Prawo i Sprawiedliwość złożyło wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie tzw. taśm PSL. - Mamy do czynienia z prywatą, wyprowadzaniem pieniędzy publicznych, kumoterstwem i nepotyzmem pod rządami koalicji PO-PSL. (...) Sprawa dotyczy tej koalicji, a za nią odpowiada Donald Tusk - mówił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, prezentując wniosek.
To właśnie Błaszczak w imieniu klubu złożył wniosek o powołanie komisji śledczej w celu wyjaśnienia "afery taśmowej PSL". Zaznaczył przy tym, że jej działanie nie będzie dotyczyć jedynie sprawy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina.
- Dziś wystarczy otworzyć gazety, żeby przeczytać o tym, co się dzieje. O tym, że mamy do czynienia z prywatą, wyprowadzaniem pieniędzy publicznych, kumoterstwem i nepotyzmem pod rządami koalicji PO-PSL. To nieprawda, że sprawa dotyczy wyłącznie PSL-u. Sprawa dotyczy tej koalicji - powiedział poseł, a odpowiedzialnością obarczył Donalda Tuska, szefa rządu.
Komisje i CBA do poprawki
Rzecznik klubu nie szczędził słów krytyki w odniesieniu do funkcjonowania poprzednich sejmowych komisji. - Tak jak w przypadku komisji dotyczących afery hazardowej czy afery związanej z informatyzacją MSWiA, mamy dziś do czynienia z próbą zamiecenia sprawy pod dywan - stwierdził.
W podobnych słowach odniósł się do pracy Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które "o aferach dowiaduje się z gazet". - 10 lat temu wykryto aferę Rywina. Tę patologię należało oczyścić. Wówczas rząd PiS podjął takie działania. Stąd powstało CBA. Dziś CBA o aferach dowiaduje się z gazet. Gdyby nie taśmy Serafina, to wciąż żylibyśmy w stanie wirtualnym. Nie wiedzielibyśmy jakie są mechanizmy podejmowania decyzji - dodał.
Błaszczak "jedyne rozwiązanie, jakie może dać wiedzę w temacie obsadzania stanowisk i funkcjonowania spółek państwowych" widzi w powołaniu komisji śledczej. Ale, by dokładnie prześwietlić całą sytuację na jej czele - jak argumentuje - powinien stanąć członek opozycji. - Tutaj największe doświadczenie ma Mariusz Kamiński - zaznaczył Błaszczak.
Oprócz Kamińskiego (byłego szefa CBA i posła PiS) z ramienia partii Jarosława Kaczyńskiego w dziewięcioosobowej komisji miałby zasiąść również Andrzej Duda.
Komisja rzetelniejsza od prokuratury
Poseł PiS zaznaczył, że śledztwo komisji nie ma zastępować działań prokuratury, ale może działać równolegle z nią.
Przy tym podkreślił osobisty brak zaufania do sposobu działania tej prokuratury. - Czy mają państwo zaufanie do prokuratury, która umarza wątek cywilny katastrofy smoleńskiej, czy do CBA, które dowiaduje się o aferze z gazet? Bo ja takiego zaufania nie mam - mówił. - Tę patologię trzeba przeciąć, ale również wyświetlić i pokazać opinii publicznej, jak ten system sprawowania rządów na czele z Donaldem Tuskiem działa - dodał.
Autor: zś//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24