"Przeszukania w domach Olewników uzasadnione"

 
Przeszukanie domu Olewników było potrzebne
Źródło: TVN24

Prokurator generalny Andrzej Seremet jest przekonany, że przeszukania w domach rodziny Olewników były zasadne. Podkreślił, że prokuratorzy z Gdańska chcieli dzięki temu uzyskać więcej dowodów w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.

Seremet powiedział w piątek w Zabawie pod Tarnowem, że według śledczych badających sprawę zebrane dotąd dowody nie pozwalają na zakończenie śledztwa. Dlatego zdecydowano się przeszukać dom Olewników.

- Pojawiły się pewne dowody, które uzasadniają i zobowiązują prokuraturę do wnikliwego przeprowadzenia nowych czynności procesowych. Efektem tego było przeszukanie w domu państwa Olewników - dodał Prokurator Generalny.

Jak poinformował w czwartek tvn24.pl śledczy od rana byli w Drobinie, gdzie wraz z policją prowadzili przeszukania mieszkań i domów członków rodziny w poszukiwaniu dowodów. Prokuratorzy swoje działania zaczęli m.in. w domu Ewy i Włodzimierza Olewników.

Pojawiły się pewne dowody, które uzasadniają i zobowiązują prokuraturę do wnikliwego przeprowadzenia nowych czynności procesowych. Efektem tego było przeszukanie w domu państwa Olewników. Andrzej Seremet

Był gdzie indziej?

Ponadto w czwartek Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku poinformowała tvn24.pl, że posiada nagranie, które może wskazywać, że Krzysztof Olewnik w 75 dniu porwania przebywał w Warszawie. Jak dotąd uważano, że był więziony na działce w okolicach Kałuszyna. Rozmowa dotycząca okupu została zarejestrowana w styczniu 2002 r. z podsłuchu założonego na telefonie sprawców. Osoba znajdująca się w pobliżu telefonu, jeszcze przed rozpoczęciem połączenia instruuje mężczyznę, który rozmawia potem z członkiem rodziny Olewników. Jak wykazały badania, osobą tą był Krzysztof Olewnik, a rozmowa przeprowadzona została w centrum Warszawy.

Instruował porywaczy

Na nagraniu słychać Krzysztofa tłumaczącego innemu mężczyźnie, co ma przekazać jego rodzinie. I ten faktycznie to robi. - Niech Jacek (Jacek K., przyjaciel Krzysztofa - red.) z Iwoną (żona Jacka K. - red.) jadą - mówi młody Olewnik. - Powiedzieć jakieś imię? – pyta osoba podająca się za porywacza. - Nie - odpowiada Krzysztof.

Następnie mężczyzna, któremu Krzysztof wydaje instrukcje zaczyna rozmawiać z Anną Olewnik-Mikołajewską (druga siostra Krzysztofa), która odbiera połączenie. Mężczyzna mówi: - Niech Jacek z Iwoną jadą. Siostra Krzysztofa potwierdza i na tym nagranie się kończy.

Andrzej Seremet dodał, że "to przeszukanie było ukierunkowane na to, aby ewentualnie uzyskać inne dowody, które mogłyby potwierdzać to, co wynika z nagrania". Według niego treść nagranych wypowiedzi wskazuje na inny przebieg zdarzenia niż ten, który ustalił Sąd Okręgowy w Płocku, który skazał bezpośrednich sprawców porwania i zabójstwa K. Olewnika.

Źródło: PAP

Czytaj także: