają szans na dziecko. Ja bym nie myliła żywych osób, ludzi, z zarodkami – podkreśliła.
Była minister uważa, że nagroda Nobla za in vitro wpłynie na kształt polskiej ustawy, do której uchwalenia od miesięcy przymierza się Sejm. - Jestem przekonana, że wreszcie będziemy mieć nowoczesną ustawę regulującą problem i pomagającą lekarzom w przeprowadzaniu zgodnego z prawem leczenia niepłodności, a rodzicom z cieszenia się dzieci – podsumowała.
"80 milionów zginęło na skutek odkrycia Edwardsa"
Terlikowski inaczej rozumie tę „nowoczesność”: Wierzę, że zostanie uchwalona rzeczywiście nowoczesna ustawa, uwzględniająca odkrycia genetyki, które mówią jasno: zarodek w chwili poczęcia jest w pełni człowiekiem. Mam nadzieję, że uda się uchwalić prawo, które będzie chroniło najmniejszych, o których nikt poza Kościołem nie myśli i których 80 milionów zginęło na skutek odkrycia Edwardsa. To zresztą nie było żadne odkrycie, bo zapłodnienia na szkle dokonywano w XIX wieku na krowach - zaznaczył.
Nagrodę Nobla 2010 w dziedzinie medycyny i fizjologii otrzymał brytyjski fizjolog Robert G. Edwards za opracowanie metody zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro), dzięki której w 1978 r. przyszło na świat pierwsze "dziecko z probówki", dziewczynka Louise Brown.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24