Zdrowie i życie kobiety jest kluczowe, najważniejsze. I ono jest chronione według obecnego stanu prawnego. A jeżeli to będzie wymagało doprecyzowania, to na pewno to uczynimy - powiedział premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do orzeczenia TK w sprawie aborcji w przypadku ciężkich wad płodu. Społeczny gniew po tej decyzji wyraża się w trwających od tygodnia protestach. Premier zaapelował o odwołanie największej demonstracji, która ma się odbyć w piątek w stolicy.
Prezydent Andrzej Duda odniósł się w środę do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności z konstytucją prawa do aborcji w przypadku ciężkich i nieodwracalnych wad płodu i panującej po nim sytuacji w kraju, między innymi codziennych protestów.
Stwierdził, że trzeba wspólnie z ekspertami przygotować rozwiązanie, które będzie chroniło dzieci - na przykład z zespołem Downa - ale też "nie będzie narażało kobiet na cierpienie", i które "przyniesie spokój społeczny". Zadeklarował, że jest gotów zaangażować się w przygotowanie takiego rozwiązania.
"Można powiedzieć, że jest to spór o to, żeby dzieci, które mają zespół Downa, mogły się urodzić"
Premier Mateusz Morawiecki pytany na czwartkowej konferencji o stanowisko głowy państwa, odparł, że należy zadać sobie pytanie o treść obecnego sporu.
- W pewnym przybliżeniu można powiedzieć, że jest to spór o to, żeby dzieci, które mają zespół Downa, mogły się urodzić - ocenił. Jak podkreślił, "to jest jedna część tego sporu". - Druga być może dotyczy też tego, że są oczywiście osoby, które chcą, żeby było prawo do nieskrępowanej aborcji - kontynuował.
Szef rządu przekonywał, że "spór można zawsze starać się zakończyć w dialogu". Zauważył przy tym, że prezydent wyraził swoją opinię na ten temat bardzo jednoznacznie.
Morawiecki mówił również, że "jeśli chodzi o wszelkie wady płodu, które w jakikolwiek sposób wpływają na życie lub zdrowie kobiety, to ten wyrok zupełnie tego nie dotyczył, on tego nie obejmuje". - Ta przesłanka dotycząca ewentualnej terminacji (ciąży - red.) jest cały czas w rękach kobiet. Ta przesłanka - którą należy zgodnie z apelem pana prezydenta doprecyzować, i na to doprecyzowanie oczywiście być gotowym - ona nie jest częścią tego wyroku - mówił dalej.
Według niego "wszędzie tam, gdzie życie lub zdrowie kobiety jest zagrożone, nie ma tutaj zastosowania ten wyrok Trybunału, którego dzisiaj dotyczy spór".
Premier: jeżeli to będzie wymagało doprecyzowania, to na pewno to uczynimy
Premier był pytany także, czy będzie - a jeśli tak, to kiedy - konkretna inicjatywa ustawodawcza, która może uspokoić nastroje społeczne po orzeczeniu TK.
Morawiecki powiedział, że wyrok Trybunału "odnosi się do jednej części ustawy z 1993 roku". Jak przekonywał, zarówno konstytucjonaliści, którzy "nie mają żadnej asocjacji politycznej z obozem rządzącym, ani z jakimiś innymi ośrodkami, jak i ci, którzy mają powiązanie z ośrodkami opozycyjnymi podkreślają, że ten wyrok nie mógł być inny".
Ocenił, że to jest sprawa, którą należy oddzielić od tego, w jaki sposób należy podejść do kwestii wad letalnych płodu. Premier dodał, że ma w rodzinie taki przypadek i wie, z jakimi dramatami w sercu kobieta czy małżeństwo muszą się mierzyć.
- Jestem przekonany, że właśnie zdrowie i życie kobiety jest kluczowe, najważniejsze. I ono jest chronione według obecnego stanu prawnego. A jeżeli to będzie wymagało doprecyzowania, to na pewno to uczynimy - zapowiedział szef rządu.
Apel w sprawie piątkowego protestu
Ogólnopolski Strajk Kobiet zapowiedział, że w piątek w stolicy ma się odbyć ogólnopolski marsz - największy do tej pory protest po orzeczeniu TK kierowanego przez Julię Przyłębską.
Morawiecki pytany, czy będzie apelować o odwołanie planowanych na piątek protestów z uwagi na bezpieczeństwo epidemiczne, odparł: - Bardzo gorąco o to proszę, ze względu na epidemię i COVID-19, ponieważ jest to zagrożenie dla życia naszych seniorów, ale umierają także ludzie młodsi.
Premier mówił, że szczególnie są zagrożeni seniorzy powyżej 70. roku życia, którzy nie świadczą pracy zawodowej. - Oni są w domach i jeśli ktoś się z nimi spotka w weekend z tych ludzi, którzy zostali zakażeni, to tworzy bezpośrednie zagrożenie dla ich życia - dodał.
- Chrońmy seniorów, nasze społeczeństwo, nasze mamy, ojców, dziadków, żeby mogli żyć i prowadzić dyskusję publiczną - zaapelował premier.
Źródło: PAP