Minister Czarnek obroniony

Czarnek zostaje na stanowisku
Czarnek zostaje na stanowisku. Za wnioskiem głosowało 205 posłów, przeciw 236 posłów, siedmiu wstrzymało się od głosu
Źródło: TVN24

Sejm rozpatrywał w środę wieczorem wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec szefa Ministerstwa Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka, jaki złożyli w czerwcu przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej. Posłowie zdecydowali jednak, że pozostanie on na stanowisku. Za poparciem wniosku głosowało 205 posłów, przeciw 236 posłów, siedmiu wstrzymało się od głosu.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Śledź relację z debaty:

Właśnie pojawiły się nowe informacje ()

Sejmowa komisja negatywnie o wniosku

We wtorek wniosek Koalicji Obywatelskiej negatywnie zaopiniowała Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży. Sam minister nie wziął udziału w obradach. Po stronie jego polityki w resorcie stanął wiceminister Tomasz Rzymkowski, który przekonywał między innymi, że Czarnek broni "konstytucyjnego prawa rodziców do wychowania swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami". Podkreślał ponadto, iż "nikt nie zrobił więcej w walce z wszechobecną cenzurą i poprawnością polityczną na uczelniach" wyższych niż obecny szef MEiN.

"Najgorszy z możliwych ministrów edukacji"

W środę na konferencji prasowej posłowie Koalicji Obywatelskiej przypomnieli główne zarzuty pod adresem ministra edukacji. Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk podkreślił, że wniosek o odwołanie Czarnka powstał na prośbę rodziców, nauczycieli i dzieci z całej Polski. - To taki obywatelski wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra edukacji, który jest najgorszym z możliwych ministrów edukacji - przekonywał Tomczyk.

Jak dodał, gdyby ktoś chciał zrobić "casting na najgorszego ministra oświaty, to nie mógłby sobie nawet wyobrazić, że ktoś taki, jak Czarnek się zjawi". - Pan minister Czarnek jest zaprzeczeniem ideałów, które powinny przyświecać dzisiaj młodzieży - ocenił szef klubu KO. Nawiązując do ujawnionej niedawno wypowiedzi jednego z doradców szefa MEiN na temat potrzeby "ugruntowania dziewcząt do cnót niewieścich", Tomczyk pytał, jakie "cnoty" ma minister edukacji. - Cnoty takie jak sprawiedliwość, tolerancja, jak używanie rozumu, to cnoty, które nie przyświecają panu ministrowi Czarnkowi - ocenił poseł KO.

Szefa MEiN skrytykował też za próby narzucenia uczniom własnego światopoglądu i podkreślił, że taka osoba nigdy nie powinna odpowiadać za oświatę w Polsce.

Zarzuty pod adresem ministra

Kinga Gajewska zwróciła z kolei uwagę na projekty zmian w prawie oświatowym, które szykuje szef MEiN. - Kuratorzy mają dostać dużo większe uprawnienia, czyli w praktyce minister Czarnek będzie sam decydował, kto zostanie dyrektorem w jakiejś szkole. Jeżeli dyrektor nie będzie wykonywał poleceń kuratora, będzie mógł zostać usunięty z pracy bez wypowiedzenia - wskazywała posłanka KO.

Za najbardziej niebezpieczną uznała projektowaną zmianę, która zmierza do tego, by dyrektor mógł zostać skazany przez sąd karą do trzech lat pozbawienia wolności za niedopełnienie obowiązków. - Ten przepis nie jest skonkretyzowany, więc nauczyciele zadają sobie pytanie, czy na przykład dyrektor w Dobczycach, który dopuścił do prowadzenia zajęć w ramach "Tour de Konstytucja", będzie mógł zostać pozbawiony wolności do lat trzech - zaznaczyła Gajewska.

Czytaj także: