Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, był pytany o przyznawane przez jego resort dotacje dla organizacji zbliżonych do PiS. Zarzucił dziennikarzom, że "wystawiają się na śmieszność". Przekonywał, że dotacje zostały przyznane organizacjom, które przedstawiły "znakomite projekty edukacyjne i wspierania edukacji". - Podstawowe kryterium było takie: nie dajemy pieniędzy lewakom i komunistom, bo to jest sprzeczne z konstytucją - dodał.
Dziennikarze tvn24.pl opisali, jak pieniądze z funduszu ministra edukacji Przemysława Czarnka trafiały do organizacji zbliżonych do PiS. Wielomilionowe dotacje przeznaczane były na zakup nowych siedzib. Domy na warszawskim Żoliborzu, Mokotowie i Ursynowie, lokal w zabytkowej kamienicy oraz działka z dwoma stawami, własnym lasem i "domkiem pszczelarza" to tylko niektóre z 12 nieruchomości, których zakup z publicznych pieniędzy sfinansował Czarnek.
Czarnek o tym, jakie było "podstawowe kryterium"
O komentarz do tej sprawy minister Czarnek był we wtorek pytany przez dziennikarzy.
- Państwo wystawiacie się na śmieszność. 40 milionów na 42 organizacje, średnio po kilkaset tysięcy złotych dla organizacji, które przedstawiły znakomite projekty edukacyjne i wspierania edukacji, które zostały wyłonione na podstawie przepisów prawa i dających prawo ministrowi edukacji do realizowania takiego programu. Organizacje te - jak ocenił minister Czarnek - wcześniej nie były dopuszczone do tego typu środków. Jak dodał, "dopuszczone były organizacje lewackie, neomarksistowskie".
- Podstawowe kryterium było takie - nie dajemy pieniędzy lewakom i komunistom, bo to jest sprzeczne z konstytucją - mówił dalej Czarnek.
Czarnek: wszystkie fundacje i stowarzyszenia mają swoje przepisy statutowe
Minister był pytany między innymi o sfinansowany przez resort edukacji zakup, którego dokonała fundacja Polska Wielki Projekt, powiązana z przedstawicielami obozu władzy. Fundacja kupiła willę na warszawskim Mokotowie od państwowego Polskiego Holdingu Nieruchomości, który jest pod nadzorem ministra Jacka Sasina. Zapłaciła pięć milionów złotych. Po siedmiu latach nieruchomość będzie mogła być wykorzystana na cele komercyjne.
- Fundacja Polska Wielki Projekt, było to już wielokrotnie wyjaśniane, jest fundacją, która działa już od wielu lat i organizuje znakomite kongresy "Polska Wielki Projekt", wzmacniające państwo polskie. Przedstawiła projekt edukacyjny młodzieży, i to nie tylko z Polski, skupiający tę młodzież wokół idei Trójmorza - tłumaczył Czarek. Jak mówił, zakup budynku jest związany właśnie z tym projektem.
- Trwałości projektów, jak państwo patrzycie na pieniądze dzielone również z Unii Europejskiej, to zazwyczaj jest pięcioletnia. Taka jest trwałość projektu tutaj. Wszystkie fundacje i stowarzyszenia mają swoje przepisy statutowe, jest prawo fundacji, jest prawo stowarzyszeń, które reguluje również kwestie majątkowe - mówił dalej.
Czarnek: będziemy ponawiać ten konkurs
- Uwaga, będziemy ponawiać ten konkurs, ten program, dla Ochotniczych Straży Pożarnych, dla innych stowarzyszeń i fundacji, które też składały wnioski, które nie zmieściły się w tym projekcie. Bo te środki są tym organizacjom potrzebne, organizacjom, które realizują świetne programy edukacyjne. Nie komunistom, proszę pana, i nie lewakom, bo lewactwo to marksizm, a - jakby pan poczytał konstytucję - promowanie idei komunistycznych jest zabronione konstytucyjnie - zwrócił się do dziennikarza.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24